|
Łódź - Sobota, 14 kwietnia 2012, godz. 18:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Widzew Łódź
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 1 (1) |
Sędzia: Dawid Piasecki Widzów: 8000 Pełen raport |
|
|
Potknięcie w Łodzi
W sobotnim meczu 26. kolejki ekstraklasy Legia Warszawa zaledwie zremisowała w Łodzi z Widzewem 1-1. Dla gospodarzy trafił z rzutu karnego Radosław Matusiak, natomiast dla przyjezdnych gola zdobył Michał Kucharczyk. Stołeczny zespół nadal przewodzi w tabeli ekstraklasy i na swoim koncie ma 49 punktów. Drugi w klasyfikacji jest Śląsk Wrocław (46 oczek), a trzeci Ruch Chorzów (44). Trzeba jednak zaznaczyć, że klub ze Śląska swój mecz w tej kolejce rozegra dopiero jutro.
Od pierwszego gwizdka arbitra obie ekipy miały trochę problemów z konstruowaniem składnych akcji ofensywnych, ponieważ murawa na stadionie w Łodzi pozostawiała wiele do życzenia. W 10. minucie gry Widzew przeprowadził pierwszą groźną kontrę, jednak Marcin Kaczmarek nie potrafił wykorzystać dobrej pozycji do oddania strzału i trafił wprost w Artura Jędrzejczyka. Na odpowiedź legionistów nie trzeba było długo czekać. Kilkadziesiąt sekund potem gracze Macieja Skorży pobiegli prawą flanką, stamtąd Jędrzejczyk dokładnie podał do Nacho Novo, ale ten z bliskiej odległości strzelił w poprzeczkę. Legia wciąż naciskała swojego rywala, czego efektem była kolejna okazja na objęcie prowadzenia. W 18. minucie z dystansu szczęścia spróbował Janusz Gol i z największym trudem piłkę ponad poprzeczkę zdołał wybić Maciej Mielcarz. Wielki napór "wojskowych" dał skutek pięć minut później. Jakub Wawrzyniak otrzymał po rzucie rożnym futbolówkę tuż przed polem karnym, przytomnie podał do wbiegającego w szesnastkę rywala Michała Kucharczyka, który nie dał żadnych szans golkiperowi łodzian. Legioniści za chwilę mogli uzyskać drugie trafienie, lecz bardzo mocny strzał z daleka strzelca pierwszego gola z problemami odbił Mielcarz.
W 33. minucie Marcin Kaczmarek poprowadził akcję lewym skrzydłem, zacentrował do Łukasza Brozia i jego uderzenie głową obronił Dušan Kuciak popisując się efektowną robinsonadą. Niestety, pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy widzewiacy wyrównali. Iñaki Astiz kopnął we własnym polu karnym szarżującego Kaczmarka i sędzia nie mając wątpliwości podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Radosław Matusiak i pewnym strzałem po ziemi doprowadził do stanu remisowego.
Niedługo po zmianie stron Legia nie wykorzystała szansy na dobre wejście w drugą połowę. Rozgrywający dzisiaj dobre zawody Michał Kucharczyk z łatwością poradził sobie z defensywą gospodarzy, dograł w pole karne do Miroslava Radovicia, ale Serba w ostatnim momencie zablokowali przeciwnicy. W 54. minucie z ponad 30 metrów z rzutu wolnego okazję miał Danijel Ljuboja, jednak trafił wprost w stojących w murze graczy z Łodzi. Z biegiem czasu gra wyraźnie straciła na atrakcyjności. Zawodnicy obydwu klubów nie stwarzali już tak ciekawego widowiska, jak chociażby w pierwszych kilkunastu minutach pojedynku. Dopiero na kwadrans przed zakończeniem starcia, Widzewowi udało się zagrozić legionistom. Z prawej strony jeden z graczy gospodarzy dośrodkował wprost do Marcina Kaczmarka, lecz jego bardzo mocny strzał z woleja z trudem na rzut rożny wybił Kuciak. W 78. minucie piłkę do siatki wpakował wprawdzie Radović, jednakże sędzia słusznie odgwizdał pozycję spaloną Ljuboji, który absorbował uwagę bramkarza Widzewa. W jednej z ostatnich akcji spotkania szalę zwycięstwa na swoją korzyść mogli przechylić łodzianie. Mehdi Ben Dhifallah znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Legii, ale ten wygrał z nim pojedynek.
Autor: Wiśnia