|
Chorzów - Wtorek, 16 marca 2010, godz. 18:00 Puchar Polski - 1/4 finału |
|
Ruch Chorzów
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz) Widzów: 4000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stefan Białas (trener Legii): Nie wiem od czego rozpocząć, dlatego że miałem tylko jeden trening. Od 48 godzin jestem trenerem Legii. Legia miała dołek, nie miałem czasu jeszcze dłużej porozmawiać z zawodnikami. Myślę, że pomału będziemy wychodzić z tego dołka. W dzisiejszym meczu było już kilka sytuacji, brakuje tylko skuteczności - która jest jednak podstawową sprawą. Będziemy nad tym pracować, bo z tym jest problem. Wydaje mi się, że jest iskierka nadziei, iż w następnym meczu będziemy strzelać bramki.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu): Z jednej strony jesteśmy zadowoleni, bo wygraliśmy pierwszy mecz z drużyną, która na pewno jest bardzo dobra, mimo że teraz słabiej się prezentuje. Jestem zadowolony, że zawodnicy, którzy weszli dali dobre zmiany. W drugiej połowie zagraliśmy konsekwentnie. Akcja po której Sobiech zdobył bramkę można by ją pokazywać na wielu stadionach. Martwię się jednak o Artura, bo w końcówce po starciu z Muchą doznał kontuzji. Jego kolano nie wygląda zbyt dobrze. Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyniku bo wygrać z Legią to zawsze duża satysfakcja.
Maciej Rybus: Mieliśmy dziś dużo okazji do zdobycia gola, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Szkoda wyniku, bo zagraliśmy dużo lepiej niż z Polonią Bytom. Remis byłby wynikiem bardziej sprawiedliwym. Zagraliśmy dziś w innym ustawieniu niż ostatnio. Z przodu było aż trzech zawodników odpowiedzialnych za grę ofensywną. Marcin Mieciel, Miroslav Radović i ja. Razem z "Rado" graliśmy nie tylko na skrzydłach, ale też w ataku. Mamy jeszcze sporo czasu, żeby popracować z trenerem i wyjść na prostą.
Marcin Mięciel: W pierwszej połowie zagraliśmy fajnie i tak jak trener nam kazał. Mieliśmy wtedy dużo okazji. Potem gra siadła i ciężko powiedzieć dlaczego. Ani my, ani Ruch nic nie graliśmy. Gol był przypadkowy, ale musimy odrobić straty w Warszawie. Zagraliśmy w nowym ustawieniu, ale tak naprawdę to nie trenowaliśmy za długo tego systemu. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie mieliśmy jeszcze ani jednego treningu taktycznego, a w pierwszej połowie nasza gra wyglądała nieźle.
Szkoda straconej bramki. Na szczęście jest jeszcze rewanż i szansa na odrobienie strat. Grałem dziś trochę przeziębiony, ale na mecz ze Śląskiem będę gotowy. Dobrze, że mamy jeszcze trochę czasu na poznanie się z trenerem. Porozmawiamy i wyjaśnimy sobie wiele rzeczy.