Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Chorzów - Niedziela, 12 września 2010, godz. 17:00
Ekstraklasa - 5. kolejka
Herb Ruch Chorzów Ruch Chorzów
  • 29' Grzyb
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Paweł Gil
    Widzów: 6500
    Pełen raport
    Waldemar Fornalik - fot. Piotr Galas

    Wypowiedzi pomeczowe

    Maciej Skorża (trener Legii): Bardzo zależało nam dzisiaj na dobrym meczu, żeby dobrze się zaprezentować i zdobyć trzy punkty. Liczyłem na to, że wielu zawodników będzie chciało się zrewanżować za mecz z Bełchatowem. W pierwszej połowie nasza gra była zupełnie nie taka, jakiej oczekiwaliśmy. Pierwsze 15 minut w naszym wykonaniu było w miarę do przyjęcia. Manu nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam.
    Wydawało się, że może nie stwarzamy sytuacji bramkowych, ale kontrolujemy przebieg gry na boisku. Potem przyszedł fragment bardzo pasywnej gry, straciliśmy piłkę i w konsekwencji bramkę. To był moment, gdzie nasza gra zamiast poprawić się, jeszcze bardziej się pogorszyła, mnożyły się błędy. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy zrobić nic, żeby odrobić straty. W drugiej połowie dokonałem dwóch zmian i zagraliśmy agresywniej pressingiem, nasza gra zaczęła wyglądać lepiej, byliśmy więcej przy piłce niż w pierwszej połowie. Nasza siła rażenia nie jest odpowiednia, żebyśmy poradzili sobie dzisiaj z defensywą Ruchu. Za mało stworzyliśmy sytuacji, żeby doprowadzić do wyrównania stanu tego spotkania. Nie ukrywam, że jest to dla nas duży ból głowy, a nawet cios dla mnie i drużyny, bo bardzo liczyliśmy, że uda się wyjść na prostą. Udało się tylko zagrać dobrą drugą połowę, a to za mało, żeby wygrać. Postawa drużyny w pierwszej połowie jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia, zawodnicy są zbyt nerwowi, nigdy nie miałem takich problemów z zespołem. Muszę na to mocniej zareagować.
    Zachowanie Kuby Rzeźniczaka było absolutnie karygodne, nie zamierzam go bronić. To osłabienie drużyny w niezwykle ważnym momencie. Co do fauli w tym meczu, uważam że zawodnicy tacy jak Manu powinni być chronieni przez sędziów, oni grają widowiskowo i chcą coś ciekawego pokazać. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Manu tyle razy dostał w twarz, ostatnio nawet krew poleciała, a sędzia nie reagował.

    Waldemar Fornalik (trener Ruchu): Jestem zadowolony, bo zagraliśmy dobre spotkanie. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że ta druga połowa będzie o wiele trudniejsza niż pierwsza. I rzeczywiście, bo Legia wyszła na boisko bardziej zdeterminowana. Gdybyśmy strzelili jeszcze jedną bramkę, nie byłoby takiej nerwówki w końcówce. Koncentracja pozwoliła nam dzisiaj wygrać mecz. Musieliśmy zniwelować umiejętności indywidualne piłkarzy Legii, które są wyższe i tak się stało, bo byliśmy drużyną.


    Maciej Iwański: Nie zagraliśmy dzisiaj tego, co powinniśmy. A jak powinniśmy zagrać? Tak, żeby zdobyć trzy punkty. Przez ostatnie dwa tygodnie pracowaliśmy nad wieloma elementami gry, tyle, że każdy z nas pracował gdzie indziej, na zgrupowaniach różnych reprezentacji. Ale to nas nie usprawiedliwia, bo dziś zagraliśmy poniżej oczekiwań. Bramkę straciliśmy w momencie, kiedy nic nie wskazywało, że Ruch może nam cokolwiek zrobić.
    Potem próbowaliśmy wyrównać do końca meczu, ale nam się nie udało. Zawiodła dziś i defensywa, i ofensywa, bo znów nie strzeliliśmy gola. Szkoda, że w miarę przyzwoicie graliśmy tylko przez jedną połowę, bo pierwsza część gry wygląda jakbyśmy przespali. Przegraliśmy drugi mecz z rzędu. Co z tego, że bardzo chcemy wygrać, jak nie za bardzo wygląda to na boisku.

    Ariel Borysiuk: Chcieliśmy zacząć dziś mecz lepiej niż ostatnie spotkanie z Bełchatowem, ale to Ruch stwarzał kolejne okazje, a my nie potrafiliśmy im odpowiedzieć. Potem straciliśmy bramkę po akcji z niczego i znów przegraliśmy. Czołówka nam ucieka i zaczyna się robić nieciekawie. Sezon zaczął się już na dobre, a my ciągle tracimy punkty. Musimy usiąść i poważnie o tym porozmawiać w szatni. Ja jednak ciągle wierzę, że będziemy wygrywać.

    Michał Kucharczyk: Przespaliśmy pierwszą połowę i później nie daliśmy rady już odrobić strat. Nie może być jednak tak, że grę zaczynamy dopiero po przerwie. Trzeba grać swoje od początku. Ruch na swoim boisku jest trudną drużyną. Po strzeleniu gola wrócili się na swoją połowę i nastawili tylko na kontry. Trudno było się przebić przez ich defensywę.