|
Wrocław - Piątek, 7 grudnia 2012, godz. 20:45 Ekstraklasa - 15. kolejka |
|
Śląsk Wrocław
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 21986 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Szkoda, bo kuriozalnie zagraliśmy moim zdaniem bardzo dobre spotkanie. To była Legia, do której chyba wszyscy zdążyli się przyzwyczaić. Nikt nie może powiedzieć, że przyjechaliśmy tutaj po remis. Dążyliśmy do zwycięstwa, ale nie ustrzegliśmy się stałego fragmentu gry, który jest silną stroną Śląska Wrocław. To zadecydowało o tym, że Śląsk zdobył trzy punkty w meczu z nami, ale dramatu z tego nie będę robił. Jeśli już mamy przegrać spotkanie, to przegrywajmy w takim stylu. My wolelibyśmy mieć w tabeli jeszcze większą przewagę. Niestety to się nie udało, ale nic się nie stało. Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji przed rundą rewanżową. Siedem punktów przewagi nad aktualnym mistrzem kraju to sporo. Mogę piłkarzom pogratulować tak udanej rundy. Szkoda, że w ostatnim spotkaniu rundy nie strzeliliśmy bramki - to jedyny taki mecz tej jesieni.
Stanislav Levy (trener Śląska): Obejrzeliśmy dziś bardzo dobry mecz ligowy. Legia potwierdziła to, że jest dobrą drużyna, jest w dobrej formie i zasłużenie prowadzi w tabeli ekstraklasy. Dziękuję i gratuluję swojej drużynie za podejście do meczu i za to jak zagrali. Dzisiaj dobrze zagraliśmy w obronie nawet pomimo tych sytuacji, w których traciliśmy piłkę. Jak będzie na wiosnę - pokażą przygotowania i zobaczymy jak będzie wyglądał skład personalny drużyny. Czy siedem punktów straty do dużo? To mniej niż dziesięć, które były przed tym meczem.
Jakub Wawrzyniak: Wydaje mi się, że w pierwszej połowie mieliśmy więcej do powiedzenia, a w drugiej części gry był to mecz na remis. Wynik jest trochę niesprawiedliwy, Śląsk miał więcej szczęścia. Radość gospodarzy po meczu była taka jakby awansowali do Ligi Mistrzów. To pokazuje czym są zwycięstwa nad Legią dla każdej drużyny w Polsce. W pierwszej połowie Radović miał fajną sytuację, później Kosecki mógł strzelić gola. Przerwaliśmy fajną passę - po raz pierwszy nie strzeliliśmy gola. Przewagę w tabeli mamy sporą i spokojnie możemy trenować w zimie. Na 13 meczów, jakie zagrałem, cztery razy musiałem schodzić z boiska z powodu urazów. To nie jest normalne dla obrońcy i troszeczkę mnie irytuje.
Daniel Łukasik Nie robimy dramatu z przegranej. Mamy przewagę w tabeli. Mieliśmy sytuacje do zdobycia gola, a straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. W pierwszej połowie uchroniliśmy się przed tym, a w drugiej się nie udało. Myślę, że kibice obejrzeli bardzo dobry mecz. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji.
Jakub Kosecki: Graliśmy dobrze, mieliśmy swoje sytuacje, ale przegraliśmy i tyle. Nadal jesteśmy liderem, choć jesteśmy wkurzeni po porażce, tak samo jesteśmy wkurzeni po każdym remisie. Spokojnie z trenerem przeanalizujemy co było nie tak.
Miroslav Radović: Jakby nam się udało strzelić bramkę na 1-0, to potem mecz wyglądałby inaczej. Śląsk zagrał dobre spotkanie i nie zostawił nam dużo miejsca. Nie ma co płakać. Przewaga może stopnieć, ale sezon jest jeszcze długi - będą jeszcze porażki i dużo wygranych, tak że spokojnie. Trener powiedział: głowa do góry, bo zagraliście dobry mecz. W pierwszej połowie w dogodnej sytuacji źle przyjąłem piłkę. Gdybym strzelił, to spotkanie inaczej by się potoczyło. Był to wyrównany mecz. Wynik świąt nam nie popsuł, ale szkoda, że przegraliśmy.