|
Warszawa - Piątek, 20 listopada 2009, godz. 20:00 Ekstraklasa - 14. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Polonia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Marcin Borski Widzów: 3500 Pełen raport |
|
|
Bez pomysłu
Co z tego, że Legia wygrała z Ruchem Chorzów i Wisłą Kraków, skoro nie potrafi sobie poradzić z przedostatnią drużyną w tabeli. W derbowym pojedynku na Łazienkowskiej piłkarze Legii zaledwie zremisowali z Polonią 1-1. Mecz odbywał się na bardzo ciężkiej murawie, ale warunki były jednakowe dla obu drużyn.
W pierwszej jedenastce Jan Urban wystawił dwóch napastników - Bartłomieja Grzelaka i Marcina Mięciela, jednak żaden z nich nie dotrwał do końcowego gwizdka. Na prawej obronie z konieczności musiał zagrać Artur Jędrzejczyk i radził sobie poprawnie. Sprzyjało mu na pewno również to, że goście rzadko atakowali bramkę Jana Muchy. Zresztą podobnie wyglądało to w przypadku gospodarzy. Przez pierwsze pół godziny na murawie nie działo się kompletnie nic ciekawego. Jedne zagrożenie pod bramką gości spowodował Marcin Smoliński, którego strzał z rzutu wolnego przeleciał minimalnie nad bramką. W 34. minucie fani Legii mogli obejrzeć pierwszego gola, gdyby Marcin Mięciel zdołał pokonać Przyrowskiego. Ta sztuka jednak mu się nie udała, bo golkiper Polonii wyczuł intencje "Miętowego". W 45. minucie Mirosłav Radović uderzył łokciem pędzącego na bramkę Jaronia. W tej sytuacji sędzia Marcin Borski mógł pokazać Serbowi nawet czerwoną kartkę, ale na szczęscie dla legionisty zakończyło się na żółtej.
W przerwie trener gości dokonał jednej zmiany. W miejsce Michała Chałbińskiego wszedł Tamas Kulcsar. W 52. minucie Marcin Smoliński wykonywał rzut wolny z prawej strony pola karnego. Po dośrodkowaniu piłka spadła pod nogi obrońców Polonii, ale w ostatniej chwili do tyłu zdołał ją odkopnąć Inaki Astiz. Zrobił to na tyle sprytnie, że futbolówka trafiła prosto pod nogi Bartłomieja Grzelaka. Ten bez zastanowienia uderzył tuż nad ziemią i piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Niestety radość legionistów trwała niecały kwadrans. W 66. minucie Łukasz Piątek popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego i przelobował Muchę, którego to uderzenie kompletnie zaskoczyło. Do końca spotkania legioniści nie tracili nadziei, ale siła ataku osłabła bo w miejsce Grzelaka i Mięciela weszli Borysiuk i Paluchowski. W 78. minucie żółtą kartkę za zagranie piłki ręką otrzymał Inaki Astiz i będzie musiał pauzować w najbliższej kolejce ligowej. W doliczonym czasie gry przed szansą na przechylenie szali zwycięstwa stanął Ariel Borysiuk, jednak piłka tylko musnęła boczną siatkę.
Autor: Woytek