Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 2 marca 2013, godz. 18:30
Ekstraklasa - 17. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb GKS Bełchatów GKS Bełchatów
      0 (0)

      Sędzia: Hubert Siejewicz
      Widzów: 17734
      Pełen raport

      Bez błysku, bez goli, bez wygranej

      W meczu 17. kolejki ekstraklasy, lider tabeli, Legia Warszawa bezbramkowo zremisował z ostatnim GKS-em Bełchatów. To trzecie ligowe starcie z rzędu, w którym legioniści nie zdołali zdobyć kompletu punktów. Tym samym graczom Jana Urbana nie udało się odskoczyć rywalom w wyścigu o tytuł i dalej mają nad Lechem i Polonią dwa punkty przewagi.

      Już w 3. minucie gry na indywidualną akcję zdecydował się Jakub Kosecki, który z łatwością minął trzech defensorów GKS-u, lecz po jego dośrodkowaniu piłki nie opanował Marek Saganowski. Chwilę potem naciskający legioniści wywalczyli rzut rożny, lecz z tego stałego fragmentu gry niewiele wyszło. Goście z Bełchatowa odpowiedzieli w 9. minucie meczu, kiedy będący w polu karnym Kamil Wacławczyk przestrzelił. Kolejne fragmenty pojedynku nie przyniosły zbyt wielu emocji - warszawski klub wprawdzie cały czas był pod szesnastką przeciwnika, jednak nie wynikały z tego korzyści w postaci choćby celnego strzału.
      W 21. minucie po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Kosecki, który przedarł się środkiem pola, odegrał do Ljuboji, ale jego próba została zablokowana. Pięć minut potem próbkę swoich umiejętności pokazał Łukasz Madej. Pomocnik przyjezdnych zbiegł z prawego skrzydła ku osi boiska i jego dobry strzał nieznacznie przeleciał ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Dušana Kuciaka. Grający po drugiej stronie boiska Emilijus Zubas po raz pierwszy został zmuszony do interwencji w 34. minucie. Wówczas Ljuboja dokładnie przymierzył z wolnego, jednak testowany niedawno w Legii bramkarz pewnie złapał lecącą futbolówkę. Sześć minut przed końcem pierwszej części gry warszawski klub mógł wyjść na prowadzenie. Po zamieszaniu w polu karnym sytuacyjnego strzału próbował Artur Jędrzejczyk, ale piłka ugrzęzła wśród nóg obrońców GKS-u. Niedługo potem w dobrej okazji znalazł się Wladimer Dwaliszwili i ponownie uderzenie zostało zblokowane.

      Drugie 45 minut Legia rozpoczęła podobnie jak pierwsze. Bliżej siebie zaczęli za to grać piłkarze z formacji ofensywnej - Dwaliszwili, Saganowski, Ljuboja oraz Kosecki, co miało przynieść korzyści w postaci gola. W 53. minucie z dobrej strony pokazał się wprowadzony kilka chwil wcześniej Mouhamadou Traoré. Strzał napastnika bełchatowian zza pola karnego znacznie minął jednak cel. Kolejne kilkanaście minut to bezradne bicie głową w mur legionistów oraz umiejętne bronienie się ekipy Kamila Kieresia. W 71. minucie GKS mógł objąć prowadzenie. Jeden z piłkarzy gości po zmieszaniu w polu karnym znalazł się niemal sam na sam z golkiperem Legii, ale ten popisał się doskonałą obroną. Odpowiedź "wojskowych" nadeszła kilkadziesiąt sekund później. Po wrzutce z rzutu wolnego Tomasza Brzyskiego minimalnie obok bramki główkował Ljuboja.
      W 78. minucie Marek Saganowski otrzymał dobre podanie od Janusza Gola, lecz zamiast dograć do lepiej ustawionego Ljuboji kopnął piłkę powyżej poprzeczki. Trzy minuty przed końcem najlepszej okazji w meczu nie wykorzystał Michał Kucharczyk. Napastnik Legii dostał podanie na trzecim metrze, ale niepokryty fatalnie przyjął sobie piłkę i nie oddał nawet strzału.

      Autor: Wiśnia