|
Warszawa - Piątek, 15 marca 2013, godz. 20:45 Ekstraklasa - 19. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 33' Saganowski
- 67' Ljuboja
- 90+3' Dwaliszwili
|
3 (1) |
|
Górnik Zabrze
| 0 (0) |
Sędzia: Tomasz Musiał Widzów: 17356 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Potrzebowaliśmy takiego meczu jak dziś. Jednym z aspektów motywacyjnych był fakt, że byliśmy coś winni kibicom. Chcieliśmy się odwdzięczyć za to, co cierpieli podczas spotkania z Bełchatowem. Ograliśmy drużynę, która nie przegrała wcześniej na wyjeździe. Chłopaki stanęli na wysokości zadania. Mieliśmy wiele akcji, nie tylko te, po których padły gole. Nie był to jednak kompletny mecz. Jeśli pójdziemy tą drogą co dziś, może być dobrze. W meczu z Bełchatowem chyba odczuliśmy trudy meczu z Olimpią Grudziądz. W obu spotkaniach grało sześciu graczy. Mecz w pucharze nie był łatwy, bo do przerwy było 0-1 i musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę. Zespół nie zdążył się zregenerować. Na tle Bełchatowa wyglądaliśmy słabo. Byliśmy ociężali.
Cały czas rozmawiam z Danijelem Ljuboją, żeby szybciej pozbywał się piłki. On jest kryty pressingiem przez dwóch, trzech rywali. Nie może wtedy długo trzymać piłki. Wymagam od niego, żeby się jej szybko pozbywał, bo wówczas nasza gra jest bardziej płynna i mamy więcej okazji do zdobycia goli.
Rozmawiałem z Wladimerem Dwaliszwilim, że na razie stawiam na piłkarzy, którzy nie zawiedli mnie jesienią. "Lado" zrozumiał, że na razie jest rezerwowym. Pamiętajmy jednak, że on jest z nami na dłużej i prędzej czy później będzie grał regularnie. Nie chciałem, żeby Dwaliszwili stracił rytm meczowy. Wypadł nam przecież mecz w Pucharze Polski. Cieszy, że "Lado" wchodzi na murawę i strzela gole. Dziś bramkę wypracował sobie sam, bo przecież był w tłumie rywali i sobie z nimi poradził.
Bartosz Bereszyński zagrał dziś bardzo dobry mecz. Lepszy niż z Podbeskidziem. To zawodnik, który może grać i w obronie, i w pomocy. Pogodził się z tym, że jest nieco dalej bramki rywali. Czasami tak już jest, że albo zgodzisz się na zmianę pozycji, albo w ogóle nie będziesz grał.
Nie wyobrażam sobie, żeby piłkarz koncentrował się na nowym kontrakcie, a nie na dobrej grze. Nawet jeśli ktoś zmienia klub, to dzięki dobrej postawie na boisku pokazuje swoją klasę. Przecież starsi gracze skądś do nas przyszli i raczej kiedyś odejdą. Nieważne, gdzie grają - powinni zawsze grać na 100 procent.
Adam Nawałka (trener Górnika): Gratulacje dla Legii za wygraną. Bardzo wysoki wynik, choć przebieg meczu nie wskazywał, że dla gospodarzy będzie to łatwe i przyjemne zwycięstwo. Muszę pochwalić swój zespół za drugą połowę. Choć przegraliśmy ją 0-2, to przegrywając 0-1 musieliśmy się otworzyć. Legia miała dzięki temu więcej okazji i je wykorzystała. Patrząc na inne zespoły – Legia nie ma konkurencji. Nie opuszczamy głów. Dla nas to dobre doświadczenie. Stracenie gola z przeciwnikiem klasy Legii powoduje zmianę strategii gry. Wyciągamy z tego wnioski i materiał szkoleniowy na pewno będzie przeanalizowany. Zapału do gry nam nie zabraknie.
Bartosz Bereszyński: Myślę, że wszyscy chcieliśmy zagrać pewnie i w dobrym stylu. Przede wszystkim dla kibiców, którzy przyszli pomimo złej pogody. Dziękuję im za to i myślę, że na boisku odwdzięczyliśmy się fajną grą oraz zwycięstwem. Dostałem głupią żółtą kartkę, być może wynika to jeszcze z mojego małego doświadczenia. Oprócz wyniku, cieszy nasza konsekwencja w obronie oraz poprawione błędy ze spotkań z Koroną i GKS-em. Na prawej obronie gra mi się dobrze, wiem jednak, że w moich poczynaniach jest jeszcze wiele niedociągnięć, więc to będzie trzeba jeszcze przeanalizować. Dzisiejszy futbol idzie w takim kierunku, że boczni defensorzy mają dużo akcji w ofensywie, Można fajnie się włączyć z prawej obrony, a w Legii piłkarze potrafią to dostrzec i można dostać dobrą piłkę. Porównywano mnie już do Łukasza Piszczka. Ja od niego mogę się dużo uczyć, ale nazywam się Bartosz Bereszyński, nie jestem nim. Teraz na pewno nie możemy spocząć na laurach, musimy być skoncentrowani. Nie możemy myśleć o tym, co będzie w czerwcu, tylko o tym, co będzie w kolejnym meczu.
Marek Saganowski: Cała drużyna wyglądała bardzo dobrze. Zagraliśmy na poziomie, na jakim oczekujemy tego my i kibice. Na pewno to nie było jeszcze nasze maksimum. Aura i boisko nie pozwoliły do końca odkryć naszych atutów. Czasami o meczu decydują najstarsi, a czasami młodsi. Ile razy wygrywaliśmy przecież dzięki Kubie Koseckiemu. To świadczy o sile drużyny. Na pewno łatwiej nam się gra, kiedy na Łazienkowską przyjeżdża zespół, który nie chce się tylko bronić. Myślę, że dzisiaj stłamsiliśmy Górnika. Szybko przechodziliśmy do kontry, szybko również odbieraliśmy rywalowi piłkę. To spowodowało, że zabrzanie kompletnie nie potrafili znaleźć na nas recepty. Uważam, że teraz musimy patrzeć na kolejne kolejki. Z Bełchatowem zagraliśmy słabo w ataku, bo w ogóle nie centrowaliśmy ani nie kończyliśmy akcji strzałami. Gdybyśmy dzisiaj zaprezentowali się tak w starciu z Górnikiem, na pewno byłoby nam jeszcze ciężej.
Wladimer Dwaliszwili: Jestem szczęśliwy. Cieszę się, że wygraliśmy, to dużo ważniejsze niż moje trafienie. Trener Urban kazał mi dzisiaj zagrać na pozycji Saganowskiego. Ciężko jest opisać mojego gola. Tak naprawdę w takich sytuacjach wszystko dzieje się bardzo szybko, niemal w ułamkach sekund.
Danijel Ljuboja: Kiedy patrzy się na wynik, można myśleć, że było łatwo, ale na pewno tak nie było. Górnik to bardzo dobry klub, z ciekawymi zawodnikami. Boisko również nie było dzisiaj naszym sprzymierzeńcem. Każdy mecz jest ciężki. Teraz musimy być skoncentrowani. Jeżeli to nam się uda przez następne kolejki, to będzie dobrze.
Inaki Astiz: Cieszy ta wygrana, tym bardziej, że z czystym kontem. Najważniejsze są trzy punkty. Dzisiaj na uwagę zasługuje postawa całej drużyny - wszyscy walczyliśmy o każdą piłkę. Przez większość meczu graliśmy bardzo mądrze w ataku. Mieliśmy parę sytuacji, z których padły bramki, więc możemy być zadowoleni. Zabrzanie najgroźniejsi byli, gdy atakowali z prawej strony. Mieli kilka sytuacji, ale generalnie w obronie zagraliśmy solidnie.