|
Lubin - Sobota, 29 września 2012, godz. 18:00 Ekstraklasa - 6. kolejka |
|
Zagłębie Lubin
|
2 (1) |
|
Legia Warszawa
- 44' Saganowski
- 76' Saganowski
| 2 (1) |
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz) Widzów: 9516 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Od początku wiedzieliśmy, że Zagłębie nie będzie grało otwartej piłki, tylko będzie szukać swoich szans w kontratakach, ale nie myślałem, że będą to robili z taką skutecznością. Jesteśmy przygotowani na to, że grając ofensywnie, szukając okazji do strzelenia bramki, często będziemy grać w ofensywie większą liczbą zawodników i od czasu do czasu nadziejemy się na kontrataki. Tak właśnie było, ale skuteczność tych kontr była zabójcza, bo oprócz dwóch bramek, Zagłębie stworzyło jeszcze kilka sytuacji. Różnie mógł się ten mecz skończyć, mogliśmy wygrać, bo Ljuboja miał znakomitą sytuację przy stanie 1-1. Mogliśmy też przegrać, a remis jest sprawiedliwym wynikiem. Nie wiem czy Zagłębie jest zadowolone, my mamy swoje cele, oni swoje. To był dobry mecz, obfitujący w sytuacje bramkowe.
Możemy być nie tyle zadowoleni z wyniku, bo przyjechaliśmy po trzy punkty, a jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo Polski, musimy wygrywać z takim Zagłębiem, które jest w słabszej formie, a uciekły nam trzy punkty, natomiast z przebiegu spotkania wynik trzeba uznać za sprawiedliwy.
Pavel Hapal (trener Zagłębia): Jesteśmy zadowoleni z tego jak rozpoczęliśmy ten mecz. Mogliśmy go wygrać, ale brakowało nam szczęścia. Przy stanie 2-1 mieliśmy sytuacje na 3-1. Jeśli zawodnicy będą grać w kolejnych meczach z takim zaangażowaniem i tak walczyć jak dzisiaj, to w końcu przyjdą wyniki.
Również Legia miała swoje sytuacje i jakby je wykorzystała, mogła wygrać.
Wiedzieliśmy, że Legia będzie grała atakiem pozycyjnym, więc nastawialiśmy się na kontry. Legia jest zbyt dobrą drużyną, żeby narzucić jej swój styl gry, a granie z nią atakiem pozycyjnym nie jest dobrym pomysłem, bo ma zbyt dobrych napastników. Musimy dłużej utrzymywać się przy piłce i stwarzać więcej sytuacji, bo dzisiaj nie było ich zbyt dużo.
Marek Saganowski: Można powiedzieć, że teoretycznie kontrowaliśmy grę, ale to też taka nasza bolączka, że nadziewamy się na kontry, po których nie możemy się wybronić. To my musieliśmy grać atak pozycyjny i każda piłka przechwycona przez przeciwników mogła grozić bramką. Pewnie inaczej by wszystko wyglądało, gdybyśmy to my wyszli na 1-0, bo wówczas Zagłębie musiałoby się otworzyć.
Z trybuny leciały wulgarne słowa, ale będąc na murawie nie skupiamy się na tym. Niemniej jednak warto skupiać się lepiej na sobie, na dopingu dla swojej drużyny, a nie na ubliżaniu innym. Tym bardziej, że dwukrotnie doprowadzałem do ciszy na stadionie.
Michał Żewłakow: Przyjechaliśmy tutaj po więcej, bo po trzy punkty. Zagłębie było dzisiaj zespołem dobrze dysponowanym i dwukrotnie skutecznie nas skontrowało. Wiele razy odwracaliśmy losy spotkania, ale nie tym razem. Być może zabrakło trochę sił, trochę szczęścia, a może trochę skuteczności, żeby strzelić bramkę, która dałaby komplet "oczek". Trzeba powiedzieć, że cała drużyna Zagłębia zagrała bardzo ambitnie i charakternie. Nie można tu wyróżniać jednego gracza, ale cała ekipa gospodarzy zasłużyła na dobre słowo.
Jakub Wawrzyniak: Pozwoliliśmy Zagłębiu na zbyt wiele. Szczególnie w kontratakach. Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Szkoda, że nie zagraliśmy na swoim poziomie, tym bardziej, że mamy zawodników z potencjałem i powinniśmy dzisiaj sięgnąć po komplet punktów. Dla nas to już trzeci remis z rzędu, po Górniku Zabrze i Polonii Warszawa. Tym bardziej, że sezon pokazał, że obie ekipy prezentują się nieźle. Zagłębie Lubin potencjalnie jest słabszym zespołem, ale dzisiaj pokazało, że potrafi grać w piłkę. Nie zmienia to faktu, że zdobyliśmy za mało punktów jak na Legię Warszawa. Przed nami potyczka z Wisłą Kraków i cieszę się na ten mecz, bo możemy się spodziewać poukładanej gry ze strony "Białej Gwiazdy", a nie czekanie na własnej połowie. A tak dzisiaj było w pierwszej połowie, kiedy to Zagłębie czekało tylko na kontry, i cóż, udało im się.