Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Gelsenkirchen - Czwartek, 14 listopada 2002
Puchar UEFA - 2. runda

 Schalke 04

0-0

Legia Warszawa 





33' Oude-Kamphuis
50' van Hoogdalem
67' Hajto

15' Szala
53' Kucharski
63' Zieliński


Rost
Rodríguez
Hajto
Möller
Ebbe Sand
van Hoogdalem
Asamoah
Vermant
Oude-Kamphuis
Poulsen
Emile Mpenza
SKŁADY Stanew
Omeljańczuk
Zieliński
Jóźwiak
(61' Dudek) Szala
Surma
Majewski
(82' Saganowski) Vuković
Kiełbowicz
Kucharski
(71' Wróblewski) Svitlica

SĘDZIA:
 Andrew Paul D'Urso (Anglia)
WIDZOWIE:
 52260

Relacja

Koniec przygody z pucharami

Kibice Legii na stadionie Schalke „Powalczymy, ale będzie ciężko o awans” – w takim tonie wypowiadali się legioniści przed czwartkowym meczem z Schalke 04. W pierwszym spotkaniu warszawianie nie wykorzystali szansy na uzyskanie korzystnego rezultatu, przegrywając na Łazienkowskiej 2-3. Aby wejść do III rundy Pucharu UEFA musieli więc wygrać co najmniej 2-0.
Dragomir Okuka miał do dyspozycji wszystkich swoich najlepszych zawodników, w drużynie niemieckiej nastąpiły cztery zmiany w porównaniu z meczem w Warszawie. Na jednym najnowocześniejszych stadionów Europie zgromadziło się ponad 52 tysiące kibiców, w tym prawie 1000 osobowa fanów Legii!

Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Już w 3 minucie Vermant otrzymał prostopadłą piłkę w polu karnym, ale z 6 metrów nie potrafił skierować jej do bramki. Następne kilka minut to atak pozycyjny Schalke i wybicia piłki przez legionistów, którzy nie potrafili dłużej przytrzymać futbolówki, notując sporo strat. W 10 minucie pierwszą groźną akcję przeprowadził Szala, który dograł do Svitlicy, ale Jugosłowianin źle przyjął piłkę. Chwilę później nastąpiła odpowiedź Niemców. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Asamoah, ale lot piłki zmierzającej do Mpenzy w ostatniej chwili zmienił Zieliński. W 15 minucie sędzia po raz pierwszy sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę – otrzymał ją Wojciech Szala. Osiem minut później powinno być 1-0 dla Legii. Znakomitą sytuację do do strzelenia bramki miał Stanko Sviltica. Najskuteczniejszy strzelec Legii otrzymał podanie od Kucharskiego i będąc w polu karnym, zdecydował się przelobować Rosta, ale uczynił to źle, za mocno... w rezultacie piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Gospodarze odpowiedzieli kilkoma groźnymi strzałami, które jednak bez problemów wyłapywał bardzo dobrze dysponowany Radostin Stanew. Obrona Legii także grała bez zarzutu. Tuż przed przerwą kolejną fantastyczną sytuację zmarnowali legioniści. W polu karnym o piłkę walczył Svitlica, futbolówka odbiła się od jednego z obrońców, trafiła na 5 metr do nie krytego Majewskiego. Pomocnik wojskowych miał pustą bramkę przed sobą... ale fatalnie skiksował!

Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian. W 48 minucie Schalke wykonywało rzut wolny z 30 metrów. Do piłki podszedł Hajto, uderzył mocno tuż przy słupku, ale Stanew doskonale interweniował. Chwilę później żółtą kartką został ukarany van Hoogdalem za faul na Kucharskim, a poszkodowany piłkarz Legii doświadczył tego samego w 52 minucie.
Gospodarze powinni objąć prowadzenie po strzale Mollera z 7 metrów, ale znakomicie obronił Stanew! W 61 minucie warszawski szkoleniowiec dokonał pierwszej zmiany – za Szalę wszedł Dudek. Groźnie pod bramką Legii zrobiło się, gdy Jacek Zieliński musiał faulować szarżującego Asamoaha tuż przed linią „szesnastki”. Rzut wolny wykonany przez Mollera trafił jednak w mur. W 71 minucie w Legii nastąpiła kolejna roszada. Za wolnego Svitlicę wszedł Radek Wróblewski. W końcówce kibice niemieccy zaczęli gwizdać, oceniając w ten sposób postawę swoich pupili. Schalke przycisnęło więc w końcówce. Znakomitą sytuację miał Asamoah, który minął dwóch legionistów, ale z 6 metrów nie zdołał pokonać Stanowa. Jeszcze w końcówce za zmęczonego Vukovica wszedł Marek Saganowski, ale w tym meczu nic już się nie zmieniło. Angielski arbiter doliczył 3 minuty i zakończył mecz.

To koniec przygody Legii z europejskimi pucharami w sezonie 2002/2003. Teraz pozostała już jedynie walka w lidze o kolejne mistrzostwo Polski, by znów powalczyć o wymarzoną Ligę Mistrzów.


Autor: Woytek

Pomeczowe wypowiedzi:

Dragomir Okuka (trener Legii): "Jestem zadowolony z gry swojej drużyny. Legia zaprezentowała się z dobrej strony, ale Schalke to klasowy zespół. Mieliśmy kilka okazji do strzelenia gola, zabrakło szczęścia i skuteczności. Szkoda pierwszego meczu, to w Warszawie przegraliśmy szanse na awans. Gdyby przynajmniej udało nam się zremisować, dziś mecz mógł wyglądać inaczej. Ale nie mamy się czego wstydzić. Z czołową drużyną Bundesligi zaprezentowaliśmy się z dobrej strony".
Frank Neubarth (trener Schalke 04): "Chcieliśmy przed własną publicznością zaprezentować się jak najlepiej, zdobyć kilka goli i wygrać. Stworzyliśmy kilka groźnych akcji pod bramką Legii, ale nie potrafiliśmy trafić do siatki. Szkoda, ale nie ulega wątpliwości, że do kolejnej rundy awansowaliśmy jak najbardziej zasłużenie. Rywale nie popełnili praktycznie żadnego poważnego błędu w obronie. Poza tym dobry dzień miał bramkarz Legii. Z postawy swoich obrońców też jestem zadowolony. Między innymi dlatego mecz zakończył się bezbramkowym remisem".

Radostin Stanew (Legia): "Zagraliśmy w Gelsenkirchen bardzo dobre spotkanie. Mimo korzystnego wyniku w rewanżu, odpadliśmy z dalszej rywalizacji. Nie ma się więc z czego cieszyć, do Warszawy będziemy wracać smutni. Szansę na awans straciliśmy w Warszawie. Bardzo dobrze się dzisiaj czułem i kilka razy udało mi się wyjść obronną ręką ze sporych opresji. Nie wydaje mi się jednak, żebym zagrał dziś mecz życia".

Autor: PAP




Typowanie wyniku
Tylko jednka z 344 osób prawidłowo odgadła rezultat meczu - SOŁTYS Z BRZEZIN.


Zapowiedź

Będzie cud?

Arena auf Schalke Po porażce na własnym boisku 2-3 z drużyną Schalke 04 legioniści muszą chyba liczyć na jakiś cud, aby awansować do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Podopieczni Dragomira Okuki grają konsekwentny futbol, prezentują równą formę, liderują w polskiej ekstraklasie, nie przegrali 33 spotkań z rzędu - ale czy to wystarczy by pokonać Niemców co najmniej 2-0?

Rewanżowe spotkanie odbędzie się na jednym z najnowocześniejszych obiektów w Europie, Arena auf Schalke, który może pomieścić ponad 60 tysiędzy widzów. Obiekt robi wrażenie... oby to nie sparaliżowało wojskowych.
W pierwszym meczu obu drużyn była wielka szansa na korzystny rezultat. Gdy tylko Legia przyspieszyła, Niemcy szybko gubili się, przez co pod bramką Rosta raz po raz były groźne sytuacje. Jednak goście potrafili bezlitośnie wykorzystać każdą chwilę słabości Legii. W 3 minuty Varela zdobył dwa gole. Legia nie zrezygnowała i doprowadziła do remisu! Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji w przedostatniej minucie i Sand ustalił wynik na 3-2 dla gości.

Skład Schalke w porównaniu do pierwszego meczu będzie zmieniony. Na pewno nie zagrają Varela i Kmetsch, ale w ich miejsce do drużyny powracają Mpenza i Asamoah, którzy na Łazienkowskiej zagrali tylko końcówkę. Dragomir Okuka najprawodopodobniej wystawi swoją podstawową jedenastkę czyli: Stanew, Omeljańczuk, Zieliński, Jóźwiak, Surma, Szala, Majewski, Vuković, Kiełbowicz, Kucharski i Svitlica.

Do Niemiec wybiera się kilkusetosobowa grupa kibiców Legii. W Warszawie sprzedano ponad 500 biletów, ale wiadomo że część fanów kupi wejściówki dopiero w Gelsenkirchen. Transmisję z meczu przeprowadzi TVP 2. Początek meczu o godzinie 17:30.

Autor: Woytek


Wasze pomeczowe komentarze (0)