Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Piątek, 12 listopada 2010, godz. 20:00
Ekstraklasa - 13. kolejka
Herb Wisła Kraków Wisła Kraków
  • 41' Brożek
  • 50' Małecki
  • 60' Brożek (k)
  • 84' Wilk
4 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Dawid Piasecki
    Widzów: 18000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): Dla mnie to bardzo bolesna porażka. Wisła zaczęła mecz dobrze. Wydawało się, że opanowaliśmy sytuację na boisku i stworzyliśmy 2-3 sytuacje, po których mogliśmy myśleć o strzeleniu bramki. Wydawało się, że ten mecz kontrolujemy, ale niestety. Nie upilnowaliśmy Pawła Brożka, który zresztą rozegrał dziś dobry mecz. Ta pierwsza bramka padła w najmniej spodziewanym momencie. W drugiej połowie szybko straciliśmy gole i nie potrafiliśmy z tego wyniku wyjść obronną ręką. Paradoksalnie myślę, że nie stworzyliśmy mniej sytuacji niż Wisła, ale wynik jest dla nas okrutny. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ważnym momentem będzie zdobycie bramki jako pierwsi. Wiedzieliśmy, że jeśli damy im złapać wiatr w żagle to może być ciężko.

    Robert Maaskant (trener Wisły Kraków): Bardzo dobrze rozpoczęliśmy mecz. Zagraliśmy wysokim pressingiem i wyglądało to bardzo dobrze. Potem niepotrzebnie się cofnęliśmy i Legia zaatakowała. Nasi rywale stworzyli kilka groźnych sytuacji, po których mogli strzelić gole. W końcówce pierwszej połowy ponownie przejęliśmy kontrolę i udało się strzelić gola. W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi. Mieliśmy mnóstwo sytuacji i trzy z nich wykorzystaliśmy. Graliśmy agresywnie, skutecznie i szybko - to przyniosło efekt.

    Patryk Małecki (Wisła Kraków): Przed meczem wiedzieliśmy, że mamy trzy punkty straty do Legii i bardzo chcieliśmy wygrać. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie wyglądała zbyt dobrze, więc tym bardziej dobrze, że Paweł Brożek strzelił gola. Po przerwie dominowaliśmy już na boisku. Cieszy wynik, cieszy gra i to, że nie straciliśmy bramki. Wygrana z Legią pozwoliła nam na doskoczenie do czołówki. Dzisiaj jest czas na radość z trzech punktów, a jutro trzeba zacząć trenować, bo o kolejne punkty będzie trudno.

    Maciej Rybus (Legia Warszawa): Jechaliśmy do Krakowa pewni siebie i nikt z nas nie spodziewał się porażki, a już na pewno nie tak wysokiej. Zawiedliśmy na całej linii, bo przegraliśmy 0-4, a nie tego oczekiwali nasi kibice. Ubolewamy nad taką wysoką porażką, bo można przegrać, ale nie tak wysoko. Mecze z Wisłą są zawsze bardzo ciężkie. Dziś przypomniała się nam ostatnia porażka 0-3, ale wtedy przegraliśmy zasłużenie, bo nic nie graliśmy, a dziś rozmiary porażki są zbyt wysokie. Wisła to dziś zupełnie inna drużyna niż ta prowadzona przez Macieja Skorży. Przyszło wielu nowych obcokrajowców i jest nowa linia defensywy. Trener nie mógł nam więc udzielić wielu wskazówek na temat niektórych zawodników.

    Inaki Astiz (Legia Warszawa): Na pewno stracona bramka pod koniec pierwszej połowy nas nie załamała. W tym sezonie były już mecze, kiedy pierwsi traciliśmy gole, a potrafiliśmy wygrać. Mieliśmy swoje okazje, żeby coś strzelić, ale najważniejsze, że rywale dzisiaj strzelali, a my nie. Myślę, że gdybyśmy zdobyli choć jednego gola, to spotkanie potoczyłoby się inaczej. W pierwszej połowie prezentowaliśmy się całkiem nieźle, po przerwie było już jednak dużo gorzej, a Wisła potrafiła wykorzystać swoje sytuacje.