|
Kielce - Poniedziałek, 26 kwietnia 2010, godz. 20:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Korona Kielce
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Tomasz Mikulski Widzów: 10212 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Stefan Białas: Chciałem podziękować moim piłkarzom za walkę i determinację oraz pogratulować im zwycięstwa. Graliśmy dziś z drużyną, która zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko. Prezentowaliśmy się dobrze, jestem zadowolony z tego, jak wykonujemy w tej rundzie - od kiedy przyszedłem do klubu - stałe fragmenty gry. Na formę Korony mogła wpłynąć długa podróż kielczan z Gdyni. Wygrać będziemy chcieli także w sobotę, z Ruchem. Nie kalkulujemy, nie sięgamy daleko w przyszłość. Mam grupę 21 piłkarzy i w zależności od tego, jak będą się prezentować na treningach i w meczach, będą dostawać szanse występów w lidze. Dziś postanowiłem sprawdzić Radovicia i Wawrzyniaka.
Marcin Sasal: Porażka boli, bo uważam, że na nią nie zasłużyliśmy. No, ale za wrażenia artystyczne nikt nie dopisuje punktów. Wciąż walczymy o utrzymanie, mamy za sobą ciężki tydzień, mecze z Arką i GKS-em Bełchatów. Fizycznie nie wyglądaliśmy dziś źle. Czego zabrakło? Oddajemy 15 strzałów. To bardzo dużo jak na mecz w ekstraklasie, z Legią. A w sieci zero. No cóż - przed nami jeszcze cztery spotkania i jeśli będziemy grać na takim poziomie jak teraz, to liczę na utrzymanie.
Jakub Wawrzyniak: Jak ktoś chce, może nazwać mój powrót do gry wejściem smoka. Każdy chyba wie, że ostatnio występowałem w Młodej Ekstraklasie, ale nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. Najważniejsze jest to, że pod moją nieobecność Legia wygrała dwa mecze. Dziś po mojej bramce zdobyliśmy trzy punkty, więc chyba ten powrót wypadł dobrze. To Korona miała zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych. Miała też mnóstwo rzutów rożnych, ale jak wiadomo za wrażenia artystyczne nie dostaje się punktów. To dla nas bardzo ważne punkty. Zresztą dla Korony też, bo walczy o utrzymanie.
Krzysztof Gajtkowski (Korona): W meczu najważniejsze są bramki, a nie stworzone sytuacje. My dziś tych bramek nie strzeliliśmy. Legia zdobyła jednego gola i wygrała mecz. Naszym problemem jest skuteczność. Wydaje mi się, że zbyt mocno chcemy strzelić bramkę. Wiadomo, że walczymy o utrzymanie i chcemy szybko zdobyć gola i wygrać mecz, ale nie zawsze tak wychodzi. Z tych sytuacji, które mieliśmy w meczu z Legią, przynajmniej jedna powinna zakończyć się bramką.