Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Sanok - Środa, 8 kwietnia 2009, godz. 13:00
Puchar Polski - 1/4 finału
Herb Stal Sanok Stal Sanok
  • 47' Kosiba
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 64' Rocki
1 (0)

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów: 3000
Pełen raport
Fragment meczu Legii w Sanoku - fot. Mishka

Zwycięski remis

Przyjazd Legii do Sanoka to dla miejscowych prawdziwe święto. Już godzinę przed meczem stadion wypełniony był niemal do ostatniego miejsca. A gdy nawet zabrakło miejsc stojących to okoliczne dachy i bloki również wypełniły się kibicami.

Trener Jan Urban nie wystawił najsilniejszej jedenastki. W bramce zagrał Wojciech Skaba, w obronie Jakuba Rzeźniczaka zastąpił Inaki Descarga, a w ataku zamiast Takesure Chinyamy zagrał Adrian Paluchowski. Ponadto w linii pomocy zabrakło Gizy, Rogera i Iwańskiego.
Od pierwszych minut warszawianie kontrolowali przebieg spotkania, grali twardo i popełniali sporo fauli.
Pierwsze zagrożenie pod bramką Legii gospodarze stworzyli w 14.minucie. Rzut wolny z 35 metrów wykonywał Nikody, uderzył mocno ale Wojciech Skaba był na posterunku. To był znak do ataku dla Stali, bo w kilku kolejnych minutach gospodarze przeprowadzili 5 akcji ofensywnych zakończonych dośrodkowaniami na w okolice bramki Skaby, jednak żadna z tych sytuacji nie zakończyła się golem. Legia odpowiedziała 23. minucie strzałem z rzutu wolnego Tomasza Kiełbowicza. W 27. minucie zagrożenie pod bramką Legii spowodował Kosiba, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej części gry gospodarze mieli w 32. minucie. Legionistom nie udała się pułapka offsajdowa i Nikody znalazł się sam na sam ze Skabą - bramkarz Legii jednak wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie akcja Borowczyka, błąd Astiza i strzał Kosiby dały prowadzenie Stali Sanok. W odpowiedzi Paluchowski uderzał nożycami tuż obok słupka. Z minuty na minutę zawodnicy z Sanoka grali coraz ambitniej, ale skrzydła podciął im gol Piotra Rockiego, który wykorzystał podanie chwilę wcześniej wprowadzonego Mikołajczaka. W 75. minucie Rocki powinien podwyższyć na 2-1, ale nie wykorzystał znakomitego podania Ostrowskiego. Przy rezultacie 1-1, mimo nikłych szans na awans, Stal nadal grała ambitnie i potrafiła zmusić Skabę do interwencji. W 88. minucie znakomitym uderzeniem z półwoleja popisał Sumara, ale piłka przeleciała obok słupka. W ostatnich sekundach spotkania doszło jeszcze do spięcia między zawodnikami, ale sędzia wmieszał się w te przepychanki i ukarał zawodników żółtymi kartkami.

W końcówce nic już się nie zmieniło i mimo iż Legia po raz drugi nie potrafiła wygrać w Sanoku z drużyną grającą kilka klas niżej, to awansowała do półfinału Pucharu Polski.

Woytek