|
Kielce - Sobota, 23 lutego 2013, godz. 18:00 Ekstraklasa - 16. kolejka |
|
Korona Kielce
- 31' Korzym
- 47' Lenartowski
- 73' Kijanskas
|
3 (1) |
|
Legia Warszawa
| 2 (1) |
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków) Widzów: 8127 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Wiedzieliśmy, że trzeba będzie zapomnieć o grze kombinacyjnej w tych warunkach. Nie mogło być lepszego boiska dla Korony, która gra z charakterem, agresywnie i dosyć ostro. Wydaje mi się, że nawet w tym elemencie nie byliśmy dużo gorsi, chociaż Korona w wielu momentach przewyższała nas pod względem walki. Większość drugich, odbitych piłek zbierali zawodnicy Korony. Najdziwniejsze jest to, że straciliśmy 3 bramki po stałych fragmentach. Nie przypominam sobie dogodnych sytuacji Korony z akcji. O tym mówiliśmy na odprawie przedmeczowej, widzieliśmy na video, że Korona każdy stały fragment rozgrywa bardzo szybko. To dla mnie po prostu brak odpowiedzialności, bo często takie sytuacje decydują o wyniku meczu. Straciliśmy 3 bramki z Koroną, która miała do tej pory ich 12. To jest nie do przyjęcia.
Postawiłem dzisiaj na sprawdzonych zawodników, bo nowi nie przygotowywali się z nami do rundy.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): Muszę podziękować dzisiaj swojej bandzie, bo zagrali agresywnie, z charakterem. Bywały w przeszłości zupełnie inne mecze. Padły 3 bramki ze stałych fragmentów gry, również Janota miał swoją sytuację i mógł ją zamienić na bramkę. Gratuluję chłopakom. Jutro wybieram się do kościoła, podziękować Bogu. Były trudne momenty, ale je przetrwaliśmy. Cieszą 3 bramki strzelone Legii, bo bardzo rzadko się jej tyle strzela.
Bartosz Bereszyński: Debiutu nie mogę zaliczyć do udanych. Zawiedliśmy jako drużyna. Nie zdobyliśmy trzech punktów, tak jak sobie zakładaliśmy przed meczem. Na pewno debiut nie jest wymarzonym. Korona zaskoczyła na tym, że zdobyła trzy bramki ze stałych fragmentów. To nasza nieuwaga w defensywie. Czegoś nam zabrakło. Daniel Łukasik: Na pewno przyjechaliśmy tu w roli faworyta, ale nie udało się wygrać. Ciężko powiedzieć, co się stało, że straciliśmy trzy bramki. Może brakowało nam uwagi przy stałych fragmentach gry? Dwie bramki wpadły po rozegraniu rzutów wolnych a jeden po rożnym. Poza trzema bramkami Korona nie miała innych okazji. To my prowadziliśmy grę, ale nie potrafiliśmy wykorzystywać szans.
Inaki Astiz: Wiedzieliśmy, że Korona będzie bardzo groźna przy stałych fragmentach gry. My nie zagraliśmy w tym elemencie dobrze i nie możemy być zadowoleni. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za stracone bramki. Szczególnie nie można tak grać jak przy pierwszym i trzecim golu.
Jakub Kosecki: Przegraliśmy pierwszy mecz w rundzie rewanżowej i musimy z tego wyciągnąć wnioski. Głowy mamy jednak podniesione do góry, bo wiemy, że czeka nas jeszcze 14 ciężkich meczów. Na pewno spokojnie usiądziemy z trenerem i przeanalizujemy całe spotkanie. W sezonie zdarzają się i porażki. Po golu na 2-2 liczyłem, że pójdziemy za ciosem. Niestety się nie udało. Oddałbym swoją bramkę za trzy punkty. Teraz musimy ciężko pracować i wygrywać w następnych meczach. Walczymy o mistrzostwo Polski i w Kielcach powinniśmy wygrać. Szkoda, że się nie udało.
Maciej Korzym (Korona Kielce): Liczyliśmy na to, że w pierwszym meczu musimy wygrać i zdobyć trzy punkty. Wygraliśmy z Legią i teraz chcemy wyjść z dołka. Pokazaliśmy, że potrafimy grać. Legia mnie nie rozczarowała.
Tadas Kijanskas (Korona Kielce): To był dla nas trudny mecz. Bardzo chcieliśmy jednak pokazać, że potrafimy grać. Mecz zaczął się dla nas źle i musieliśmy zacząć odrabiać straty. Zaczęło wszystko w dobrym kierunku. Mecz mógł się podobać kibicom. Była walka, były gole. To chyba mój najlepszy mecz w barwach Korony. Cieszę się, że strzeliłem gola na wagę wygranej. Ale ja tylko dołożyłem cegiełkę w tym meczu. A całość to zasługa drużyny i dobrej pracy zimą.