|
Warszawa - Sobota, 6 listopada 2010, godz. 15:45 Ekstraklasa - 12. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 44' Vrdoljak
- 90+5' Rzeźniczak
|
2 (1) |
|
Jagiellonia Białystok
| 0 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 21963 Pełen raport |
|
Maciej Skorża - fot. Mishka |
Wypowiedzi pomeczowe
Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): Myślę, że to było dobre spotkanie. Obydwie drużyny miały okazje do strzelenia goli. Może nie było one 100-procentowe, ale goście nie przyjechali się bronić. W pierwszej fazie meczu byli bardzo groźni i trzeba powiedzieć, że dominowali. Po kwadransie zaczęliśmy jednak wracać do swojej gry. Udało się nam znów zdobyć gola po stałym fragmencie gry. To nas uspokoiło. Nie było szaleńczych ataków i szansa na spokojniejszą grę. Po przerwie mieliśmy więcej miejsca na boisku. Było wiele kontr, ale zabrakło nam dobrych podań. Gdyby nie to, to nie byłoby horroru pod koniec gry. Nawet czerwona kartka nie zmieniła obrazu gry – Jagiellonia wciąż była groźna. Wygrana z liderem było nam potrzebne i przybliża nas do pozycji numer jeden. Cztery punkty to dystans do odrobienia i chcemy go zmniejszyć.
Staraliśmy się dziś zneutralizować Kamila Grosickiego i Tomasza Frankowskiego, bo wiedziałem, że to oni odpowiadają za bramki Jagiellonii. Muszę powiedzieć, że moi obrońcy poradzili sobie z nimi dobrze. Taktycznie zneutralizowaliśmy drużynę rywala.
Dlaczego Maciej Iwański przewrócił się w polu karnym i nie strzelił gola. Może nie lubi trenera i specjalnie (śmiech)? Nie przesadzajmy – murawa jest śliska i Maciek się przewrócił i tyle. Nie doszukujmy się tu podtekstów. Zobaczmy jak był zły po tej akcji.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Kibice zobaczyli bardzo ciekawe spotkanie. My przyjechaliśmy tu po dobry wynik. Na początku narzuciliśmy nasz styl gry i mieliśmy swoje okazje. Mogliśmy je jednak lepiej wykończyć. Gol stracony w 44. minucie to spełnienie marzeń Legii – mogli nastawić się na kontry. Po przerwie niewiele nam zabrakło do zdobycia gola. Druga bramka to już nasze postawienie wszystkiego na jedną kartę. To był ważny mecz, bo doskakują do nas rywale. Niecierpliwie czekam na rewanż z Legią.
Jakub Rzeźniczak: Kibice obejrzeli bardzo dobre widowisko, które szczęśliwie się dla nas zakończyło. Spotkanie z Jagiellonią było bardzo ważne, bo rywal mógł nam odskoczyć na dziesięć punktów. Na szczęście udało nam się zmniejszyć tę stratę do czterech punktów. Wygrywamy mecz za meczem i widać, że jesteśmy w formie. "Jaga" na pewno jeszcze straci punkty, a my wszystkie mecze wygramy. Bardzo cieszę się ze swojej drugiej bramki w lidze. Dałem z siebie wszystko, otrzymałem podanie od Ariela. Piłka odskoczyła mi przy przyjęciu, ale dobrze wszystko wyszło.
Tomasz Kiełbowicz: Wiedzieliśmy że czeka nas trudny mecz i to się potwierdziło. Na początku Jagiellonia mocno nas przycisnęła, ale z czasem udało nam się zneutralizować tę przewagę. Bardzo cieszy kolejna bramka ze stałego fragmentu gry, ale najważniejsze są trzy punkty. Wygraliśmy piąty mecz z rzędu a to buduje atmosferę i cementuje drużynę.
Ariel Borysiuk: Jagiellonia postawiła nam dziś trudne warunki gry. Zagraliśmy dobry mecz. Udało się wyłączyć z gry Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego - bez nich Jagiellonia traci połowę wartości i to było widać. Po nagonce na to że za dużo strzelam dziś oddałem tylko dwa strzały. Liczy się jednak tylko to, że wygrywamy. Teraz myślimy już o kolejnym spotkaniu - z Wisłą. Krakowianie na pewno na mecz z nami się zmobilizują. Szykuje się fajny mecz.