Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Lizbona - Czwartek, 23 lutego 2012, godz. 21:05
Liga Europy - 1/16 finału
Herb Sporting Clube de Portugal Sporting Clube de Portugal
  • 84' Matias
1 (0)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)

    Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja)
    Widzów: 20144
    Pełen raport

    Sporting przerwał cudowny sen Legii

    W rewanżowym pojedynku 1/16 finału Ligi Europy Legia Warszawa po dobrym meczu przegrała w Lizbonie ze Sportingiem 0-1. Jedyną bramkę zdobył na sześć minut przed końcem spotkania Matías Fernández. W pierwszym starciu padł remis 2-2, co oznacza, że awansem do kolejnej rundy premiowani są Portugalczycy.

    Już od pierwszych minut do odważnych ataków na bramkę Sportingu ruszyli gracze Legii Warszawa. Widać było, że przyjezdni byli niesamowicie zmotywowani, aby wywieść z Estádio José Alvalade korzystny rezultat. W 4. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska po raz pierwszy niezbyt pewnie na przedpolu zachował się Dušan Kuciak, lecz niebezpieczeństwo zażegnał Jakub Rzeźniczak. Blisko dziesięć minut potem groźnie z rzutu wolnego uderzył Matías Fernández czym ponownie do wysiłku zmusił słowackiego bramkarza. Odpowiedź legionistów nadeszła w 15. minucie gry. Danijel Ljuboja po podaniu z głębi pola odważne wbiegł między dwóch defensorów rywali, ale jego strzał głową minął prawy słupek bramki strzeżonej przez Rui Patrício.

    Przez pierwsze dwa kwadranse nie oglądaliśmy zbyt wielu ciekawych sytuacji pod żadnym z pól karnych. Obie jedenastki rywalizowały ze sobą głównie w środku pola i starały nie dać się zaskoczyć przeciwnikowi. W 32. minucie Kuciak bardzo dobrze zachował się po niebezpiecznym dośrodkowaniu André Carrillo, kiedy przytomnie odbił futbolówkę poza pole karne. Niestety, przez całą pierwszą połowę Legia nie oddała żadnego celnego strzału na bramkę lizbończyków, czym nieco rozczarowała kibiców polskiej ekipy.

    Osiem minut po zmianie stron prostopadłym podaniem Stijna Schaarsa starał się uruchomić André Carrillo, lecz bardzo dobrze zachował się Michał Żewłakow, który wślizgiem wygarnął piłkę spod nóg Holendra. Dopiero po godzinie gry Legia oddała bodaj pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy. Michał Żyro odważnie wbiegł w pole karne rywala, ale uderzył zdecydowanie za słabo i bez problemów interweniował Rui Patrício. W 64. minucie ładną akcję przeprowadził wprowadzony w drugiej połowie Michał Kucharczyk. 20-latek z lewej flanki starał się dograć do wbiegającego w szesnastkę Portugalczyków Jakuba Rzeźniczaka, jednak jego podanie było niedokładne.

    Trzynaście minut przed końcowym gwizdkiem arbitra na linii pola karnego faulowany był Rafał Wolski. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Ivica Vrdoljak, który mimo wszystko nieznacznie przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. W 84. minucie nadzieje o awansie Legii do kolejnej rundy Ligi Europy rozwiał Matías Fernández. Chilijczyk precyzyjnie kopnął futbolówkę ze stałego fragmentu gry i zaskoczył niepewnego Kuciaka. To trafienie do złudzenia przypomina gola, którego warszawski klub stracił w ostatniej ligowej kolejce przeciwko Górnikowi Zabrze, gdy na listę strzelców wpisał się Mariusz Magiera. W doliczonym czasie gry szansę na wyrównanie miał jeszcze Rafał Wolski, ale bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy.

    Autor: Wiśnia