Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Zabrze - Niedziela, 19 lutego 2012, godz. 17:00
Ekstraklasa - 18. kolejka
Herb Górnik Zabrze Górnik Zabrze
  • 24' Nakoulma
  • 77' Magiera
2 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Maciej Skorża (trener Legii): Byliśmy świadkami bardzo twardego meczu, obfitującego w bardzo wiele starć. Obie drużny były bardzo zdeterminowane, żeby wygrać. W sumie obie drużyny - chociaż przyjęły inny sposób gry - stworzyły sporo sytuacji podbramkowych. My straliśmy się prowadzić grę, a Górnik czyhał na kontry, i okazał się skuteczniejszy.Nie chcę tutaj zrzucać niczego na sytuację z ręką Nakoulmy, choć była ewidentna i akcja mogła być przerwana. Sędziowie nie popełnili większych błędów i sędziowali dobrze. Musimy się szybko pozbierać, bo przed nami bardzo trudne dwa mecze wyjazdowe, które zdecydują o tym jakie cele ta drużyna może osiągnąć w tym sezonie.

    Musimy zmienić nasz sposób gry w lidze polskiej. Musimy grać "brzydziej" i bardziej zabezpieczeać się z tyłu. Za ładny styl to my nic tutaj nie ugramy. Mamy trochę za małą siłę ofensywną.

    Adam Nawałka (trener Górnika): Spotkały się dwie drużny, które walczą o dwa zupełnie różne cele. Legia gra w europucharach i walczy o mistrzostwo Polski, a my cały czas borykamy się w dolnej części tabeli. Każde punkty są dla nas niezwykle istotne. To, że Legia już wcześniej grała mecz o stawkę i to w dobrych warunkach miało duże znaczenie, i to było widać na boisku.Potencjał Legii jest bardzo duży - bardzo podoba mi się ich gra. Natomiast dla nas liczyły sie trzy punkty i z takim nastawieniem do tego meczu przystąpiliśmy. Dziesięć dni praktycznie nie ćwiczyliśmy na normalnym boisku, bo aura pokrzyżowała nasze plany. Brawa dla zawodników za konswekwentną grę do ostatniego gwizdka.

    Jakub Wawrzyniak: Zabrakło nam dziś skuteczności i to jest główna przyczyna naszej porażki. Za dużo było dogodnych sytuacji, które zmarnowaliśmy. Każda kolejna nakręcała Górnika do agresywnej gry i dziś to oni cieszą się z wygranej. Jest to bolesne, ale cały czas jesteśmy w grze. Nie spuszczamy głów. Co z tego, że Śląsk zremisował. To my musimy wygrywać i regularnie zdobywać trzy punkty. Dopiero wówczas możemy się oglądać na rywali.

    Marcin Komorowski: Nie zagraliśmy dziś dobrze. Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Ale może taka lekcja jest nam potrzebna. Taki bodziec, żebyśmy zobaczyli, że już nie jesteśmy tacy wielcy. Może to nam doda takiego kopa, żeby dobrze zagrać w kolejnym meczu. Boli, że przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski i wygrywać.

    Ivica Vrdoljak: Zabrakło nam dziś szczęścia. Bardzo ważna była sytuacja z końca pierwszej połowy, gdy nie udało się nam zdobyć gola. W przerwie zimowej mówiłem, że pierwsze mecze będą bardzo ważne. I patrząc na wyniki tej kolejki, widać, że miałem rację. Wszystko układało się po naszej myśli. Musieliśmy tylko dziś wygrać i byłyby dwa punkty straty. Choć wiemy, że jesteśmy lepszą drużyną, to nie wygraliśmy. Teraz są takie boiska, że musimy włożyć dużo walki i dać wszystko z siebie, żeby zdobyć trzy punkty. No i potrzeba nam trochę szczęścia. Dziś go zabrakło i gdyby choć jedna piłka wpadła do siatki, to wynik byłby inny. Może byliśmy trochę zmęczeni po spotkaniu ze Sportingiem, ale uważam, że każdy z nas dał 100 procent tego co mógł.

    Michał Żyro: W drugiej połowie nie graliśmy swojej gry, a przystosowaliśmy się do gry rywala. My liczyliśmy na długą piłkę i jakieś przejście na połowę rywala. Składnych akcji, z których jesteśmy znani, nie było za dużo. Wiedzieliśmy jednak, że tak tu się gra i powinniśmy sobie z tym poradzić. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal jesteśmy dobrą drużyną.

    W pierwszej połowie po jednej z moich akcji byłem już pewien, że piłka wpadnie do bramki. Po pierwszym koźle piłki zaczęło to wyglądać gorzej i chciałem uderzyć futbolówkę jeszcze raz. Rywale zdążyli jednak wybić piłkę. Szkoda, bo była to bardzo dobra akcja. Myślę, że nie mogłem się inaczej zachować. A nie wiem, co by zrobił sędzia, gdybym przewrócił się po przelobowaniu bramkarza. To były ułamki sekund i uważam, że podjąłem dobrą decyzję.