Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Bełchatów - Sobota, 24 września 2011, godz. 18:00
Ekstraklasa - 8. kolejka
Herb GKS Bełchatów GKS Bełchatów
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 79' Wawrzyniak
    • 82' Radović
    2 (0)

    Sędzia: Dawid Piasecki
    Widzów: 2300
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Maciej Skorża (trener Legii): Jestem bardzo zadowolony po tym meczu. Wygraliśmy trudne spotkanie. Ta moja radość wynika nie tylko z tego, że przełamaliśmy się po dwóch porażkach ligowych, ale również ze względu na styl w jakim zagraliśmy. Byliśmy prawdziwą drużyną. Udało nam się długo utrzymywać przy piłce i stwarzać sporo sytuacji podbramkowych. W kilku sytuacjach mieliśmy szczęście, ale generalnie jestem zadowolony.

    Cała trójka młodych zawodników pokazała się z dobrej strony. Szczególnie Rafała Wolskiego dobrze oceniam. Już w środę w meczu pucharowym pokazał, że jego forma idzie w górę. Proszę jednak, żeby za bardzo go nie chwalić. Bardzo na niego liczę, jest na dobrej drodze, ale jeszcze wiele pracy przed nim. Nie chwalmy młodych zawodników jak zagrają dobre pół meczu.

    Kamil Kiereś (trener GKS-u): Legia w pierwszej połowie była zespołem zdecydowanie lepszym. Dominowała na boisku i mieliśmy problem z utrzymaniem się przy piłce i wymianą podań. W drugiej części gry, gdyby dopisało nam szczęście, mogliśmy to spotkanie wygrać. Niemniej z przebiegu całego spotkania Legia była drużyną lepszą od nas i to potwierdziła. My w tej chwili jesteśmy w trudnej sytuacji. Na pewno to nie może cieszyć. Sytuacja w tabeli nie jest wesoła. Najłatwiej byłoby to tłumaczyć tym, że ostatnio graliśmy z klasowymi zespołami i tym, że mamy problemy zdrowotne. Na dodatek mieliśmy dwie wymuszone zmiany.


    Daniel Łukasik: Czekałem na debiut prawie rok. Czasami było zwątpienie. Ten występ to dla mnie na pewno kolejny bodziec do dalszej pracy. Przed wejściem na boisko pojawił się mały stres, adrenalinka, ale po kilku zagraniach było już dobrze. Jestem cierpliwy, wiem że powoli będę wprowadzany do pierwszej drużyny i zobaczymy co będzie dalej. Jestem zadowolony ze zwycięstwa drużyny, bo to było ważniejsze niż moje wejście na boisko. W czasie meczu nie wątpiliśmy w zwycięstwo. Był krótki moment, gdy biliśmy głową w mur, potem dwa razy musiał się wykazać Dusan Kuciak, a po bramce dla nas wszystko się już właściwie wyjaśniło. Media rozkręcały burzę. Dopiero co byliśmy w niebie, później nas poniżano, a przecież PSV i mecz derbowy to nie były łatwe spotkania. Jeśli chodzi o porażkę z Podbeskidziem - nawet wielkie drużyny tracą punkty z niżej notowanymi drużynami. Real Madryt, zachowując proporcje, także stracił punkty z Levante. Oczywiście szkoda, że przegraliśmy, ale wracamy.

    Miroslav Radović: Musieliśmy dziś wygrać i myślę, że sprawiedliwie wywozimy trzy punkty. Graliśmy cierpliwie, mam nadzieję, że czarny okres gry jest już za nami i nadchodzą dla nas lepsze dni. Od tego meczu chcemy wygrywać i mamy nadzieję, że nasza forma będzie rosnąć. Strzeliłem bramkę, ale nieważne kto strzela, ważne żeby wygrywać.

    Maciej Mysiak (GKS Bełchatów): Jesteśmy bardzo smutni i załamani tym, co się dzieje. W szatni na pewno padnie wiele trudnych słów. Ustalamy krycie, a potem dostajemy z tego bramkę. Znów będziemy musieli to wszystko zanalizować, zobaczyć kto popełnił w tej sytuacji błąd. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć. Przegraliśmy kolejny mecz i jesteśmy zdruzgotani.

    Jakub Wawrzyniak: Udało mi się strzelić bramkę, ale w tym meczu były ważniejsze sprawy. Udało nam się zagrać na zero z tyłu, a my piłkarze uświadczyliśmy się w przekonaniu, że wszystko to, co działo się dookoła, te trzy słabsze mecze, były tylko słabszymi momentami. Chcieliśmy sobie to pokazać, udowodnić że wszystko wraca do normy i udało się nam. Budowanie dobrej atmosfery wokół klubu, drużyny, trwa miesiącami. My nie chcieliśmy sobie tego wszystkiego popsuć tylko dlatego, że trafiło nam się dziesięć słabszych dni. Rzeczywiście spadła na mnie ostatnio krytyka. Jestem jednak doświadczonym piłkarzem, w takich sytuacjach zawsze mogę liczyć na moich najbliższych, kolegów z drużyny oraz na trenera. Starałem się zachować spokój i uważam, że dzisiejsze spotkanie było w moim wykonaniu - powiem nieskromnie - dobre. Być może trochę uciszyłem niedowiarków.