Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 20 kwietnia 2013, godz. 18:15
Ekstraklasa - 23. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 54' Vrdoljak (k)
  • 58' Dwaliszwili (k)
  • 75' Brzyski
3 (0)
Herb Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin
  • 11' Ława
1 (1)

Sędzia: Paweł Gil
Widzów: 21412
Pełen raport

Pogoń i Legia to jedna rodzina

Apetyty przed sobotnim meczem były wzmożone, bo minęło prawie sześć lat, od kiedy "Portowcy" zawitali do stolicy po raz ostatni. 6 maja 2007 - wtedy właśnie rozegrany został poprzedni mecz przyjaźni na Łazienkowskiej. Pogoń, która w sezonie 2006/2007 opuściła najwyższą klasę rozgrywką, przegrała wówczas w Warszawie 1-3.

Po raz kolejny w tej rundzie wejście na Żyletę i wyjście z niej odbyło się szybko i sprawnie - również bramkami na trybunę zachodnią. Decyzje nowego prezesa zaczynają wychodzić wszystkim na dobre. Ponadto, na stadionie tego wieczora nie został wydzielony sektor dla gości i też sektory buforowe. Obok siebie zasiedli kibice przyodziani w barwy koloru białego i bordowego, a doping był prowadzony na zmianę dla obu klubów, bądź też niektóre legijne przyśpiewki były modyfikowane na wersję Dumy Pomorza. Co ciekawe, z "Granatowo-bordowymi" do Warszawy przyjechał nawet Gryfus, klubowa maskotka.

Po wtorkowym awansie do finału Pucharu Polski wszyscy fani warszawskiej drużyny oczekiwali zwycięstwa w meczu przyjaźni. I choć nie była to gładka przeprawa, trzy punkty zostały w Warszawie. Przed meczem tradycyjnie odśpiewany został "Sen o Warszawie". Tuż po jego zakończeniu piłkarze ruszyli w kierunku boiska i nie wszyscy zdążyli zawiesić szale na szyi, a już powędrowały one ponownie w górę, jak to zwykle ma miejsce, gdy kibice Legii dają wszystkim do zrozumienia, kto jest mistrzem Polski.

Doping praktycznie przez cały czas był prowadzony dla obu zespołów. W rytmie "Hej Legia gol" śpiewaliśmy "Legia Pogoń" oraz "Ole ole, ole ola i tylko..." na zmianę kończąc "...Legia Warszawa" i "...Pogoń szczecińska". Następnie trochę potańczyliśmy, poskakaliśmy, a w międzyczasie Bartosz Ława pokonał Dusana Kuciaka i po pierwszej połowie to "Portowcy" prowadzili w Warszawie.

Przerwa chyba nieco rozleniwiła kibiców, ponieważ początek drugiej części spotkania nie był rewelacyjny w wykonaniu Żylety. Z minuty na minutę było jednak coraz lepiej. Musiało być coraz lepiej, ponieważ działo się - i na trybunach, i na boisku. W 47. minucie na telebimach pojawiła się informacja, iż na stadion zawitało 21 412 kibiców. Potem był już (nie) tylko doping. "Hej MKS, hej CWKS...", "Pozdrowienia do więzienia" to tylko niektóre z elementów urozmaicających nasz repertuar w drugiej połowie. W ciągu pięciu minut dwa razy z rzutów karnych trafiła Legia, i od 59. minuty to "wojskowi" prowadzili w meczu. Później bramkę dołożył jeszcze Tomek Brzyski i Legia skopiowała swój wyczyn sprzed sześciu lat. Gdy Wojciech Hadaj wywoływał nazwiska kolejnych strzelców, niektórzy z kibiców zapomnieli chyba, z kim gramy, ale po trzecim golu wszyscy zgodnie potwierdziliśmy, że na koncie zaprzyjaźnionej Pogoni znajduje się jeden gol.

Pod koniec meczu zaprezentowana została oprawa. Najpierw Żyletę przykryła Wielka Flaga, a później odpalono kilkadziesiąt rac. Szkoda jedynie, że podczas oprawy praktycznie nie było dopingu.


Legioniści

Strona główna
Legionisci.TV
Legionisci.mobi
Legionisci.AIR
GIGAPANORAMA
Relacje LIVE!
Relacje z meczów
Biało-czerwona LL!
Koszykówka
Siatkówka
Hokej
Archiwum
Plebiscyty
Konkursy
Sondy
Mobile/RSS
iPhone
Redakcja

Klub

Informacje
Stadion
Bilety i KK
Skład Legii
Terminarz Legii
Młoda Legia
Osiągnięcia
Historia
Galeria Sław
Muzeum

Rozgrywki

Terminarz - liga
Tabela - liga
Strzelcy
Puchar Polski
Liga Europy

Multimedia

Foto Galeria
Filmy i dźwieki
Rysunki Larwy
Śpiewnik
Tapety na pulpit

Kibice

Forum Kibiców
Przyjaciele
Kącik Kolekcjonera
Krewcy Legioniści
Fankluby
Czat
Legionistki
Mali legioniści
Na stadionach
Nasze puby
Linki

kwiecień '13:

Zamów informacje o nowościach Serwisu prosto na swój e-mail:
Kątem oka

Podsumowanie legijnego tygodnia widziane kątem oka Qbasa. Tradycyjnie polecamy!
Wzory legijnych kart miejskich

10 unikatowych wzorów! Stwórz dla siebie Legijną Warszawską Kartę Miejską.
Jeden procent dla Legii

Informacje na temat możliwości przekazywania 1% podatku na legijne sekcje i nie tylko. Sprawdź!
Finałowy mecz na Bemowie

24 kwietnia koszykarze zagrają na Bemowie z MCKiS Jaworzno o awans do 1. ligi. Przyjdź i dopinguj Legię!
Doping i oprawy w Krakowie

Zapraszamy do obejrzenia trzech filmów FULL HD z oprawami i dopingiem kibiców Legii w Krakowie.
Finał PP: Legia - Śląsk

W majowych finałach Pucharu Polski Legia zagra ze Śląskiem Wrocław. Dowiedz się więcej...
SiatkówkaHokejKoszykówka
NewsyNewsy
Kalendarz | Szukaj
Newsy
RSS | WAP | Kosz | Siatka | Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Niedziela, 21 kwietnia 2013 r. godz. 10:21
Relacja z trybun: Pogoń i Legia to jedna rodzina
Jakub Witkowski, źródło: Legionisci.com

Statystyki meczu z PogoniąPod lupą LL! - Dusan KuciakDoping i oprawa podczas meczu z Pogonią (HD)Fotoreportaż z ŁazienkowskiejPierwszy gol Brzyskiego w LegiiPowiedzieli po meczu z PogoniąUrban: Ten scenariusz był już puszczanyZ ostatniego meczu Legia-Pogoń:
Legia-Pogoń: Relacja z meczuOceń grę legionistów!

Apetyty przed sobotnim meczem były wzmożone, bo minęło prawie sześć lat, od kiedy "Portowcy" zawitali do stolicy po raz ostatni. 6 maja 2007 - wtedy właśnie rozegrany został poprzedni mecz przyjaźni na Łazienkowskiej. Pogoń, która w sezonie 2006/2007 opuściła najwyższą klasę rozgrywką, przegrała wówczas w Warszawie 1-3.

Po raz kolejny w tej rundzie wejście na Żyletę i wyjście z niej odbyło się szybko i sprawnie - również bramkami na trybunę zachodnią. Decyzje nowego prezesa zaczynają wychodzić wszystkim na dobre. Ponadto, na stadionie tego wieczora nie został wydzielony sektor dla gości i też sektory buforowe. Obok siebie zasiedli kibice przyodziani w barwy koloru białego i bordowego, a doping był prowadzony na zmianę dla obu klubów, bądź też niektóre legijne przyśpiewki były modyfikowane na wersję Dumy Pomorza. Co ciekawe, z "Granatowo-bordowymi" do Warszawy przyjechał nawet Gryfus, klubowa maskotka.



Po wtorkowym awansie do finału Pucharu Polski wszyscy fani warszawskiej drużyny oczekiwali zwycięstwa w meczu przyjaźni. I choć nie była to gładka przeprawa, trzy punkty zostały w Warszawie. Przed meczem tradycyjnie odśpiewany został "Sen o Warszawie". Tuż po jego zakończeniu piłkarze ruszyli w kierunku boiska i nie wszyscy zdążyli zawiesić szale na szyi, a już powędrowały one ponownie w górę, jak to zwykle ma miejsce, gdy kibice Legii dają wszystkim do zrozumienia, kto jest mistrzem Polski.

Doping praktycznie przez cały czas był prowadzony dla obu zespołów. W rytmie "Hej Legia gol" śpiewaliśmy "Legia Pogoń" oraz "Ole ole, ole ola i tylko..." na zmianę kończąc "...Legia Warszawa" i "...Pogoń szczecińska". Następnie trochę potańczyliśmy, poskakaliśmy, a w międzyczasie Bartosz Ława pokonał Dusana Kuciaka i po pierwszej połowie to "Portowcy" prowadzili w Warszawie.

Przerwa chyba nieco rozleniwiła kibiców, ponieważ początek drugiej części spotkania nie był rewelacyjny w wykonaniu Żylety. Z minuty na minutę było jednak coraz lepiej. Musiało być coraz lepiej, ponieważ działo się - i na trybunach, i na boisku. W 47. minucie na telebimach pojawiła się informacja, iż na stadion zawitało 21 412 kibiców. Potem był już (nie) tylko doping. "Hej MKS, hej CWKS...", "Pozdrowienia do więzienia" to tylko niektóre z elementów urozmaicających nasz repertuar w drugiej połowie. W ciągu pięciu minut dwa razy z rzutów karnych trafiła Legia, i od 59. minuty to "wojskowi" prowadzili w meczu. Później bramkę dołożył jeszcze Tomek Brzyski i Legia skopiowała swój wyczyn sprzed sześciu lat. Gdy Wojciech Hadaj wywoływał nazwiska kolejnych strzelców, niektórzy z kibiców zapomnieli chyba, z kim gramy, ale po trzecim golu wszyscy zgodnie potwierdziliśmy, że na koncie zaprzyjaźnionej Pogoni znajduje się jeden gol.

Pod koniec meczu zaprezentowana została oprawa. Najpierw Żyletę przykryła Wielka Flaga, a później odpalono kilkadziesiąt rac. Szkoda jedynie, że podczas oprawy praktycznie nie było dopingu.



Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze przeszli wokół płyty głównej boiska, przybijając "piątki". Przy Żylecie zaśpiewali z nami "Ole ole, ole ola i tylko Legia, Legia Warszawa", nasz hit z tego sezonu - "Niepokonane miasto, niepokonany klub" - i "Warszawę".

Za tydzień Legia zmierzy się na wyjeździe z Piastem Gliwice.

Doping Legii i Pogoni: 7,5
Flagi Pogoni: 12