Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 23 listopada 2011, godz. 18:30
Ekstraklasa - 1. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 19' Rybus
  • 60' Radović
  • 75' Ljuboja
3 (1)
Herb Zagłębie Lubin Zagłębie Lubin
    0 (0)

    Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
    Widzów: 14654
    Pełen raport

    Kolejna trójka do zera

    Legia przyzwyczaja nas do pewnych wygranych przed własną publicznością. Dziś po raz czwarty z rzędu nasi piłkarze strzelili 3 bramki, więc okazji do świętowania nie brakowało. Fani na trybunach pokazali, że nawet w mniejszej grupie potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo za tydzień :)

    Frekwencja na zaległym meczu z Zagłębiem była słabsza niż na większości spotkań - na trybunach wypełniono mniej więcej połowę miejsc. Co rzadko się zdarza - tym razem nawet na bokach Żylety widoczne były prześwity.

    Spóźniony "Sen o Warszawie"
    Wyjątkowo, przed meczem z Zagłębiem nastąpiła mała wpadka ze strony organizatorów i "Sen o Warszawie" puszczono zbyt późno. Na tyle, że piłkarze wychodząc na boisko, słyszeli ostatnie wersy pieśni Czesława Niemena. Dopiero po niej zaczęliśmy śpiewać nasz hymn - "Mistrzem Polski jest Legia".

    Glory, glory Alleluja
    Na meczu z Zagłębiem legioniści zaśpiewali m.in. dawno niesłyszaną pieśń "Glory, glory Alleluja...", zaczynając ją od "Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz, Miro Radović i już 1-0 jest...". Wyszło świetnie i to potwierdza fakt, że należy przypominać stare legijne pieśni, czasem w nowych "aranżacjach".

    W końcu doczekaliśmy się także nowej, oficjalnej wersji pieśni "W tramwaju jest tłok...". Do dzisiaj wiele osób śpiewało w niej o Kucharskim czy Włodarczyku, wiele osób milczało, gdy trzeba było wymieniać strzelców bramek... Przez pewien czas obowiązywała co prawda wersja z przeszłości - "dwie bramki Kowalczyk, dwie bramki Śliwowski", ale dziś ustalono, że... stawiamy na młodzież. Najnowsza i obowiązująca do odwołania (!) wersja pieśni to: "W tramwaju jest tłok, w pociągu jest tłok, kibice na Legię jadą, wtem nagle ktoś wstał, zaśpiewam ja wam o Legii mej ukochanej... CeeeWuKaeS, do boju Legia Warszawa, Dwie bramki Borysiuk i dwie Rafał Wolski i Legia ma mistrza Polski".

    Zagłębie zawiodło
    O ile na pierwszy mecz w Warszawie Zagłębie wybrało się w ponad 300-osobowej grupie (chociaż na stadion dotarła niewielka część ekipy), to dziś lubinianie nie bardzo mają jakiekolwiek wytłumaczenie swojej słabej frekwencji. Wiemy o ich proteście, ale ten miał dotyczyć jedynie meczów na własnym stadionie. Tymczasem 39 osób w sektorze gości to nawet na środek tygodnia wynik fatalny. Dawno na Łazienkowskiej przyjezdni nie prezentowali się tak blado (nie licząc Rapidu czy Hapoelu). Zagłębie nie prowadziło dopingu i o tym że są można się było dowiedzieć uważnie przyglądając się górnej części przeznaczonego dla nich sektora.

    Krótsze ściszanie
    Coraz lepiej wychodzi nam pieśń "Ole, Legia ole ole...", która ma także dobry wpływ na naszych graczy, bo lubią w trakcie jej śpiewania posłać piłkę do siatki. Cała Żyleta konkretnie - dobrych kilka minut pod koniec pierwszej i drugiej połowy spotkania - śpiewa także "Hej Legia gol...". Ściszanie dopingu wychodzi nam również z meczu na mecz lepiej - wydaje się, że krótsze momenty cichego śpiewania i później MIAZGA to jest to.

    Cały stadion pyta Żyletę
    Już drugi rok na nowym stadionie fani z Żylety pytają resztę stadionu, kto wygra mecz lub zachęcają do jakiejś przyśpiewki na dwa głosy. Dziś po raz pierwszy na nowym obiekcie udało się zmobilizować "resztę stadionu" do zadania pytania Żylecie. Przed laty tak właśnie było na starym stadionie, kiedy Kryta zaczynała "dialog" z Żyletą. Dziś najbardziej fanatyczna trybuna, po jednej ze wspólnych pieśni, skandowała "Teraz Wy!". I ku zdziwieniu wielu z nas trybuna im. Kazimierza Deyny po chwili zainicjowała "Za nasze miasto..." w stronę Żylety (a nie ma tam gniazdowego). Tak było także w dalszej części meczu, przy okazji "Kto wygra mecz?!". Oby tak dalej.

    Śpiewają wszystkie trybuny - na to liczymy
    Zazwyczaj fani z pozostałych trybun przez większość meczu leniuchują, ale gdy zachęci się ich do dopingu, potrafią sporo. Na meczu z Zagłębiem kilka wspólnych pieśni, tańców i okrzyków "Wszyscy wstają i śpiewają" rozruszało (nie na długo w perspektywie całego meczu, ale przynajmniej na dobrym poziomie) towarzystwo zgromadzone na trybunach wschodniej i południowej. Miejmy nadzieję, że za tydzień na meczu z PSV będzie o wiele lepiej i w końcu stanie się normą, że pozostałe trybuny same z siebie będą się włączały do dopingu znacznie częściej.

    Nowe "normy"
    Ostatnie wygrane Legii na swoim stadionie trochę rozbestwiły kibiców i nawet 3-0 w meczu ligowym nie jest już jakimś wielkim wyczynem, a dobrze wykonaną robotą (oby tak dalej!). Teraz już na każdym meczu regularnie wyginamy śmiało ciało i skandujemy "Trójka do zera trafiła Legia frajera". Jak nic frajerstwo się szerzy, chociaż w tym względzie nie mamy nic przeciwko ;). A jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie ustalić wyższy próg - "wyginanie ciała" od trójki, a "trafienie frajera" od piątaka. Wszystko w nogach naszych piłkarzy.

    Po meczu tradycyjnie zawodnicy zrobili rundkę wokół boiska. Żyleta w tym czasie siedziała i mruczała sobie pod nosem "Ole, Legia ole ole". Bynajmniej nie dlatego, że najbardziej fanatyczni kibice nie mieli już siły śpiewać po końcowym gwizdku sędziego... wszystko to było ukartowane. Chodziło o to, by - gdy piłkarze zbliżą się do naszego sektora - wypalić z całych sił. I to się udało. Później standardowo zaśpiewaliśmy z zawodnikami "Warszawę", później jeszcze wspólne "Ole ole, ole ola" i każdy mógł się udać do domu (lub świętować) w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Oczywiście dotyczy to tych, którzy faktycznie nie szczędzili gardeł.

    Razem zbudujmy pomnik Kazimierzowi Deynie!
    W sklepie Ł3 i ABJ Sport po drugiej stronie ulicy pojawiły się nowe koszulki z podobizną Kazimierza Deyny, z których całkowity dochód zostanie przeznaczony na budowę pomnika najlepszego piłkarza Legii w historii. Gorąco zachęcamy do kupowania koszulek "pomnikowych" z podobizną Kazimierza Deyny.

    Już w sobotę 770 fanów Legii będzie wspierało swój zespół na niedalekim wyjeździe do Kielc. Każdy w sektorze gości daje z siebie wszystko. Natomiast już za tydzień na Łazienkowską przyjedzie PSV. Holendrzy wydygali i w Warszawie nie zjawią się... Dotyczy to oczywiście fanów spod znaku Philipsa, nie zaś naszych przyjaciół z Hagi, których jak wiadomo, trzeba należycie ugościć!

    Frekwencja: 14 654
    Kibiców gości: 39
    Flagi gości: 0

    Doping Legii: 7
    Doping Zagłębia: 0

    Autor: Bodziach