|
Warszawa - Sobota, 30 marca 2013, godz. 18:00 Ekstraklasa - 20. kolejka |
|
Polonia Warszawa
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 2 (0) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 4000 Pełen raport |
|
|
Legia rządzi w stolicy!
Po 7 latach bez wygranej w końcu Legia Warszawa pokonała Polonię na Konwiktorskiej. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie mistrzowskim 2005/06. Decydującą o trzech punktach bramkę zdobył w doliczonym czasie gry Dominik Furman, wykorzystując świetne podanie Ivicy Vrdoljaka. Wcześniej podopieczni Jana Urbana objęli prowadzenie po bramce Ljuboji, a w 87. minucie ze spalonego wyrównał Łukasz Piątek.
W wyjściowej jedenastce Legii na mecz z Polonią zabrakło Marka Saganowskiego, którego po spotkaniu w Grudziądzu próbuje złapać grypa. Jego miejsce zajął Wladimer Dwaliszwili, ale Gruzin nie zaliczy tego spotkania do udanych.
Od początku meczu optyczną przewagę uzyskali legioniści. Zespół z Łazienkowskiej zmuszony był do rozgrywania ataku pozycyjnego, a poloniści liczyli na kontry. Bardzo dobrze na lewej obronie radził sobie Bartosz Bereszyński, często włączał się do akcji ofensywnych i nie popełniał błędów w obronie. Gorzej było po drugiej stronie boiska. Jakub Wawrzyniak nie upilnował w 10. minucie Pawła Wszołka i faulował go przed polem karnym. Arbiter słusznie ukarał legionistę żółtą kartką, ale taki sam kartonik za przesadną reakcję po gwizdku otrzymał również faulowany gracz Polonii. Na bramkę Dusana Kuciaka bardzo groźnie uderzał Jacek Kiełb, ale Słowak odbił piłkę, a następnie poradził sobie z próbą dobitki Miłosza Przybeckiego. W 15. minucie Ljuboja nie wykorzystał dobrego podania Jakuba Koseckiego - piłka uderzona głową z 5 metrów trafiła prosto w nogi Przyrowskiego. W 27. minucie szybką kontrę przeprowadził Dwaliszwili. Wymienił podanie z Koseckim, wpadł w pole karne i szykował się do strzału, ale we wszystko niepotrzebnie wmieszał się Ljuboja, który uprzedził Gruzina i oddał strzał będąc na pozycji spalonej.
W przerwie szkoleniowcy nie dokonali żadnych roszad w składach. W 52. minucie rzut wolny z głębi pola wykonywał Daniel Łukasik. Posłał wysoką piłkę w pole karne, a tam wyskoczył do niej Przyrowski, ale jak to w jego przypadku bywa - nie złapał jej. To skrzętnie wykorzystał Tomasz Jodłowiec, który przejął piłkę i natychmiast dograł na środek bramki do Danijela Ljuboji, a Serb z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Dziesięć minut później groźnie zrobiło się pod bramką Legii, gdy po dośrodkowaniu Przybeckiego piłkę głową trącił Łukasz Piątek, a następnie strzał głową oddał Paweł Wszołek, jednak piłka przeleciała minimalnie obok słupka. W 76. minucie Kosecki idealnie dograł na piąty metr Ljuboji, ale ten nie trafił w piłkę czysto i ta powoli turlała się w kierunku obok Przyrowskiego, ale trafiła w słupek. Legioniści spoczęli na laurach i to zemściło się w końcówce spotkania. Ponownie z prawej strony boiska dośrodkował Przybecki, Wszołek uderzył głową, a piłka odbiła się od ziemi i będący na minimalnej pozycji spalonej Piątek wpakował ją do siatki. Mimo protestów obrońców Legii sędziowie uznali gola.
Legioniści poderwali się do ataku i to przyniosło efekt w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Kosecki głową zagrał do Vrdoljaka, a ten precyzyjnie mocno dośrodkował do wbiegającego Dominika Furmana. Młody legionista mocnym strzałem głową nie dał szans Przyrowskiemu.
Woytek