|
Gliwice - Sobota, 17 października 2009, godz. 16:00 Ekstraklasa - 10. kolejka |
|
Piast Gliwice
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Hubert Siejewicz Widzów: 3000 Pełen raport |
|
fot. Mishka |
Nowe wyjazdowe zasady
Ostatnia nasza wizyta w Gliwicach zakończyła się na tarasie widokowym poza stadionem. Tym razem 300 legionistów zasiadło w sektorze gości, z którego widoczność była niewiele lepsza. Sektor w starym stylu. Nowe natomiast były zasady wyjazdu. Na sektor nie wszedł nikt spoza 300 osobowej grupy, która wcześniej zapisała się na wyjazd. Tak ma być już za każdym razem.
Biletów na mecz z Piastem nie można było kupić na Łazienkowskiej. Klub z Gliwic doszedł do wniosku, że zamiast wysyłać do Warszawy 200 biletów, z których sprzedanych zostaną 3, lepiej dać wejściówki fanom, którzy faktycznie do Gliwic przyjadą. Od meczu z Piastem obowiązują nowe reguły wyjazdowe. Na sektor wchodzą tylko ci, którzy zapiszą się na wyjazd i w jednej grupie będą nań podróżować. Ci, którzy liczyli, że mimo ustaleń, uda im się wejść na stadion bez biletu, przeliczyli się. Tylko dzięki odpowiedniej organizacji będziemy mogli liczyć na wchodzenie na inne stadiony.
Wyjazd rozpoczęliśmy o godzinie 10 z parkingu jednego z centrów handlowych. Po drodze do Gliwic zatrzymywaliśmy się dwukrotnie - za każdym razem całą grupą. W czasie podróży miała miejsce stłuczka trzech pojazdów, ale pasażerowie wszystkich aut dotarli na miejsce bez kłopotu. Samochody zaparkowaliśmy w pobliżu sektora gości. Wchodzenie na sektor przebiegało bardzo sprawnie, głównie dzięki pomocy organizatorów wyjazdu.
Ci, którzy biletów nie mieli, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami (obowiązującymi teraz już na wszystkich wyjazdach) na sektor gości nie weszli. Większość z nich udała się na dobrze znany z zeszłego roku taras widokowy, znajdujący się po drugiej stronie stadionu.
Frekwencja na trybunach była niewielka. Stadion Piasta to zdecydowanie najskromniejszy stadion w ekstraklasie. Dotyczy to także sektora gości, który jest jakby... w starym stylu i przypomina trochę dawny sektor gości w Bełchatowie. Dziś takich sektorów już nie ma. Warto dodać, że przed nim znajdowała się tabliczka informująca, że zajęcie miejsca w pobliżu boiska kosztuje od 1000 złotych w górę. Najdroższych miejsc w "loży VIP" nie zajął nikt.
Gospodarze swój repertuar rozpoczęli od bluzgów na PZPN i jego prezesa, którego nazwano "poj...em". Także legioniści przyłączyli się do znanych dobrze pieśni pod adresem związku. Jako że ogólnopolski protest przeciwko cenzurze został zawieszony, obie strony zaczęły doping już od pierwszej minuty. "Jesteśmy zawsze tam..." - niosło się z sektora gości. Naszym dopingiem kierował z ogrodzenia "Szczęściarz".
Nasz doping nie był najwyższych lotów, głównie ze względu na fakt, że nie wszyscy aktywnie uczestniczyli w zdzieraniu gardeł. Wygląda na to, że niektórzy uważają się za "zbyt kumatych", by dopingować na wyjeździe. Tylko momentami udawało nam się ryknąć naprawdę głośno. Na płocie wywieszony został transparent "Anty ITI, Anty PZPN". Żadnych flag nie wywieszono, ze względu na wcześniejsze ustalenia z gospodarzami.
Doping Piasta w naszym sektorze był słabo słyszalny. Obie ekipy skupiły się jednak na swoich zespołach i spotkanie toczyło się bez bluzgów. W przerwie na stadion dojechała 20 osobowa ekipa Olimpii Elbląg, która wcześniej opuściła swój mecz w Aleksandrowie Łódzkim, by wspomóc Legię. W drugiej połowie fani Piasta zaprezentowali oprawę składającą się z flag na kiju, malowanej sektorówki i niebieskiej świecy dymnej. Sektorówka przedstawiała orła broniącego wieży, który w swych szponach trzymał odpaloną racę. Z naszej strony najdłużej śpiewaną pieśnią w drugiej części gry było "Ole ole, ole ola". W końcówce przez kilka minut śpiewaliśmy "Legia gol allez allez", ale niestety nasze wsparcie wystarczyło tylko do strzelenia jednej bramki. Fani zachęcali zawodników do większego zaangażowania okrzykami "Walczyć Legio, walczyć". Niestety, nie pomogło.
Po meczu pod nasz sektor podeszli zawodnicy, ale zatrzymali się kilkanaście metrów od niego. Stamtąd podziękowali za doping, ale mimo okrzyków "Chodźcie do nas", odwrócili się i ruszyli do szatni. Być może zawodnikom spieszyło się na kolejną imprezkę?
Frekwencja: 3000
Kibiców gości: 300
Flagi gości: 0
Doping Piasta: 6
Doping Legii: 5
Autor: Bodziach