Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Środa, 9 kwietnia 2003
Liga polska - 20. kolejka

 Wisła Kraków

2-1

Legia Warszawa 

28. Uche
60. Żurawski


9 min. Svitlica


73. Baszczyński

39. Vuković
42. Mijanović
66. Kiełbowicz


Hugues (6. Piekutowski)
Stolarczyk
Głowacki
Jop
Baszczyński
Kosowski
Cantoro
Szymkowiak
Uche
Żurawski (84. Moskal)
Kuźba (90. Frankowski)
SKŁADY Mijanović
Joźwiak
Zielinski
Jarzębowski
(46. Sokołowski) Nuhi
Surma
Dudek
(78. Majewski) Vuković
Kiełbowicz
(62. Saganowski) Kucharski
Svitlica

SĘDZIA:
 Vladimir Hriniak (Słowacja)
WIDZOWIE:
 9500

Relacja

Koniec walki o mistrza?

Czy to już koniec walki o mistrza? - fot. Mishka W arcyważnym meczu w Krakowie legioniści nie zdołali zdobyć żadnego punktu. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Reymonta byli świadkami bardzo interesującego widowiska. W drużynie Legii nastąpiła jedna zmiana w porównaniu do składu grającego w poprzednich spotkaniach. Miejsce Adama Majewskiego zajął Dariusz Dudek. Wiślacy wystąpili w najsilniejszym składzie, ze wszystkimi dotychczas kontuzjowanymi piłkarzami.

Początek należał zdecydowanie do Legii. W 3. minucie prawą stroną w pole karne wbiegł Kiełbowicz, ale minimalnie za mocno wypuścił sobie piłkę i Angelo Hugues zdążył interweniować. Jednak zderzył się z piłkarzem Legii i musiał opuścić boisko. Jego miejsce w bramce zajął Piekutowski. W 8. minucie Svitlica wystawił piłkę na 20 metr Surmie, ten huknął w okienko... ale znakomicie zachował się Piekutowski wybijając piłkę na rzut rożny. I to właśnie po rzucie rożnym warszawianie objęli prowadzenie! Z lewej strony dośrodkowywał „Kiełbik”, z piłką w polu karnym minął się Kosowski i Stanko Svitlica z najbliższej odległości umieścił ją w siatce! Radość w sektorze kibiców gości, których do Krakowa przyjechało blisko 500. W 17. minucie powinno być 2-0, ale błąd popełnił boczny arbiter i odgwizdał spalonego Vukovica, mimo iż piłkarz nie brał udziału w akcji. Legia posiadała sporą przewagę w środku pola, ale także wiślacy atakowali na bramkę Legii. W 27. minucie Wisła miała najlepszą okazję do wyrównania. Kosowski dośrodkował prosto na głowę Kuźby, który był 5 metrów od bramki, ale fatalnie przestrzelił. Niestety minutę później krakowianom udało się wyrównać. Ponownie Kosowski dośrodkował w pole karne. Tam o piłkę walczyli Kiełbowicz i Uche... lepszy okazał się zawodnik Wisły i strzałem w długi róg zdobył gola. Po tej bramce legioniści za bardzo się cofnęli, a Wisła dostała skrzydeł. Na bramkę Mijanovica kolejno strzelali Żurawski i Kuźba. Warszawianie odpowiedzieli akcją Kucharskiego, ale jego strzał z bardzo ostrego kąta minimalnie minął słupek. W 42. minucie żółtą kartkę za opóźnianie gry otrzymał Mijanović. Trzy minuty wcześniej taki sam kartonik ujrzał Vuković za faul na Uche. W końcówce wiślacy mieli jeszcze jedną dobrą okazję. Kosowski wbiegł w pole karne, zwodem minął Zielińskiego i strzelił prosto w Mijanovica. Słowacki arbiter doliczył 3 minuty i zakończył pierwszą odsłonę.

Na drugą połowę legioniści wybiegli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Nuhiego, który nie radził sobie z Kosowskim, wszedł Tomasz Sokołowski. Była to dobra decyzja Okuki, ponieważ „Sokół” wniósł ożywienie do gry Legii i kilka razy zagroził bramce Piekutowskiego. Ponownie na początku lekką przewagę uzyskała Legia. Dogodną sytuację zmarnował Svitlica. W 55. minucie groźny strzał oddał Kosowski – piłka przeleciała nad poprzeczką. W 60. minucie padła druga bramka dla gospodarzy. W polu karnym zrobiło się gęsto. Do piłki doszedł Żurawski, umiejętnie się zastawił, przełożył piłkę na lewą nogę i po ziemi skierował ją obok bezradnego Mijanovica. Legia ruszyła do ataku – sygnałem było uderzenie Tomka Sokołowskiego z ostrego kąta. W 62. minucie Dragomir Okuka przeprowadził drugą zmianę. W miejsce Kucharskiego wszedł Marek Saganowski. Cztery minuty później trzeci legionista obejrzał żółty kartonik. Brzydki faul popełnił Tomasz Kiełbowicz. W kolejnych minutach tempo meczu nieco osłabło. Kwadrans przed końcem meczu doszło do spięcia między Surmą a Baszczyńskim. Interweniowali inni piłkarze i sędzia – po krótkiej przepychance mecz toczył się dalej. W 77. minucie fantastyczną paradą popisał się Mijanović broniąc strzał Uche zmierzający w okienko. Następnie Legia wykonywała trzy rzuty rożne pod rząd, ale bez efektu bramkowego. Ostatnie ataki warszawian to bicie głową w mur, choć gdyby Svitlica nie zgubił piłki w polu karnym, lub zmienił lot piłki po uderzeniu Tomasza Sokołowskiego, mogła paść druga bramka. W końcówce na boisku pojawił się jeszcze Adam Majewski, który zastąpił Aleksandara Vukovica. W drużynie Wisły Moskal wszedł za Żurawskiego, a Frankowski za Kuźbę. Sędzia przedłużył spotkanie o 3 minuty. Jeszcze piłkarze „Białej Gwiazdy” wykonywali rzut wolny z 23. metrów, ale Mijanović pewnie obronił strzał Frankowskiego.

Podsumowiuąc – szkoda. Był to jeden z najlepszych występów podopiecznych Okuki w tej rundzie. Jednak ta porażka bardzo oddala Legię od walki o tytuł mistrzowski. Strata do Wisły wynosi 6 punktów, a do prowadzącego GKS-u Katowice już 7.


Autor: Woytek

Pomeczowe wypowiedzi:

Henryk Kasperczak (trener Wisły): Jestem zadowolony z wyniku i cieszę się, że po porażce z Groclinem drużyna się znów skonsolidowała i gra ofensywnie. Nie wszystko nam się udawało, ale było już znacznie lepiej niż w poprzednim meczu. Cieszę się też, że kontuzjowani zawodnicy powrócili do zdrowia, wzmacniając naszą siłę. Wygraliśmy zasłużenie, stwarzając więcej sytuacji podbramkowych.
Dragomir Okuka (trener Legii): To był najlepszy mecz Legii w tym sezonie. Nie udało nam się jednak wygrać, chociaż byliśmy bliscy remisu. Spotkanie stało na dobrym poziomie i mogło się podobać. To był mecz dwóch równorzędnych drużyn.

Jacek Zieliński: Przestańmy mówić o tytule czy europejskich pucharach. Skoncentrujmy się nad tym, byśmy wreszcie zaczęli strzelać gole i wygrywać. Jestem wkurzony, bo z pięciu meczów dwa przegraliśmy i jeden zremisowaliśmy. Nie jestem do tego przyzwyczajony.
Tomasz Kiełbowicz: Wybijałem piłkę prawą nogą i trafiłem w Kalu. Przypadkowy gol, może gdybym puścił piłkę, Uche by do niej w ogóle nie doszedł?. Ale Nigeryjczyk to świetny piłkarz. Właściwie w ogóle się jednak nie wracał. Grał tylko w ofensywie, ja zasuwałem i z przodu, i z tyłu.
Kamil Kosowski: Pokazaliśmy charakter, nie musieliśmy wieszać sobie zdjęć piłkarzy Legii nad szafkami w szatni, by się zmobilizować, walczyć i wygrać.

Autor: PAP i Gazeta Wyborcza


Relacja z trybun

Nie było okazji...

Mecz Wisły z Legią w Krakowie zapowiadany był jako mecz sezonu - ten, który zadecyduje o tytule mistrzowskim. Chociaż większość piłkarzy obu drużyn nie zgadzało się z tym, że w właśnie to spotkanie rozstrzygnie walkę o mistrzostwo, wszyscy zgadzali się z jednym - po porażce Legii, warszawiacy tracą szansę na obronę tytułu.
Do Krakowa mogliśmy tym razem wyruszyć w 500 osób. Upór warszawskich działaczy i pomoc PZPNu sprawiły, że krakowianie zdecydowali się przeznaczyć dla warszawskich fanów odpowiednią liczbę biletów. Oczywiście chętnych było więcej, powinniśmy się jednak cieszyć, gdyż przez ostatnie lata wchodziliśmy na Reymonta tylko w 250 osób. Stowarzyszenie Sympatyków Legii Warszawa zorganizowało na ten wyjazd pociąg specjalny. Jego odjazd zaplanowany był na 11:50 z dworca Warszawa Wschodnia. Pociąg w kierunku Krakowa wyruszył zgodnie z planem. Przez całą podróż nie było z nami policji - za bezpieczeństwo odpowiadali sami kibice, i trzeba przyznać spisali się znakomicie. Brak obstawy kibice wykorzystali zaopatrując się wcześniej w odpowiednie napoje. Te szybko znikały i impreza była niezła. Przez całą drogę słychać było głośne śpiewy sławiące Legię. Niektórzy niestety przeholowali i na stadion Wisły nie zostali wpuszczeni. W pociągu była z nami ekipa kręcąca film o legendzie Legii, Kazimierzu Deynie.
Do Krakowa dotarliśmy około 15:30. Na dworcu Kraków Batowice czekały już na nas podstawione 3 autokary i policja. Większość była zawiedziona, że nie będzie nam dany przemarsz przez ulice Krakowa. Funkcjonariusze jednak po ostatnich wydarzeniach we Wrocławiu, takiej możliwości w ogóle nie brali pod uwagę. Trzy wypełnione po brzegi (do granic wytrzymałości) autokary wyruszyły w kierunku stadionu Wisły. Podróż tym środkiem transportu zajęła nam ponad 20 minut. Gdy zajęliśmy miejsca na sektorze, trybuny były jeszcze puste - fot. turi_CF Na ulicach Krakowa (jechaliśmy "opłotkami") miejscowi starali się nas "pozdrawiać". Gdy znaleźliśmy się już pod stadionem, wszyscy opróżniali butelki z napojami, wiadomo bowiem było, że tych nie uda nam się wnieść na trybuny. Kontrola na stadionie Wisły, już tradycyjnie, była bardzo skrupulatna. Przez cały czas byliśmy także filmowani, a po chwili w kilku grupach udaliśmy się na trybuny. Fani nie mogli sobie wybrać miejsca do obejrzenia meczu (nowa, czy stara trybuna dla gości), decydowali mundurowi. W chwili, gdy zajęliśmy miejsca na stadionie nie było jeszcze w ogóle kibiców gospodarzy. Po ich pojawieniu tradycyjnie zaczęła się wymiana uprzejmości.
Wiślacy próbowali zabłysnąć okrzykami "Legia! Co?...", jednak w odpowiedzi otrzymywali głośne "Mistrzostwo!" krzyczane z naszych sektorów. O tym, że miejscowi muszą podleczyć kompleksy mogliśmy się przekonać jeszcze nie raz. Jeden z krakusów przez kilka minut pokazywał nam swoje przyrodzenie. Co chciał w ten sposób osiągnąć? Nie wiemy. Wiemy jednak, że było ono tak małe jak iloraz inteligencji wspomnianego ekshibicjonisty.
Nasze sektory były nieźle oflagowane - nie było miejsca na wywieszenie wszystkich naszych flag. Mimo to kilkanaście płócien zawisło w naszych sektorach (flagi były wieszane także u góry i po bokach sektorów). Przed meczem całkiem nieźle wychodziło nam "zgrywanie" obu naszych sektorów. W trakcie meczu niestety nie było już tak dobrze. Jeden z naszych sektorów - wypełniony po brzegi - fot. turi_CF Na początek spotkania na naszym sektorze pojawiły się baloniki w barwach Legii. Wszyscy machali poza tym małymi flagami (około 400) oraz kilkoma flagami na sztycach. W drugim z naszych sektorów, nad głowami legionistów, pojawiła się flaga "Jesteśmy waszą stolicą". Baloniki i flagi na początku spotkania - fot. turi_CF Po kilku minutach zawisła ona na naszym płocie. Oprawa po stronie wiślaków również była bardzo dobra. Fani zaprezentowali napis "TS" z rac oraz baloniki (bardzo mało i słaby efekt) w towarzystwie dwóch sektorówek (jedna z nich prezentowała paterę mistrzowską). Doping tego dnia niestety nie powalał na kolana. Napis TS z rac w wykonaniu wiślaków - fot. turi_CF My jednak już po 9 minutach spotkania przeżyliśmy chwilę radości. Nawet ciężko opisać co się działo w naszym sektorze po zdobyciu przez Stanko Svitlicę bramki na 1-0 dla Legii. Odpalamy parę rac i wulkaniki. Wiślacy na chwilę umilkli zupełnie. Legioniści atakowali tak jakby grali przed własną publicznością, a nasz dping w tym momencie był co najmniej przyzwoity. Niestety po 20 minutach tracimy bramkę i to krakusy mogły się cieszyć (odpalają jedną racę). Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Przez 15 minut trwały dyskusje na temat dalszych losów spotkania. Kolejki do punktu gastronomicznego były bardzo długie...
Na początek drugiej połowy Wisła rozwinęła swoją sektorówkę. My odpalamy wulkaniki i świece dymne. Wiślacy odpalili jeszcze w tej części meczu także race w kilku pionowych rzędach, świece dymne, stroboskopy. Ostatnią ich prezentacją były race odpalone na dole sektora w jednym rzędzie. Beznadziejnie wyszło natomiast wiślakom rozwinięcie sektorówek, tworzących napis "Wisła". Zamiast napisu mogliśmy zaobserwować jedynie... "S" - pozostałe litery poplątały (lub porwały) się gospodarzom. To chyba największa wpadka wiślaków...
Z pięciu sektorówek wiślakom udało się rozwinąć... jedną - fot. turi_CF W 60 minucie po raz drugi radość gospodarzy - po kolejnej bramce dla Wisły. My nie traciliśmy jeszcze nadziei i głośnym "Jesteśmy z Wami" zachęcaliśmy naszych zawodników do większego wysiłku. Nie zdał on się na wiele. Do końca meczu nie raz czuliśmy ulgę po niecelnych strzałach Wisły oraz żal po niecelnych uderzeniach legionistów. Niestety końcowy gwizdek sędziego w naszych uszach miał dosyć smutny wydźwięk. Oznaczał on praktycznie koniec marzeń o obronie tytułu mistrzowskiego... W zeszłym roku dwukrotnie przy okazji meczów w Krakowie, mogliśmy po meczu świętować. Teraz zabrakło niestety okazji, a spuszczone głowy i zasępione miny mówiły wszystko. Po meczu piłkarze zbliżyli się do sektora i podziękowali nam za przybycie i doping. Otrzymali porcję oklasków... w wielu jednak przypadkach, były to oklaski przez łzy.
Po ściągnięciu flag z płotu, fani Legii podpalili dwa szale (Wisły i Śląska) znajdujące się na naszym płocie. Nie spodobało się to policji, która najpierw użyła gaśnicy (w kierunku szalika)... a po chwili gazu (w kierunku kibiców). Nie spodobało się to z kolei gościom i kilka osób przez płot próbowało wyjaśnić funkcjonariuszom swoje racje. Do niczego jednak nie doszło. Z drugiego sektora poleciały w policję dwa krzesełka. Na tym, wydawało się, zakończyły się emocje tego dnia. Jednak po odczekaniu 40 minut, funkcjonariusze postanowili wyłapać najagresywniejszych kibiców. Ponad 20 osób zostało wyciągniętych z tłumu. Reszta została wsadzona do autokarów i odwieziona na dworzec. Zażarta walka o miejsca... i można było ruszać :-) Nastroje warszawskich kibiców były nie najlepsze... Tylko nieliczni próbowali jeszcze śpiewać: "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra...". Około 1:30 nasz specjal dotarł na dworzec Warszawa Śródmieście - tutaj większość z nas wysiadła. Szanse na mistrzostwo zostały już dużo mniejsze, jednak wyjazdowcy już dziś myślą o kolejnej podróży za Legią - do Wodzisławia.

Autor: Bodziach

Minuta po minucie:
1 min. - Początek meczu!
3 min. - Legia przeprowadziła bardzo dobrą akcję, która mogła zakończyć się golem, ale sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego Kucharskiego
3 min. - Fantastyczna okazja dla Legii. Kiełbowicz wypuszczony prawą stroną wbiegł w pole karne, ale jego strzał zablokował Hugues.
Bramkarz Wisły ucierpiał w starciu z pomocikiem Legii i będzie musiał opuścić boisko.
6 min. - Trzy minuty trwała przerwa w grze. Piekutowski wszedł za Huguesa.
8 min. - Legia atakuje! Svitlica wystawił na 16 metr do Surmy. Ten huknął w samo okienko, ale obronił Piekutowski.
9 min. - GOOOOOOOOOLLLLLL!!!!!!!! 1-0 dla Legii!!! Rzut rożny wykonywał Tomasz Kiełbowicz, błąd popełnili obrońcy i piłkę do bramki z 3. metrów wbił Stanko Svitlica!
13 min. - Przewaga Legii. Wisła jest zagubiona... obrońcy Legii łatwo radzą sobie z Kosowskim i spółką.
14 min. - Pierwszy groźny strzał Wisły, ale Mijanović był na posterunku.
16 min. - Indywidualna akcja Koswskiego. Nie dał mu rady Nuhi. Piłkarz Wisły dośrodkował w ople karne, ale Jóźwiak wybił piłkę.
17 min. - Po raz kolejny błąd sędziów! Legia strzeliła drugiego gola, ale sędzia zasygnalizował spalonego Vukovica, który nie brał udziału w grze.
19 min. - Mocny strzał z dystansu Jopa, ale nad bramką Legii.
21 min. - Dominacja gości w środku pola. Kolejna akcja prawą stroną. Kucharski wystawił piłkę za pole karne, ale zwodnik Legii przestrzelił.
22 min. - Kontra Wisły, ale Surma wybija piłkę na aut.
26 min. - Znakomite dośrodkowanie Nuhiego wprost na głowę Svitlicy, ale Serb fatalnie przestrzelił z główki.
27 min. - Najlepsza sytuacja dla Wisły. Dośrodkowanie Kosowskiego... Kuźba strzela główką z 5. metrów, na szczęście tuż obok słupka.
28 min. - GOL! 1-1. Dośrodkowanie Kosowskiego wprost na nogę Uche i Mijanović był bez szans...
30 min. - Na murawie leży Szymkowiak. Przypadkowo zderzył się z Dudkiem.
31 min. - Kolejne groźne akcje Wisły. Na bramkę Legii strzelał Żurawski i Kuźba. Legia za bardzo się cofnęła.
32 min. - Starcie Stolarczyka z Nuhim. Na murawę wbiegają masażyści, ale po chwili piłkarze są zdolni do gry.
33 min. - Dobra okazja dla gości. Kucharski doszedł do piłki na 7. metrze, strzelił z bardzo ostrego kąta, ale piłka przeleciala tuż obok słupka.
35 min. - Rzut rożny dla Wisły, Mijanović minął się z piłką, ale na szczęście Uche przestrzelił.
37 min. - Przewaga wiślaków. Legia gra spokojnie w defensywie i próbuje kontratakować.
39 min. - Żółta kartka dla Vukovica za faul na Uche.
40 min. - Kosowski minął Zielińskiego i strzelił z 5. metrów prosto w Mijanovica.
42 min. - Żółta kartka dla Mijanovica za opóźnianie wybicia piłki.
45 min. - Rzut rożny dla Wisły, ale tym razem Mijanovic wypiąstkował piłkę. Sędzia przedłuża I połowę o 3 minuty.
45 min. - Legia wzprowadziła kontrę ale źle rozegrał Kucharski.
47 min. - Kucharski dryblował przy linii końcowej boiska, ale obrońcy wybili mu piłkę na rzut rożny.
+48 min. - Koniec pierwszej połowy.

46 min. - W przerwie nastąpiła pierwsza zmiana w Legii. Sokołowski wszedł za Nuhiego. Początek drugiej odsłony.
48 min. - Groźny strzał Cantoro pewnie broni Mijanović.
52 min. - Błąd wiślaków, rzut rożny dla Legii.
53 min. - Sytuacja dla Legii, Kucharski przepuścił piłkę do Sokołowskiego, "Sokół" wyprzedził Piekutowskego, dośrodkował w pole karne, ale obrońcy Wisły wybili piłkę.
54 min. - Kolejna akcja Legii. Svitlica wybiegł z piłką, drugą stroną biegł Kucharski, ale Stanko źle podał...
55 min. - Akcja za akcję! Szybka kontra Wisły, Mijanović wybił piłkę za pole karne, ale na 16 metrze dopadł do niej Kosowski - strzelił mocno ale nad poprzeczką.
60 min. - GOL! 2-1 dla Wisły. Po zamieszaniu w polu karnym Żurawski z 6. metrów skierował piłkę do bramki...
61 min. - Akcja Legii. Sokołowski strzelał z ostrego kąta, ale daleko obok słupka.
62 min. - Zmiana w Legii. Saganowski za Kucharskiego!
63 min. - Faul Tomasza Jarzębowskiego na wysokości pola karnego, ale obrońcy Legii wybijają piłkę po dośrodkowaniu.
66 min. - Żółta karkta dla Kiełbowicza za faul na wysokości pola karnego na Baszczyńskim.
68 min. - Vuković znoszony na noszach i opatrywany poza boiskiem.
70 min. - Tempo meczu spadło. Teraz gospodarze czekają na ataki Legii.
72 min. - Saganowski na 16 metrze próbował zagrywać do Svitlicy. Za pierwszym razem futbolówkę zablokował obrońca, a za drugim Svitlica był spalonym.
73 min. - Zamieszanie wśród piłkarzy. Bójka zawodników. Żółta kartka dla Baszczyńskiego za faul na Surmie.
75 min. - Adam Majewski szykuje się do wejścia na boisko.
77 min. - Fantatstyczna obrona Mijanovica po strzale Uche!
78 min. - Trzecia zmiana w Legii. Majewski wchodzi za Vukovica.
80 min. - Rzut rożny dla Legii. Próba wkręcenia przez Sokołowskiego i Piekutowski ponownie wybił na rzut rożny.... i znowu obrońcy Wisły na rzut rożny.
81 min. - Legia zaczyna coraz częściej atakować. Zbliża się koniec meczu.
82 min. - Legia miała znakomitą sytuację, ale Svitlica pogubił się w polu karnym po podaniu Kiełbowicza.
83 min. - Sokołowski strzela z 20. metrów, Svitlica próbuje zmienić lot wślizgiem... ale mamy rzut rożny.
84 min. - Zmiana w Wiśle. Moskal wchodzi za Żurawskiego.
87 min. - Nieporozumienie Zielińskiego z Mijanovicem, niewykorzystane przez napastnika Wisły.
90 min. - Zmiana w Wisle: Frankowski za Kuźbę. Sędzia dolicza 3 minuty.
91 min. - Rzut wolny dla Wisły. 23 metry od bramki Mijanovica. Broni golkiper Legii.
92 min. - Kontra Wisły, ale Jóźwiak wybija na rzut rożny.
93 min. - Koniec meczu.

Autor: Woytek

Fotoreportaż z wyjazdu

Typowanie wyniku
12 osób z 320 prawidłowo odgadło rezultat meczu: tiger, papay, thunder, Aidan, Kelt, Sturm_realista, Chelmiak, ILfenomeno, Duczek, sidik, KruQ, qbajag.


Zapowiedź

Hit kolejki o 6 punktów!

Tak cieszyli się legioniści po ostatnim meczu w Krakowie - fot. Bartłomiej Jurecki wislakrakow.com W środę naprzeciwko siebie staną mistrz Polski Legia Warszawa i wicemistrz Wisła Kraków. Mecz odbędzie się w Krakowie, początek o godzinie 18:30. W zeszłym sezonie wiślacy pewni siebie kilkakrotnie zapowiadali zwycięstwo nad drużyną Dragomira Okuki, jednak najpierw musieli uznać wyższość warszawian na Łazienkowskiej, a następnie w "meczu o mistrzostwo" zaledwie zremisowali w Krakowie 1-1. Mimo to, kibice i piłkarze "Białej Gwiazdy" zapowiadali rewanż na Legii w Pucharze Ligi. Wówczas także się srogo zawiedli. Bardzo osłabieni "wojskowi" odprawili krakowian 3-0, i w rewanżu mogli pozwolić sobie na nikłą porażkę 1-2. Puchar powędrował do Warszawy. Jesienią na stadionie Wojska Polskiego fani obu drużyn także byli świadkami emocjonującego meczu. Również i tym razem lepsza okazała się Legia, wygrywając 3-2! Jak będzie w środę?

Najprawdopodobniej wiślacy do meczu z Legią przystąpią bez kilku podstawowych zawodników. Po meczu reprezentacji z San Marino na dolegliwości narzeka Mirosław Szymkowiak, Strąk musi odcierpieć nadmiar żółtych kartek. W ostatnim meczu Wisły w Grodzisku Wielkopolskim nie zagrali również Hugues, Żurawski, Głowacki i Baszczyński, którzy mają kontuzje. Wisła przegrała z Groclinem 0-2 i straciła pozycję lidera ekstraklasy na rzecz GKS-u Katowice.
W zespole Legii nie szykują się raczej żadne zmiany. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Artura Boruca, który dzień przed meczem z Górnikiem nabawił się kontuzji. W przypadku jego absencji w bramce "wojskowych" stanie Zoran Mijanović.
Legia jest nadal czwarta w tabeli i traci do Wisły 3 punkty. Można więc powiedzieć, że jest to spotkanie "o 6 punktów". W wypadku porażki warszawian szanse na walkę o mistrzostwo znacznie zmaleją, wygrana doda wiary w siebie podopiecznym Okuki, a bilans bezpośrednich spotkań z krakowianami będzie korzystny, co może mieć końcowe znaczenie. Będzie to 126 mecz Legii z Wisłą. Dotychczas 41 spotkań wygrała Legia, 35 razy był remis, a 49 razy lepsi byli wiślacy.

Autor: Woytek


Wasze pomeczowe komentarze (0)