Puchar Polski - 1/8 finału
Legia Warszawa | 0-1 |
RKS Radomsko |
65 min. B. Jóźwiak | ||||
Prokop Folc Dziuba |
||||
Stanew Jóźwiak Łapiński Dudek Gusnic (69' Wróblewski) Magiera 83' Zganiacz) Majewski Vuković Kiełbowicz Svitlica Saganowski (73' Solnica) |
SKŁADY | Pilarz Nowak Prokop Leszczyński Klepczyński (64' Dziuba) Tomasiak Dopierała B. Jóźwiak (89' Lato) Lamch Markiewicz (75' Kazimierowicz) Folc |
||
SĘDZIA: Mikołajewski |
||||
WIDZOWIE: 3000 |
Relacja
Na własne życzenie!
1/8 finału Pucharu Polski między Legią a Radomskiem miała być popisem strzeleckim gospodarzy. Nawet zmiany, jakie wprowadził trener Okuka nie zapowiadały tak smutnego zakończenia. W pierwszym składzie zagrali tacy gracze jak Łapiński, Saganowski, Gusnic. Radomsko to 13-sta drużyna II-ligi. O godzinie 17 sędzia tego spotkania - Marek Mikołajewski – rozpoczął zawody o ćwierćfinał Pucharu Polski.
Od początku Legia grała niemrawo. Goście ograniczali się do kontr, z których nic nie wynikało. Gospodarze nie byli w stanie stworzyć żadnej składnej akcji. Fatalnie w środku piłki rozdzielali Magiera i Majewski. Jedyny groźny strzał miał miejsce pod koniec pierwszej połowy, gdy w zamieszaniu pod polem karnym celne uderzenie oddał Kiełbowicz. Ta część meczu była niesamowicie nudna. Kibice nie mogli wytrzymać nieporadności Legii. Tak złej pierwszej połowy Legia nie zagrała od wielu lat! Proszę mi wierzyć, groźnych akcji gospodarzy w pierwszej odsłonie (dosłownie) ZERO. Po przerwie kibice liczyli na zmiany. Pierwsi na liście do wymiany znaleźli się Majewski, Magiera, Saganowski i Łapiński. Zmian jednak nie było...
W drugiej części Legia wreszcie podkręciła tempo. W 52 minucie Svitlica ładnie podał głową do Saganowskiego a ten z woleja trafił... w poprzeczkę. Była to niezwykle efektowna akcja. Legioniści zaczęli grać nieco szybciej, ale ciągle niewiele z tego wynikało. Coraz groźniej zaczęli grać goście. Kto wie, co by się stało, gdyby nie dobre interwencje Radostina Stanewa. W końcu nadeszła 65 minuta. Na bramkę popędził były widzewiak Bogdan Jóźwiak i bez problemu pokonał Stanewa. 1:0 dla Radomska i sytuacja robiła się coraz bardziej gęsta. Legia ruszyła całą drużyną do ataku. Takie posunięcie przyniosło... kolejne szanse dla gości! Stało się tak m.in. dzięki Łapińskiemu, który fatalnie puścił pod bramkę Jóźwiaka. Jednak zawodnik Radomska nie potrafił wykorzystać tej kapitalnej okazji. Mecz się skończył i... całe szczęście, że się skończył! Kto nie był, niech nie żałuje! Legia przegrała na WŁASNE życzenie! Na stojąco nikt jeszcze meczu nie wygrał. Przy okazji potwierdziło się, że Gusnic, Majewski i Łapiński absolutnie nie nadają się do I-ligi polskiej. Jedyne brawa należą się Wróblewskiemu, Zganiaczowi i Stanewowi.
Autor: Michał Szmitkowski
Pomeczowe wypowiedzi:
Dragomir Okuka (trener Legii): "Radomsko było dziś od nas lepsze. Jak w grę nie wkłada się determinacji, nie walczy i nie zachowuje dyscypliny, to nie można wygrywać. Legia zaprezentowała się bardzo słabo. Klasowych zawodników poznaje się po tym, że umieją przytrzymać piłkę i wziąć na siebie odpowiedzialność. Dziś takich zabrakło."
Andrzej Kretek (trener RKS): "Znamy swoje miejsce w szeregu i nie pretendujemy do miana postrachu faworytów. Jestem w klubie dopiero miesiąc, a już taki sukces. Bardzo się cieszę, że zespół nie wystraszył się mistrzów Polski."
Bogdan Jóźwiak (RKS): "Nie wiem, kiedy ostatnio drugoligowa drużyna wygrała na Legii. Tym bardziej, że bardzo dawno nie wygrała tu nawet drużyna z pierwszej ligi. Mogłem strzelić jeszcze jednego gola, ale źle uderzyłem i Stanew obronił. W II lidze mieliśmy słaby początek. Nie pomogło nam to całe zamieszanie wokół ewentualnych barażów. Od kilku spotkań idzie nam jednak lepiej, a dziś zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze. Legia na pewno nas nie zlekceważyła. Jej drugi trener Dariusz Kubicki był na naszym meczu ze Stomilem."
Aleksandar Vuković (Legia): "Trochę zlekceważyliśmy przeciwnika. Nie pomogła nam chyba długa przerwa w rozgrywkach. Tych niewielu najwierniejszych kibiców, którzy przyszli dzisiaj na stadion, nie zasłużyło, by oglądać to, co dziś pokazaliśmy. Musimy mieć tylko nadzieję, że wrócimy do siebie i w Płocku pokonamy Wisłę."
Autor: Gazeta Wyborcza
Relacja z trybun
Mało nas
Spotkania Pucharu Polski nie cieszą się zbyt wielkim zainteresowaniem w Polsce. Takich pustek na stadionie Legii nikt się jednak nie spodziewał.
Niektórzy liczyli, że do stolicy zawitają kibice gości. W końcu to dla nich najbardziej prestiżowy mecz w tym sezonie. Gości jednak nie było. Pod zegarem siedziało jedynie kilku mundurowych.
Mimo niewielkiej liczby widzów, fani nie zamierzali w ciszy przestać całego meczu. Doping był z pewnością lepiej zorganizowany niż na meczu reprezentacji... mimo iż wtedy przybyło 4 razy więcej ludzi. Nie mógł on jednak powalić na kolana...
Fani kilkakrotnie długo śpiewali "Legia, Legia Warszawa", a także inne pieśni... ale nie było atmosfery, do której większość z nas przywykła. Pod względem dopingu robimy duży krok w tył:(
Piłkarze grali bardzo słabo i to również nie mobilizowało do większego wysiłku. Niestety o tym meczu... najlepiej wogóle nie pisać i jak najszybciej o nim zapomnieć. Teraz czeka nas wyjazd do Płocka i mecz jesieni na Łazienkowskiej - z Widzewem.
Autor: Bodziach
Fotoreportaż z meczu - 18 zdjęć
Typowanie wyniku
324 osoby wzięły udział w naszej zabawie. Tylko jeden gracz prawidłowo wytypował wynik: lacatus.
Zapowiedź
Bez kadrowiczów o ćwierćfinał
W 1/8 Pucharu Polski legioniści zmierzą się z drugoligowym RKS-em Radomsko. Piłkarze z tego niewielkiego miasta w ubiegłym sezonie walczyli w barażach o pozostanie w ekstraklasie, jednak ulegli Szczakowiance Jaworzno. Z zespołu odeszli kluczowi piłkarze i teraz RKS walczy o utrzymanie w szeregach II-ligowców. Po 11 kolejkach zajmuje 13 miejsce z dorobkiem 12 punktów.
Legia już po raz trzeci z rzędu zagra z Radomskiem w pucharze. W ubiegłym sezonie oba zespoły także spotkały się w 1/8 Pucharu Polski. Wówczas lepsza okazała się Legia, wygrywając mecz 2-1 po dogrywce (gole Kucharskiego i Karwana). Kolejne dwa pojedynki to walka o finał Pucharu Ligi. Wojskowi bez problemu wygrali oba mecze 1-0 i 2-0.
Dragomir Okuka nie będzie mógł skorzystać swoich z dwóch podstawowych zawodników. Jacek Zieliński i Łukasz Surma zostali powołani przez Zbigniewa Bońka na towarzyski mecz z Nową Zelandią, który także zostanie rozegrany w środę. Trenerzy Legii będą więc musieli inaczej ustawić linie defensywną, ale nie powinno to być wielkim problemem. Pozostali piłkarze mogą grać.
Autor: Woytek
Wasze pomeczowe komentarze (0)