Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 2 grudnia 2012, godz. 17:00
Ekstraklasa - 14. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 29' Kosecki
  • 64' Kosecki
  • 73' Ljuboja
3 (1)
Herb Ruch Chorzów Ruch Chorzów
    0 (0)

    Sędzia: Tomasz Musiał
    Widzów: 11751
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Fajne nam wyszło zakończenie rundy na własnym stadionie. Zagraliśmy dziś kompletny mecz. Nie było słabej połowy. Graliśmy cierpliwie. Ruch chciał nam zagrażać, ale nie miał zbyt wiele okazji. Podobała mi się nasza gra z przodu. Było dużo akcji i naszych okazji do zdobycia goli. Pod koniec pierwszej połowy Ruch powinien grać w osłabieniu. Faulowany był Dominik Furman, ale sędzia nie ukarał gracza z Chorzowa. Dla mnie to był ewidentny faul i nie mogłem zrozumieć, czemu sędzia nie wyciągnął kartonika. Co do czerwonej kartki dla Inakiego Astiza, to wiadomo, że jeśli na boisku jest rozróba, to sędzia karze piłkarzy z obu drużyn. Zachowanie Astiza było jednak niepotrzebne.

    Pojawienie się na boisku Dicksona Choto było spowodowane dziurą, która powstała po zejściu z boiska Astiza. Nie oznacza to jednak, że Choto będzie grał w meczu ze Śląskiem Wrocław. Tym bardziej, że zagrać będzie mógł Astiz.

    Jacek Zieliński (trener Ruchu Chorzów): Legia wygrała i bez dyskusji była lepsza. Przepraszam za to, co pokazaliśmy. Nie można grać na takim poziomie w ekstraklasie. Zagraliśmy źle, a wręcz bardzo źle. Nic więcej na temat meczu nie mam do powiedzenia.


    Jakub Kosecki: Myślę, iż zagraliśmy dzisiaj dwie równe połowy. Mogliśmy zdobyć więcej bramek. Cieszą nas na pewno nie tylko trzy punkty, ale również czyste konto. Osiągnęliśmy połowę drogi do mistrzostwa. Mimo to mamy chłodne głowy. Naszym celem jest zdobywanie punktów w kolejnych pojedynkach. Ja sam ciężko pracuję, żeby dostać powołanie do reprezentacji. Generalnie nie mam na co narzekać. Robię to co kocham w drużynie, o której zawsze marzyłem. Cieszę się, że strzelam bramki i zdobywamy punkty. Teraz staram się ustabilizować swoją formę.

    Janusz Gol: Przed każdym meczem czujemy trochę presji. Wiadomo, że każdy jest zmotywowany na Legię. Na szczęście udało nam się zniwelować atuty przeciwnika i dzięki zdobytej bramce uzyskać korzystny wynik. Pierwszy raz wyszliśmy w takim ustawieniu jak dzisiaj. Myślę, że nasza gra mogła w pewnych momentach się podobać. Na razie nie patrzymy na tabelę. Wiadomo jak było w zeszłym roku. Teraz musimy liczyć tylko na siebie, zdobywać punkty i wywalczyć mistrzostwo.

    Michał Żewłakow: Już od dłuższego czasu nie zagraliśmy meczu, w którym byłoby spokojnie. Każda formacja zaprezentowała się dzisiaj na odpowiednim poziomie. Wszystko rozegraliśmy bardzo dobrze taktycznie. Ważne, że zachowaliśmy czyste konto i udało nam się godnie pożegnać z własną publicznością. Nasza liga jest taka, że mecz meczowi nie jest równy. Nie rozpamiętujemy już spotkania z Widzewem. Cieszymy się, iż zdobywamy punkty, chociaż nasze pojedynki różnią się od siebie stylem.

    Miroslav Radović: To był mój najlepszy mecz w tym sezonie. Szkoda, że nie strzeliłem bramki, ale mogę powiedzieć, iż jestem bardzo zadowolony. Wszyscy zagraliśmy dobre zawody. W pełni zasłużyliśmy na mistrzostwo jesieni, ponieważ przez całą rundę graliśmy bardzo dobrze. Jesteśmy drużyną, która zasługuje na pierwsze miejsce w tabeli. Po Ruchu spodziewaliśmy się więcej. Nie chcę nikogo lekceważyć, jednak moim zdaniem to był chyba najsłabszy klub, który przyjechał w tym sezonie na Łazienkowską. Teraz czeka nas wyjazd do Wrocławia, gdzie z pewnością powalczymy o trzy punkty. Jeżeli nawet dojdzie do tego, że ktoś opuści nas w zimowym oknie transferowym - poradzimy sobie. Taka jest piłka. Nie ma chyba obecnie kraju, w którym nie byłoby lekkiego kryzysu finansowego.

    Dominik Furman: Od środy trenowaliśmy ustawienie z Danijelem i Januszem w środku pola. Fajnie się rozumiemy i cieszymy, że to wyszło w dzisiejszym meczu. Ja dobrze się czuję pod obiema bramkami. Nie ma dla mnie różnicy czy gram bardziej z przodu, czy z tyłu. Jeżeli w piątek wygramy ze Śląskiem, będziemy w stu procentach zadowoleni. Obawialiśmy się początku drugiej połowy, ale szybka bramka "Kosy" ustawiła zawody. Ruch nie stworzył żadnej okazji, a my mogliśmy strzelić jeszcze więcej goli.

    Marcin Kikut (Ruch Chorzów): Nie mieliśmy żadnych atutów i argumentów, żeby przeciwstawić się dzisiaj Legii. W pełni zasłużyliśmy na przegraną. Nasze wicemistrzostwo z poprzedniego sezonu to już odległa historia. Gramy bardzo słabo i nie zdobywamy punktów - przeżywamy głęboki kryzys. Tylko sporadycznie uda nam się rozegrać dobre zawody.