Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 2 sierpnia 2009, godz. 19:15
Ekstraklasa - 1. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 32' Paluchowski
  • 48' Paluchowski
  • 62' Paluchowski
  • 67' Jędrzejczyk
4 (1)
Herb Zagłębie Lubin Zagłębie Lubin
    0 (0)

    Sędzia: Paweł Gil
    Widzów: 3401
    Pełen raport
    Piłkarze i kibice uczcili pamięć Powstańców - fot. Mishka

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii Warszawa): Trudno wytłumaczyć to, co się działo w pierwszej połowie. Tak w piłkę po prostu nie można grać. I nie ważne, że gramy z beniaminkiem. Jeśli chcemy mieć nawyki przydatne w wielkiej piłce, to nikogo nie można lekceważyć. I niech piłkarze nie tłumaczą się, że było gorąco czy też duszno. Obie strony miały takie same warunki. Do drugiej połowy nie mam już zarzutów. Ale za pierwsze trzy kwadranse moim piłkarzom się jeszcze oberwie.

    Mamy wyrównaną kadrę i każdy może grać. Po pierwszej połowie miałem jednak wątpliwości czy dobrze postąpiłem i zrobiłem tak mocne roszady. Na szczęście po przerwie było lepiej. Ale nadal nie wiem skąd się brała ta słaba gra. Młody zawodnik wchodząc na boisko powinien zostawić na nim zdrowie. To ja powinienem go hamować, a nie zachęcać do walki. A dziś wiele razy to ja musiałem podrywać ich do większego zaangażowania.

    Andrzej Lesiak (trener Zagłębia Lubin): Chcę pogratulować Legii wygranej i okazałego wyniku. Czy był on sprawiedliwy? Zostawiam to do oceny innym. Faktem jest jednak, że mieliśmy swoje okazje do zdobycia goli. Nie potrafiliśmy ich jednak wykorzystać. Zamiast tego sami strzelamy do własnej bramki. Potem jeszcze Legia dorzuca drugie trafienie i to ono podcięło nam skrzydła. To był decydujący moment meczu. Nie można też zapominać o sytuacji, gdy moi piłkarze zamiast do bramki trafiali w słupki i to aż dwa razy. A potem poszła kontra legionistów i było po meczu.

    Marcin Mięciel: Udał nam się start ligi, choć pierwsza połowa nie była zbyt dobra. Cieszy wysoka wygrana, ale przed nami ważniejszy mecz, bo w czwartek gramy z Broendby. Ważne, abyśmy podtrzymali tę formę.

    Artur Jędrzejczyk: Pierwszy nasz mecz w ekstraklasie i od razu wysokie zwycięstwo. Pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Za to po zmianie stron stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji, częściej graliśmy piłką, a i wynik mógł być jeszcze wyższy. W przerwie trener uczulał nas, abyśmy to my utrzymywali się przy piłce i efekty było widać. Pierwsze trafienie w ekstraklasie oraz dla Legii smakuje bardzo dobrze. Teraz czeka nas potyczka z Duńczykami. Jeżeli w czwartek zagramy tak, jak dzisiaj w drugiej połowie, to o awans jestem spokojny.

    Maciej Rybus: Na pewno cieszymy się z tego zwycięstwa. Lepiej nie mogliśmy sobie wymarzyć startu ligi. W pierwszej części było zbyt dużo błędów, a za mało ruchu z naszej strony. W drugich 45. minutach prezentowaliśmy się lepiej, czego efektem były kolejne bramki. Sam mogłem wpisać się na listę strzelców, ale cóż... w kolejnych spotkaniach powinno być lepiej ze skutecznością. Przed czwartkowym meczem mamy sporo do poprawienia. Liga oraz europejskie puchary, to są dwa różne światy. I choć gramy u siebie, szanse oceniam pół na pół.

    Adrian Paluchowski: Inauguracja dobra, choć pierwsza połowa pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero w drugiej odsłonie pokazaliśmy, na co naprawdę nas stać. Ciężko mi powiedzieć z czego wynikała ta nierówna gra. Na pewno wpływ na zmianę stylu miały w przerwie słowa Jana Urbana. Zdobyłem dwie bramki, choć próbowałem jeszcze strzelić przewrotką jak Marcin Mięciel. Cóż, Marcin jest na tyle doświadczonym piłkarzem, że zawsze można się czegoś od niego nauczyć. Nie wiem czy posadzę kolegę z zespołu na ławcę. Mamy wyrównaną kadrę. W czwartek grał on, dzisiaj grałem ja, a kto wystąpi w następnym meczu zobaczymy. To zależy już od trenera.