|
Kielce - Poniedziałek, 26 kwietnia 2010, godz. 20:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Korona Kielce
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Tomasz Mikulski Widzów: 10212 Pełen raport |
|
|
Korona odczarowana
Po raz ostatni legioniści zasiedli w sektorze gości na stadionie w Kielcach w 2006 roku, kiedy to drużyna Dariusza Wdowczyka zmierzała po mistrzostwo Polski. Wówczas sektor był wypełniony do ostatniego miejsca. W kolejnych dwóch sezonach kibicom Legii nie dane było dopingować piłkarzy na obiekcie Korony. Wydawało się, że tym razem będzie podobnie, jednak 150-osobowa grupa legionistów, wraz z kilkoma niepełnosprawnymi kibicami, dotarła do Kielc. Po zakupieniu biletów wszyscy znaleźli się na sektorze gości, mimo że Legia w ogóle nie sprzedawała 700 dostępnych biletów na ten sektor.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu kibice Legii zaznaczyli gospodarzom swoją obecność głośnym "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra!", a potem był już tylko tradycyjny repertuar "Moja jedyna miłość", "Legiaaa, Warszawaaa" czasami przerywany niepochlebnymi okrzykami o ITI. Kibice Korony w 2/3 wypełnili stadion. Na 10 tysięcy obecnych osób w zasadzie tylko młyn śpiewał z całych sił, a pozostałe sektory tylko czasami włączały się do wspierania piłkarzy. "Złocisto-krwiści" nie przygotowali też żadnej oprawy. Koroniarze wykrzyczeli hasło "piłka nożna dla kibiców".
Uczciwie trzeba przyznać, że doping legionistów w pierwszej połowie stał na bardzo, bardzo niskim poziomie. Poziom decybeli w sektorze Legii wzrósł na początku drugiej połowy, ale taka sytuacja nie trwała przez pełne 45 minut. Gol dla Legii uciszył fanów gospodarzy, a ucieszył grupę warszawską. W końcówce zaczął wiać bardzo silny wiatr, ale to nie przeszkodziło w celebrowaniu pierwszego zwycięstwa na trudnym kieleckim terenie od 27 lat.
Po końcowym gwizdku piłkarze podeszli pod sektor i brawami podziękowali za doping. Fani zachęcili zawodników by odpowiedzieli, ale zarzucenie "ITI..." wywołało jedynie konsternację. Na szczęście chwilę później obie strony odśpiewały "Warszawę", a Inaki Astiz oddał jednemu z kibiców swoją koszulkę. Jedynie w stronę Bartka Grzelaka, któremu kibice pamiętają "cieszynkę" w kierunku pustych trybuny, zaśpiewano "Grzelak wróć, czeka Łódź".
Frekwencja: 10212
Kibiców gości: 150
Flagi gości: 0
Doping Korony: 7
Doping Legii: 3
Autor: Woytek