Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Białystok - Sobota, 3 października 2009, godz. 16:15
Ekstraklasa - 9. kolejka
Herb Jagiellonia Białystok Jagiellonia Białystok
  • 32' Grosicki
  • 60' Grosicki
2 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Adam Kajzer
    Widzów: 5000
    Pełen raport
    Kamil Grosicki - fot. Piotr Galas

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Chciałbym pogratulować Jagiellonii zasłużonego zwycięstwa. Każda porażka boli. Wiedzieliśmy, że czeka nas tutaj bardzo trudne spotkanie, bo Jagiellonia jest bardzo groźna na swoim stadionie. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która nie potrafi grać ostro, wręcz na pograniczu brutalności. Dostaliśmy dzisiaj tylko jedną żółtą kartkę i to za zbyt szybkie wybicie rzutu wolnego. Nie mam pretensji do sędziego, bo sędziował bardzo dobrze. Jeśli ktoś nie jest w stanie włożyć nogi, to niech zapomni o grze w piłkę, bo tylko czasami zdarzają się mecze, że można pograć piłką. Często trzeba pokazać charakter. Charakteru dzisiaj nam zabrakło.

    Michał Probierz (trener Jagiellonii): Zdawaliśmy sobie sprawę, że z tak silnym przeciwnikiem jak Legia będzie ciężko grać. Chciałbym jednak przypomnieć, Jagiellonia zdobyła 12, a dzisiaj już 15 punktów, a nie dwa, jak niektórzy mówią. Dzisiejsze zwycięstwo cieszy, a te trzy punkty są dla nas bardzo istotne. Najbliższe dwa tygodnie musimy przepracować bardzo solidnie, bo po przerwie czekają nas mecze prawdy.
    Pierwsza faza spotkania z Legią była w naszym wykonaniu nieco słabsza. Cieszy jednak, że szybko poprawiliśmy ustawienie i grę. Cieszy też postawa Grosickiego, który strzelił dwie bramki.

    Maciej Iwański: Nigdy nie oceniam meczów, ale dziś zagraliśmy tak jak sobie zakładaliśmy. Nie chodzi mi oczywiście o wynik a o samą grę. Szkoda pierwszej bramki, którą straciliśmy tym bardziej, że padła ona w bardzo prosty sposób. To był znak dla Jagiellonii, żeby grać tak dalej, a my biliśmy głową w mur. Do momentu strzelenia pierwszej bramki akcje gospodarzy kończy się na 16. metrze. Po stracie gola musieliśmy dążyć do remisu a nawet wygranej. To ułatwiło zadanie Jagiellonii. Czy poddaliśmy się bez walki? Nie zgadzam się z tym. Z boiska w ogóle tak to nie wyglądało. Nie można powiedzieć, że brakowało nam zaangażowania. Przecież to my kontrolowaliśmy grę. Widać było, że to nam bardziej zależało na strzeleniu gola, a kontry Jagiellonii nie robiły na nas zbyt dużego wrażenia.

    Adrian Paluchowski: Bramka strzelona przez Jagiellonię nas podłamała. Tym bardziej, że na początku meczu mieliśmy swoje okazje do strzelenia gola. Gdyby się nam to wówczas udało, to spotkanie na pewno potoczyłoby się zdecydowanie inaczej. Wtedy zagralibyśmy dużo pewniej.

    Kamil Grosicki (Jagiellonia Białystok): Wygrać z taką drużyną jak Legia to wielka sprawa. Cały zespół zasłużył dziś na pochwały. Muszę przyznać, że lepiej grało mi się dziś niż ostatnio z Cracovią. Miałem więcej miejsca i łatwiej mogłem się odwrócić. Robiłem więc to co do mnie należy, czyli wychodziłem do piłki. Jestem zadowolony, że dwa razy na listę strzelców udało mi się wpisać w meczu tuż przed powołaniem do kadry. Powiem szczerze, że Legia nie miała dziś z nami szans. Wszystko dlatego, że zagraliśmy lepiej niż w meczu z Lechem. A wygrana cieszy tym bardziej, bo mecz oglądali z trybun moi rodzice.

    not. Mishka i Tomek Janus