|
Warszawa - Piątek, 16 marca 2012, godz. 20:30 Ekstraklasa - 22. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Polonia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Szymon Marciniak Widzów: 29017 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Maciej Skorża (trener Legii): Jak przystało na derby, było mnóstwo walki i determinacji z obu stron. Wiele krwi i potu zostało na murawie, ale chyba zapomnieliśmy o piłce. Żadna ze stron nie potrafiła stworzyć dobrych okazji. Nam udało się to dopiero pod koniec meczu. Jednak przy tak zdeterminowanej defensywie Polonii i dobrze broniącym Sebastianie Przyrowskim nasze ataki były zbyt schematyczne. Straciliśmy dziś dwa punkty i musimy ich szukać w meczach wyjazdowych. Powinniśmy dziś zdecydowanie bardziej zdominować Polonię i takie były nasze założenia. Nie udało się nam ich jednak zrealizować.
Ismael Blanco miał wejść na boisko. Zmiana Janusza Gola pokrzyżowała mi jednak plany. Teraz wiem, że podjąłem złą decyzję. Może, gdybym zamiast Michała Żyry lub Nacho Novo wpuścił Blanco, to korzyści byłyby większe.
Czy zostaliśmy dziś zablokowani? Spodziewam się, że każda drużyna będzie grała z nami podobnie jak Polonia. Naszym celem jest więc jak najszybsza poprawa gry w ofensywie.
Nie jesteśmy uzależnieni od żadnego piłkarza. Ani od Rafała Wolskiego, ani od Danijela Ljuboji. Wolski rozegrał jeden z najtrudniejszych meczów w swojej karierze i nie będę go krytykował. Ljuboja ma przede wszystkim zadania ofensywne. Dobrze zaprezentował się dziś Miroslav Radović. Nacho Novo nie pokazał się dziś z najlepszej strony. Stać go na lepszą grę. Po meczu był wściekły na siebie w szatni. Miał stratę zaraz po wejściu i usiłował ją naprawiać. Pamiętajmy jednak, że to jego pierwsze mecze w Legii.
Jacek Zieliński (trener Polonii): Zdaję sobie sprawę, że nie było to wielkie widowisko. Każdy liczył, że to będzie piłkarskie święto stolicy. Święto było, ale na trybunach. Liczyliśmy, że kibice poniosą piłkarzy. Ale wiele akcji nie było. Oglądamy dobre mecze w europejskich pucharach, a dziś szału nie było. My mieliśmy problemy kadrowe i gra nie szła nam łatwo. Mam duże słowa uznania dla moich graczy. Końcówkę graliśmy w dziesiątkę, ale moi zawodnicy zagrali mądrze i nie dali się przepchnąć w tym kotle.
Pytanie czy to tylko punkt, czy aż punkt. Na takim terenie to jest aż punkt. Graliśmy agresywnie, ale nie polowaliśmy na kości. Jasne, że założyliśmy agresywną grę, ale to nie było polowanie na kości. Oczywiście kilka naszych akcji zasłużyło na kartki. Naszym celem było zapobieganie sprytnej grze Legii naszą agresywnością.
Naszym najlepszym graczem był dziś Władimir Dwaliszwili. Sam szachował całą defensywę Legii. Gola nie strzelił, ale duże słowa uznania dla niego.
Michał Żyro: Tak jak się spodziewaliśmy, był to prawdziwy mecz derbowy, w którym dominowała przede wszystkim walka. Mniej było gry, a więcej kopaniny. Czasami tak jest, że walka przewyższa grę w piłkę. Graliśmy w pełni zaangażowani i staraliśmy się prowadzić grę. Z trudem jednak stwarzaliśmy sobie sytuacje, a co gorsza nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że znów zagraliśmy na zero z tyłu, a Polonia nie była w stanie nam zagrozić. Artur Jędrzejczyk: Najważniejsze, że nie przegraliśmy tego meczu i wciąż jesteśmy w walce o mistrzostwo Polski. Każdy z nas zostawił maksimum zdrowia na boisku i nie możemy sobie nic zarzucić jeśli chodzi o zaangażowanie. Czasem są takie mecze, że trzeba zadowolić się jednym punktem. Musimy wygrywać kolejne mecze i mam nadzieje, że będziemy mieli więcej sytuacji strzeleckich.
Michał Kucharczyk: Kibice w derbach oczekują wielu emocji i bramek, a tego dziś zabrakło. Bezbramkowy remis nie zadawala żadnej z ekip, tym bardziej, że i my, i Polonia zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia. Staraliśmy się grać pressingiem, w efekcie czego Polonia była zmuszana do wybijania piłki do przodu i nie stworzyła sobie żadnych okazji pod naszą bramką. Po czerwonej kartce nasi rywale bronili się dwa razy mocniej. My próbowaliśmy różnych metod, często zmienialiśmy strony, do czego zachęcał trener. Nie możemy się załamywać, głowa do góry. Teraz czekamy na Gryfa Wejherowo i GKS Bełchatów.
Jakub Rzeźniczak: Oberwałem ostro od rywali, ale nie narzekam, bo taki jest futbol. Mieliśmy długo utrzymywać się przy piłce, rozciągać grę i naciskać ich pressingiem. Polonia od początku była nastawiona na grę z kontry i nie mogła się otworzyć, bo mamy duży potencjał w ataku i oni wiedzieli, że to może się źle skończyć. Nie traktujemy tego remisu jako porażki, choć oczywiście szkoda dwóch straconych punktów.