|
Warszawa - Sobota, 19 listopada 2011, godz. 18:00 Ekstraklasa - 14. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 45' Vrdoljak
- 56' Wolski
- 84' Radović
|
3 (1) |
|
Lechia Gdańsk
| 0 (0) |
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków) Widzów: 19846 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Maciej Skorża (trener Legii): To był mecz, który wymagał od nas dużej piłkarskiej dojrzałości. Wiedzieliśmy, że Lechia to dobra drużyna. Potwierdziła to w pierwszej połowie, gdy mieliśmy problemy z dobrymi okazjami. Zabrakło nam w tym czasie cierpliwości, żeby rozbijać obronę rywali. Tak było do końca pierwszej połowy, gdy po dobrej akcji Jakuba Wawrzyniaka Ivica Vrdoljak strzelił gola. Przewaga Śląska cały czas jest za duża i w środę musimy wygrać z Zagłębiem Lubin. Po przerwie cierpliwości nam już nie zabrakło. Cała drużyna zaczęła grać lepiej, ale to co zaprezentował Rafał Wolski przy drugiej bramce, pokazuje, że jego talent jest nieprzeciętny. Kapitalnie zabrał się z piłką, minął rywala i strzelił z teoretycznie słabszej nogi. Ta sytuacja ustawiła mecz i pozwoliła nam na spokojniejszą grę. Później dobrym podaniem popisał się Janusz Gol i Miroslav Radović zrobił to, co do niego należało. Bardzo mi przykro, że "Rado" nieszczęśliwie zahaczył w tej sytuacji bramkarza rywali i ten musiał opuścić boisko.
Wcześniej bardzo dobrze zachował się Artur Jędrzejczyk, który na początku drugiej połowy zablokował groźny strzał rywali.
Mam coraz większe problemy z ustalaniem składu pierwszej jedenastki. Wynika to z faktu, że mam coraz więcej dobrych graczy. Dziś najchętniej postawiłbym na trzynastu zawodników. Musiałem jednak oglądać smutne twarze Michała Kucharczyka i Michała Żyry, gdy dowiedzieli się, że nie zagrają od pierwszej minuty. Każdy musi walczyć o grę w pierwszym składzie.
Rafał Ulatowski (trener Lechii): W pierwszej połowie byliśmy równorzędnym partnerem do gry. Popełniliśmy błąd przy wyprowadzaniu piłki i straciliśmy gola do szatni. Nieźle zaczęliśmy drugą połowę, ale nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Druga bramka po pięknej indywidualnej akcji Rafała Wolskiego zakończyła ten mecz. Nasz bramkarz dostał kolanem od Miroslava Radovcia i wylądował w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu. Powtarzam, że po przerwie szybko mogliśmy wyrównać. Zmarnowaliśmy okazje, a po golu Legii uszło z nas powietrze. W pierwszej połowie nasza gra nie była zła. Gorzej było w drugiej połowie. Od 60. minuty wyłączyliśmy się i czekaliśmy na ostatni gwizdek sędziego i koniec meczu.
Rafał Wolski (Legia Warszawa): Cieszę się z mojego kolejnego trafienia. Myślę, że to był gol, jakie nierzadko oglądamy na polskich boiskach, bywały już piękniejsze. Był to trudny mecz, strzeliliśmy gola dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Lechia miała do tej pory najlepszą obronę w lidze, stracili tylko osiem bramek, a my strzeliliśmy im aż trzy. W szatni jest dużo młodych zawodników, mamy bardzo dobry zespół, z doświadczonymi piłkarzami, co jak widać daje efekty. Koledzy z drużyny zawsze mnie motywują i klepią po plecach, w szatni panuje bardzo dobra atmosfera.
Michał Żyro (Legia Warszawa): Myślę, że możemy być zadowoleni z tego spotkania. Gra wyglądała bardzo fajnie, Lechia nie zagroziła nam pod żadnym względem. Zdobyliśmy trzy punkty i teraz już myślimy o Zagłębiu, aby tam również zainkasować punkty i dogonić Śląsk. Akurat rozgrzewaliśmy się z Michałem Kucharczykiem (kiedy Rafał Wolski zdobył gola - przyp. red.) i złapaliśmy się za głowy podziwiając strzał, bo to naprawdę piękna bramka. Fajnie, że Rafał strzelił i zagrał dobry mecz, oby tak dalej. Mamy teraz stałą czwórkę obrońców, ale broni też cała drużyna. Nie tylko bramkarz jest najważniejszy, wszyscy mają swój udział w tych siedmiu meczach bez stracenia bramki. Marcin Komorowski doznał lekkiej kontuzji i to była jego decyzja, aby opuścić murawę.
Łukasz Surma (Lechia Gdańsk): Widzimy, że coś nam ucieka przez palce, ale to nie znaczy, że mamy się teraz poddać. Fakt faktem, że jest to w ogóle inna Lechia niż kiedyś. Na pewno brakuje nam animuszu w ataku, jednak to nie tyczy się tylko napastników, bo i pomocnicy powinni wspomagać linię ataku. Nie da się cały czas bronić, wszyscy mówili, że gramy dobrze w defensywie, ale to się brało z tego, iż nie idziemy większą liczbą graczy do ataku, tylko bronimy w sześciu czy siedmiu. Wtedy się nie traci bramek, ale też się nie wygrywa, więc nie tędy droga. To na ekstraklasę za mało, trzeba tworzyć i kreować sobie sytuacje.
Miroslav Radović (Legia Warszawa): Najważniejsze, że pokonaliśmy Lechię, ponieważ ostatnio dwa razy udało im się z nami wygrać. Myślę, że zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Czasami mamy problem z namówieniem przeciwnika, żeby grał z nami otwartą piłkę. Kolejny mecz musimy znowu wygrać, ponieważ Śląsk radzi sobie na razie bardzo dobrze. Rafał dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz, należą mu się brawa. Widać, że chłopak ma ogromne możliwości i trzymam za niego kciuki. Wszystko jeszcze przed nim. Mam nadzieję, że do grudnia uda nam się wszystko wygrać.
Bramkarz się spóźnił i uderzył głową o moje kolano. Przepraszam, to był przypadek. To nie była moja wina.
Michał Żewłakow (Legia Warszawa): Musimy przyzwyczaić się do gry, żeby pewien automatyzm rządził w naszej obronie. Jeśli ten rekord minutowy będzie się jeszcze powiększał, to tylko chwała dla Dušana Kuciaka. Jeśli Rafał Wolski będzie dalej pracował jak pracuje, na pewno będzie to wielki piłkarz. Jednak bądźmy spokojni, to jest człowiek, który jest w takim wieku, że jest podatny na pochwały i krytyki. Wolski to zawodnik bardzo cwany i sprawny, na razie udaje mu się uciec od bezpardonowych ataków rywali i dodatkowo strzelać ładne gole.
Tomasz Dawidowski (Lechia Gdańsk): Znów nie udało nam się strzelić bramki, zagraliśmy kolejny słaby mecz i nie mam nic na usprawiedliwienie. Najbliższe spotkanie z Ruchem jest dla nas bardzo ważne, będziemy musieli zdobyć trzy punkty, o Legii trzeba już zapomnieć. Bramek nie strzelamy prawie w ogóle, mało jest akcji ofensywnych, mało akcji skrzydłowych, mało piłek prostopadłych. Legia gra teraz chyba najlepszą piłkę w Polsce i udowodniła to w europejskich pucharach.
Maciej Rybus (Legia Warszawa): Lepiej czujemy się w roli goniącego. Nie pamiętam kiedy to my komuś uciekaliśmy. Jest szansa, aby zbliżyć się do Śląska już na dwa punkty i wtedy zaczynamy od początku walkę o mistrzostwo. Wydaje mi się, że dobrze iż zachowujemy rytm meczowy i do końca tej rundy gramy praktycznie co trzy dni. Zostały nam jeszcze mecze w lidze europejskiej, jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i nie narzekamy na to, że gramy.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa): Cieszymy się ze zwycięstwa. W tamtym roku przegraliśmy z nimi 0-3, więc dobra gra tym bardziej nas cieszy. Mam nadzieję, że naszą serię podtrzymamy dalej, czujemy się w obronie coraz pewniej i jesteśmy już lepiej zgrani. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach również nie będziemy tracić goli. Szczerze mówiąc spodziewałem się lepszej gry Lechii. Wiedzieliśmy przed meczem, że będzie ciężko, dobrze że strzeliliśmy pierwsi bramkę i myślę, iż w przebiegu całego spotkania byliśmy lepsi.