|
Warszawa - Czwartek, 23 sierpnia 2012, godz. 19:00 Liga Europy - 4. runda eliminacyjna |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
Rosenborg Trondheim
| 1 (0) |
Sędzia: Aleksandr Stavrev (Macedonia) Widzów: 21637 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Szkoda - to można powiedzieć. Mecz się nam układał dobrze. Do przerwy było 1-0. Potwierdziło się, że Rosenborg dobrze gra piłką w środku pola. Wynikało to z tego, że Danijel Ljuboja nie wracał do gry defensywnej i rywale mieli przewagę. W drugiej połowie Ljuboja poszedł do przodu, a cofnięty został Marek Saganowski. Wydawało się, że po przerwie kontrolujemy grę. Zabrakło nam jednak doświadczenia. 1-0 na tym poziomie gry to dobry wynik. Ale my daliśmy się łapać na kontry. Po straconym golu chcieliśmy znów prowadzić. Zaryzykowaliśmy, ale nie udało się strzelić gola, choć okazje były. Nie powiem nic złego na drużynę, bo każdy zostawił dużo zdrowia na boisku. Oby tak grali zawsze, to nikt nie będzie miał do nich pretensji. Rozmawialiśmy o tym, że zabrakło nam doświadczenia. Nie daliśmy dziś rady wygrać, więc dobrze, że zremisowaliśmy. Rosenborg w tym sezonie w europejskich pucharach jeszcze nie przegrał.
Sprawa awansu cały czas jest otwarta. Może rywale są w nieco lepszej sytuacji, ale wiem, że my się nie poddamy. Już pokazaliśmy, że na wyjazdach potrafimy grać dobre spotkania.
Zdjąłem z boiska Michała Kucharczyka, bo "oddychał rękawami". Zastąpił go Michał Żyro, ale jego zmiana nie dała zbyt wiele. Nie mam jednak do niego pretensji, bo po raz kolejny okazało się ile znaczy doświadczenie gracza. To było widoczne także przy innych młodych zawodnikach.
Miroslav Radović to piłkarz do gry ofensywnej. Nie miałem jednak dziś wyjścia i musiałem wystawić "Rado" na środku pola. Miałem do dyspozycji jeszcze Janusza Gola, ale moim zdaniem nie jest on w takiej formie, na jaką go stać. Dziś problemem była nasza kadra. Gdyby Ivica Vrdoljak nie dostał czerwonej kartki w meczu z SV Ried, to dziś na pewno by zagrał. A tak, musiałem inaczej zestawić skład.
Jestem zadowolony z gry Jakuba Koseckiego. Wiadomo, że możemy wymagać wielkich rzeczy od graczy, którzy mają małe doświadczenie nie tylko w Europie, ale i w Polsce. Ale to jest trochę wymaganie cudów. Młodzi gracze w tym momencie nie zawsze są w stanie dać więcej.
Dla nas awans do dalszej gry jest ważny także ze względów finansowych. Pieniądze, które możemy zarobić po awansie do fazy grupowej Ligi Europy, są bardzo duże na poziomie Polski i mają dla klubu duże znaczenie.
Jan Jönsson (trener Rosenborga): Moja drużyna wyglądała dziś dobrze pod względem fizycznym. Latem graliśmy kilka meczów i utrzymujemy dobrą formę. Kluczem do sukcesu jest to, że w tym czasie dobrze rotowałem składem i wszyscy piłkarze są w dobrej formie. Przed meczem powiedziałem, że Legia nie ma słabych stron i dziś to potwierdziła. Widzieliśmy dobre widowisko. Obie drużyny zagrały dobry, wyrównany mecz we wspaniałej atmosferze. Rezultat jest dla nas dobry. Nie jest jednak rozstrzygnięte, kto awansuje do dalszej gry. Przewiduję, że w rewanżu Legia nastawi się na kontry. My chcemy zagrać ofensywnie. Będę jednak uczulał drużynę, żeby nie dali się zaskoczyć szybkimi kontrami legionistom.
Jakub Kosecki: Szkoda straconej bramki, mieliśmy swoje szanse, powinniśmy wygrać. Przed nami rewanż, na który jedziemy bojowo nastawieni i pełni nadziei. Mając swoją drugą okazję chciałem skopiować strzelonego gola, ale szkoda, że nie wyszło. Muszę w przyszłości wykorzystywać takie nadarzające sytuacje, na pewno mam nad czym pracować. Przy bramce przez ułamek sekundy rozważałem przyjęcie piłki, jednak dobrze, że się na to nie zdecydowałem, spowolniłbym w ten sposób całą akcję. Co do gry całego zespołu, nie będę się wypowiadał - to jest rola trenera.
Dušan Kuciak: Mamy lekki niedosyt, bo ten mecz mogliśmy wygrać. Moim zdaniem zasłużyliśmy na zwycięstwo. W rewanżu musimy zrobić wszystko, żeby awansować. Tam na pewno nie będzie łatwo. Mam nadzieję, że tym razem powtórzy się historia sprzed roku, kiedy wyeliminowaliśmy Spartak. Rosenborg był dzisiaj bardzo ruchliwy i mieliśmy z tym trochę problemów. Przy straconej bramce zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby to wybronić, niestety nie udało się.
Daniel Łukasik: Na pewno jakbyśmy wygrali, bylibyśmy w dużo lepszej sytuacji, ale wszystko jest w naszych rękach. Norwedzy pokazali, że niektóre mecze w LE mieli lepsze na wyjeździe niż u siebie. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo mieliśmy więcej okazji podbramkowych.
Miroslav Radović: Graliśmy z dobrą drużyną. Dzisiaj nie był mój dzień, nie zagraliśmy najlepiej, ale nie ma co płakać, trzeba szukać pozytywów. Nie jestem zadowolony z wyniku, jednak jedziemy do Norwegii zagrać lepiej i wywalczyć awans. Przed meczem mówiono, że Rosenborg to niewygodny rywal i to się sprawdziło. Mieliśmy swoje szanse, dlatego szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Teraz musimy wyciągnąć wnioski przed rewanżem. Zabrakło nam agresywności w środku pola, trochę na za dużo im pozwoliliśmy. Trudno mi powiedzieć, czy pod koniec opadliśmy z sił. Musimy zachowywać koncentrację do końca, gdyż takie detale decydują o wyniku. To my mieliśmy dzisiaj kontrolować mecz, naprawdę szkoda, ale nie zawsze jest nasz dzień.
Danijel Ljuboja: To jest mocna ekipa, nie myśleliśmy, że sprawi nam aż tyle problemów. Stracona bramka utrudnia nam na pewno mecz rewanżowy. Mieliśmy swoje sytuacje, kluczowa była ta, kiedy nie trafił Kosecki, ale taki jest futbol. Rosenborg jest teraz faworytem, zobaczymy, co stanie się w Norwegii. Jestem zadowolony z mojej współpracy z Radoviciem szczególnie w pierwszej połowie.
Iñaki Astiz: Szybko dostałem kartkę, przez co musiałem potem dużo bardziej uważać. Myślę, że w tym meczu nie zabrakło nam kondycji, tutaj jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Mieliśmy swoje sytuacje i w Trondheim musimy zagrać dużo lepiej i awansować.
Tarik Elyounoussi (Rosenborg): Wynik 1-1 stawia nas w dobrej pozycji przed rewanżem w Trondheim. Jednak to nie oznacza, że u siebie będziemy bronić wyniku, gdyż mogłoby to być dla nas nieco niebezpieczne. Atmosfera na stadionie była fantastyczna. Aż przyjemnie się grało. Legia ma dobry zespół i w składzie zawodników o niezłych umiejętnościach. Trudno wskazać jednego z najlepszych. Ten niski skrzydłowy chłopak popisał się świetnym golem. Również w ataku są nieźli napastnicy, którzy potrafią przytrzymać piłkę i przepchnąć się między obrońcami, jeśli jest taka potrzeba.