|
Poznań - Sobota, 16 kwietnia 2011, godz. 15:45 Ekstraklasa - 22. kolejka |
|
Lech Poznań
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Robert Małek Widzów: 36240 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Maciej Skorża (trener Legii): Nasz plan na ten mecz był stosunkowo prosty - chcieliśmy zneutralizować drugą linię Lecha, odciąć tego wysuniętego napastnika od piłek, nie pozwolić Lechowi na dłuższą grę w ataku pozycyjnym. Przez dłuższy czas nam się to udawało.
Uważam, że zawodnicy Legii zrobili dziś wszystko, żeby wygrać ten mecz, wiem ile zdrowia nas to kosztowało. Stworzyliśmy wystarczająco dużo sytuacji, żeby strzelić chociaż tę jedną bramkę, ale ciągle nam czegoś brakowało. Jeden błąd w defensywie na siedem minut przed końcem meczu spowodował, że straciliśmy dziś punkty.
Jestem strasznie rozczarowany wynikiem meczu, bo nie zasłużyliśmy na tę porażkę. Myślę, że postawa Legii zasługuje na ciepłe słowa, mimo tej porażki.
Absolutnie nie zgadzam się z decyzją sędziego Małka w sytuacji z Manu. Sędzia nie może zachować się inaczej jak pokazać czerwoną kartkę.
Jose Bakero (trener Lecha): Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jako drużyna, było ono dla nas bardzo ważne. W tym spotkaniu uśmiechnęło się do nas szczęście, a w poprzednich meczach nam go brakowało.
Trzeba podkreślić fantastyczną postawę kibiców. Pokazali, że są z drużyną zawsze, a nie tylko jak się drużynie układa. To fantastyczny dzień dla sympatyków Lecha Poznań, mają powód do świętowania.
Sytuacja Manu i Kotorowskiego była bardzo trudna do oceny, także dla sędziego. Całe szczęście, że piłka nie leciała w światło bramki. W mojej ocenie żółta kartka dla Kotorowskiego była jak najbardziej słuszna.
Inaki Astiz: Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz, tylko tyle, że nie skończył się tak, jak powinien. Byliśmy lepsi na boisku, mieliśmy lepsze sytuacje do strzelenia gola. Lech doskonale wie, że to my powinniśmy wygrać.
Czego nam brakuje, żeby zwyciężać? Gdy marnujesz takie okazje jak zmarnowaliśmy dziś, to nie możesz być z siebie zadowolony. Takie sytuacje powinniśmy wykorzystywać, bo inaczej nie sposób myśleć o wygranych. Nie pozostaje nam nic innego, jak myśleć optymistycznie i koncentrować się na pucharowym meczu z Lechią.
Jakub Rzeźniczak: Przegraliśmy dziś po przypadkowym golu, ale ostatnio często przegrywamy po takich bramkach. Ciągle możemy jednak awansować do europejskich pucharów i przez ligę, i przez Puchar Polski. Dlatego musimy myśleć o najbliższym spotkaniu z Lechią. W lidze też będziemy walczyć w każdym meczu. Tabela jest bardzo płaska i każde trzy punkty mogą wiele zmienić. Wiemy jak wygląda nasza sytuacja po ostatnich licznych porażkach, musimy więc być skoncentrowani na rywalizacji w PP, żeby nie zmarnować zaliczki.
Nie chcę komentować postawy sędziego, ale pan Małek musi sobie przeczytać kilka przepisów, np. ten o sytuacji, kiedy zawodnik wychodzi sam na sam i jest faulowany.
Maciej Rybus: Mieliśmy dzisiaj dużą szansę, żeby wygrać w Poznaniu. Chyba największą w ostatnich latach. Pokazaliśmy dzisiaj na boisku, że potrafimy grać w piłkę, mieliśmy wiele okazji pod bramką rywala, wystarczyło tylko dobrze dograć do kolegi i wykończyć je strzałami. Nasza gra była dzisiaj za mało skuteczna i zabrakło nam spokoju pod bramką Lecha. Szkoda. Tak naprawdę to Lech nie miał ani jednej stuprocentowej sytuacji, a gola strzelił w zamieszaniu po rzucie rożnym. My tych akcji mieliśmy bardzo dużo, ale zawiodła skuteczność. Tak naprawdę pozostała nam już tylko walka w Pucharze Polski i na nim się skupiamy.