|
Warszawa - Sobota, 8 maja 2010, godz. 16:00 Ekstraklasa - 28. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Wisła Kraków
- 16' Brożek
- 47' Brożek
- 70' Brożek
| 3 (1) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 4500 Pełen raport |
|
|
Dno, dno, że-na-da
Takiej żenady w wykonaniu piłkarzy Legii nie widzieliśmy od kilkunastu lat. Na trybunach, o dziwo, fani reagowali bardzo spokojnie, jak na to, co na murawie "prezentowali" nasi pseudo piłkarze. Mimo to na trybunach trochę się działo. Po pierwsze współpracująca z klubem grupa ultras, tak jak zapowiadaliśmy, miała zaprezentować oprawę. Nic z niej jednak nie wyszło.
Nieznani sprawcy zebrali przygotowane przez ową oficjalną grupę folie aluminiowe. Nie spodobało się to szefowi ochrony, który nakazał przepędzić "niszczycieli" ze stadionu. Trzech sprawców zostało usuniętych, bez wskazania przyczyny takiego stanu rzeczy. Co ciekawe już wcześniej, na sektorze B trybuny przed krytej kibice zostali poinstruowani, jak należy podejść do oprawy, która była przygotowywana w porozumieniu z klubem. Od tego momentu w zasadzie nikt, poza wspomnianymi kibicami, nie miał zamiaru uczestniczyć w tej szopce, na którą dodajmy miał składać się transparent, złote folie i sektorówka.
Wróćmy jednak do tego, że po raz pierwszy od wielu miesięcy nasz stadion w miarę się zapełnił. Sprzedano większość biletów, a na dodatek część kibiców (?!) zajęła miejsca na nie oddanej jeszcze do użytku nowej "Żylecie". Tam, na górnym środkowym sektorze zasiadło ponad sto osób, wśród których tylko kilka miało na głowach kaski. Jak widać są równi i równiejsi.
Fani podczas meczu domagali się od pracowników klubu truskawek. Tych jednak, podobnie jak na poprzednim meczu, zabrakło w klubowym menu. O tym jak wyglądało spotkanie od strony sportowej nawet nie ma sensu wspominać. Część obecnych zobaczywszy tę żenadę na własne oczy głośno zastanawiała się czy kupić karnet na przyszły sezon. Nie mogły więc dziwić okrzyki z trybun "Stadion już mamy, na właścicieli czekamy". Czekają na nich nie tylko ci obecni na stadionie, ale i ci, którzy zostali z niego wyproszeni. W sobotę z trybun usunięto nie tylko trzech "podbieraczy" złocistych sreberek, ale i dwóch kibiców, którzy podnieśli nad głowami transparent "koniec-iti.eu". Nijak ma to się do wspomnianej przez członka zarządu KP Legia możliwości wyrażania swojego zdania - np. nie wulgarnym okrzykiem "ITI patajaj".
Nic to. Niewiele brakowało a ze stadionu wyrzucony zostałby czterolatek! Ów młodzieniec, siedzący na ramionach u ojca, nad głową prezentował kartkę z przekreślonym napisem ITI. W jego stronę pospieszyli ochroniarze, ale na skuteczną interwencję nie pozwolili zgromadzeni w pobliżu kibice. Ochrona po usłyszeniu wielu wulgarnych okrzyków wycofała się, prawdopodobnie uznając, że lepiej będzie wlepić zakaz po cichaczu, już po meczu.
To co zaczęli na boisku wyczyniać nasi pseudo gwiazdorzy przechodziło ludzkie pojęcie. Ostatni raz taką farsę oglądaliśmy ponad 10 lat temu z okładem. Wówczas jednak publiczność wobec niesubordynacji grajków mogła się jakoś zbuntować. Dziś trzeba było robić dobrą minę do złej gry. Wszak truskaweczki będą słodkie dopiero za kilka miesięcy. 0-3 to najniższy wymiar kary. Gdyby tylko wiślacy mieli więcej ambicji, pojechaliby tę warszawską zbieraninę kopaczo-klaunów minimum różnicą sześciu bramek.
Na trybunach oprócz wspomnianych faktów nie działo się nic. Grupka osób z sektora A w ciągu całego meczu dwa razy coś burknęła pod nosem. Na całym stadionie ze dwa razy niosło się głośne "ITI sp...". A poza tym było parę szyderczych haseł w stylu "Naszej Legii nie pokona nawet słynna Barcelona", czy "Inter Mediolan nie sięga Legii do kolan". Za takie przejście obok meczu piłkarze powinni być o wiele bardziej skarceni. Większość z nich już dziś powinna z Legii wyp...adać w trybie pilnym. Serdeczne gratulacje dla tych, którzy przed każdym meczem wierzą w zapowiedzi grajków walki na całego itp. Tymczasem nasi piłkarze byli tak załamani wynikiem, że po meczu wymienili się z przyjezdnymi koszulkami. Piękna sprawa. Dla Was panowie nie ma już miejsca w tym klubie. W siną dal...
Frekwencja: 4500
Kibiców gości: 0
Doping Legii: 0
Autor: Bodziach