|
Bielsko-Biała - Sobota, 10 marca 2012, godz. 15:45 Ekstraklasa - 21. kolejka |
|
Podbeskidzie Bielsko-Biała
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź) Widzów: 4300 Pełen raport |
|
|
Wygrana cieszy, ale styl nie do końca
Legia Warszawa dzięki sobotniemu wyjazdowemu zwycięstwu 1-0 nad Podbeskidziem Bielsko-Biała umocniła się na prowadzeniu w ligowej tabeli. Jedynego gola dla podopiecznych Macieja Skorży zdobył w pierwszej połowie Rafał Wolski. Wygrana mogła być bardziej okazała, ale w 84. minucie rzut karny zmarnował Danijel Ljuboja.
Od początku meczu dało się zauważyć, że Podbeskidzie nie zamierzało tego dnia łatwo złożyć broni. Już w 4. minucie po akcji Sylwestra Patejuka groźnie było pod bramką Legii, ale niebezpieczeństwo w porę zdołali zażegnać defensorzy gości. Blisko dziesięć minut później Dariusz Łatka popisał się bardzo dobrym uderzeniem z dystansu, jednak golkiper przyjezdnych, Dušan Kuciak, zdołał odbić futbolówkę na rzut rożny. Legioniści odpowiedzieli kilkadziesiąt sekund potem, kiedy dwójkową akcję Rafała Wolskiego i Jakuba Wawrzyniaka fatalnie sfinalizował ten drugi strzelając wysoko ponad celem. W 18. minucie Danijel Ljuboja bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka nieznacznie przeleciała obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Richarda Zajaca.
Przez kolejne kilkanaście minut gra wyraźnie rozczarowywała. Obie jedenastki nie stworzyły ciekawego widowiska, przez co nie mieliśmy okazji oglądać zbyt wielu interesujących sytuacji. Dopiero niedługo przed końcem pierwszej połowy po dobrej centrze Juraja Dančíka minimalnie chybił Róbert Demjan. Kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą na przerwę przy bezbramkowym rezultacie, do siatki rywali trafił Rafał Wolski. Młody pomocnik "wojskowych" wykorzystał fatalny błąd Łukasza Mierzejewskiego, uprzedził wychodzącego z bramki golkipera Podbeskidzia i szczęśliwym lobem wyprowadził swój klub na prowadzenie.
Poziom gry nie zmienił się w drugich 45 minutach - styl obydwu zespołów dalej pozostawiała wiele do życzenia. Pierwszy strzał, w dodatku niecelny, oddał prawie kwadrans po zmianie stron Patejuk. Następnie piłka utrzymywała się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie byliśmy świadkami wielu przewinień. Pierwszą wartą odnotowania sytuację mieliśmy dopiero w 77. minucie. Miroslav Radović otrzymał dobre podanie od Janusza Gola, ładnie wbiegł w pole karne oddając mocny strzał, jednak dobrze interweniował Zajac. Cztery minuty potem z daleka huknął Malinowski i piłkę zmuszony był piąstkować Kuciak. Za chwilę Legia powinna prowadzić już różnicą dwóch goli. Paweł Pskit podyktował rzut karny za faul na Michale Żyro, do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Danijel Ljuboja, lecz uderzył źle i górą był bramkarz przeciwnika.
Autor: Wiśnia