|
Eindhoven - Czwartek, 15 września 2011, godz. 19:00 Liga Europy - Grupa C |
|
PSV Eindhoven
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Istvan Vad Widzów: 13000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Maciej Skorża (trener Legii): Przegraliśmy dziś mecz z bardzo dobrą drużyną, ale czujemy bardzo duży niedosyt. Ten niedosyt jest spowodowany przede wszystkim tym, że w pierwszej połowie - a uważam, że w tej części przegraliśmy całe spotkanie - oddaliśmy za dużo pola przeciwnikowi. Mieliśmy zbyt wiele respektu dla holenderskiej drużyny. Próbowaliśmy w tej części meczu stworzyć zagrożenie wyprowadzając jakąś szybką kontrę, stąd ustawienie z dwoma szybkimi skrzydłowymi. Niestety po odbiorze piłki za wolno wychodziliśmy z własnej połowy i zupełnie nam te założenia nie wychodziły.
W drugiej połowie zagraliśmy bardziej odważnie i widać było w naszych akcjach więcej pomysłu i determinacji. Widziałem w oczach zawodników chęć zdobycia wyrównującej bramki. Dziś mieliśmy jednak zbyt mało atutów w ataku, by stworzyć klarowną sytuację i zdobyć wyrównującą bramkę. Musimy pogodzić się z porażką, ale trzeba przyznać, że PSV było dziś zwyczajnie od nas lepsze. To nie jest kwestia ustawienia jednego czy drugiego zawodnika z przodu, to kwestia gry całej drużyny po odbiorze. Jeśli odbieramy piłkę i nie ma zawodnik komu jej zagrać, bo nie podchodzą koledzy do gry, to nie ma komu jej przejąć. Dziś na pewno teoretycznie mieliśmy najtrudniejszego rywala w grupie, ale to teoria, a życie pokaże czy tak było. Mam nadzieję, że będziemy umieli się drużynie PSV zrewanżować w Warszawie. Mecz z PSV był dla nas zdecydowanie najtrudniejszym meczem w sezonie. Tak silnego przeciwnika jeszcze nie mieliśmy. Dla nas to też lekcja. Cieszę się, że możemy konfrontować się z takim rywalem i podpatrywać ich pewne rozwiązania. Mamy dużo młodych zawodników, którzy nie wiadomo kiedy rozegrają taki mecz, na takim poziomie - zbierają doświadczenie. Stąd obecność w składzie Żyro i Koseckiego.
To, że oddaliśmy dwa celne strzały, to zła wiadomość. Prób było więcej, ale minęły one bramkę Tytonia. Liczyłem - takie mieliśmy założenie - żeby jak najczęściej z dystansu niepokoić bramkę Tytonia, ale tego dobrze nie realizowaliśmy, bo strzały były niecelne. Nie zamierzamy rozpamiętywać tej porażki, chcemy jak najbardziej w derbach walczyć o zwycięstwo. Ostatnio w lidze nam zupełnie nie wyszedł mecz i liczę, że drużyna zareaguje tak, jak w ostatnim meczu derbowym. Będziemy grali o zwycięstwo za każdą cenę. Jestem przekonany, że zespół zaprezentuje odpowiedni poziom motywacji w tym meczu.
Fred Rutten (trener PSV): Zaczęliśmy to spotkanie od ładnego gola. Potem mieliśmy więcej okazji i gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, to byłby inny mecz. Mamy drużynę, która ma typowych zawodników ofensywnych. Było to widoczne w drugiej połowie. PSV lubi atakować, dlatego dokonałem zmian, by kontrolować bardziej grę. Miałem nadzieję, że w drugiej połowie zdobędziemy drugiego gola. Były na to szanse, ale najważniejsze są punkty. Mamy jedną bramkę na naszym koncie i zero straconych, i jestem z tego zadowolony dziś wieczorem.
Jakub Wawrzyniak: Wydaje mi się, że zrobiłem wszystko co mogłem. W ostatniej minucie oddałem mocny strzał, ale Tytoń był tam, gdzie być powinien i złapał piłkę. Przyczyn naszej porażki należy szukać w pierwszej połowie, w której byliśmy statyczni i po odbiorze nie było ruchu do piłki. Może ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do rywala. Okazało się, że nie taki diabeł straszny. Powinniśmy w pierwszej połowie zagrać odważniej. Z każdą minutą prezentowaliśmy się lepiej. Pierwsze przetarcie w Lidze Europy za nami, mamy nadzieję, że kolejne nasze występy będą lepsze. Inicjatywę mieli piłkarze z PSV, więc nie miałem zbyt wielu zadań ofensywnych. Mamy zastrzeżenia do pierwszych 25 minut. W tym okresie PSV zdecydowanie dominował na boisku i strzelił bramkę. Szkoda tej pierwszej połowy.
Wśród kibiców mam teraz swoje pięć minut, szkoda, że nie w pozytywnym znaczeniu. Nauczyłem się przez te wszystkie lata, że liczy się dla mnie zdanie trenera i on chyba nie miał wątpliwości na kogo postawić.
Ivica Vrdoljak: Szkoda, że nie udało się zagrać lepiej i odważniej w pierwszej połowie. Gdybyśmy zagrali od początku tak jak w drugiej części, to zdobylibyśmy punkty. PSV był jednak lepszym zespołem. W pierwszej połowie zabrakło Miroslava Radovicia, kiedy wszedł gra wyglądała dużo lepiej.
Miroslav Radović: W pierwszej połowie zagraliśmy zbyt defensywnie. Byłem trochę zawiedziony, że nie zacząłem meczu w pierwszym składzie, ale nie mam żalu do trenera. Każdy chce grać od początku, a trener uznał, że w drugiej połowie będę miał więcej miejsca do gry. PSV był drużyną lepszą. Musimy wyciągnąć wnioski na kolejne mecze.