|
Białystok - Sobota, 11 maja 2013, godz. 18:00 Ekstraklasa - 26. kolejka |
|
Jagiellonia Białystok
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 2' Jodłowiec
- 56' Kucharczyk
- 65' Dwaliszwili (k)
| 3 (1) |
Sędzia: Paweł Pskit Widzów: 4497 Pełen raport |
|
|
Forma wraca
W sobotnim meczu 26. kolejki ekstraklasy Legia Warszawa pewnie 3-0 pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok. Bramki dla stołecznej ekipy zdobyli Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk oraz Wladimer Dwaliszwili, który w pierwszej połowie zmarnował rzut karny. Dla dwójki pierwszych były to zarazem pierwsze trafienia w tym sezonie. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, kiedy w 10. minucie gry za faul taktyczny z boiska został usunięty Alexis Norambuena.
Legioniści wyszli na prowadzenie już w 3. minucie gry. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Łukasik a Tomasz Jodłowiec piękną główką, uderzając na bliski słupek, nie dał szans Słowikowi. Kilka chwil potem Marek Saganowski przedarł się w pole karne Jagiellonii, gdzie bezpardonowo został sprowadzony do parteru przez Alexisa Norambuenę. Arbiter nie miał wątpliwości - postanowił wyrzucić brazylijskiego obrońcę z boiska i podyktować rzut karny dla gości. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wladimer Dwaliszwili, lecz uderzył słabo i futbolówkę zdołał odbić Jakub Słowik. W 13. minucie Saganowski ponownie pokazał się z bardzo dobrej strony, jednak jego próbę z ostrego kąta pewnie wyłapał golkiper "Jagi". Chwilę potem z dystansu szczęścia spróbował Łukasik, ale jego strzał poleciał wysoko w trybuny. 22. minuta to z kolei ładna akcja Jakuba Koseckiego, który po rykoszecie omal nie zaskoczył nieco wysuniętego z bramki Słowika. Napór legionistów trwał nadal. Chcieli jak najszybciej po raz drugi zmusić do kapitulacji bramkarza rywali, aby poczuć się na boisku bezpieczniej.
Dwa kwadranse po rozpoczęciu gry Dwaliszwili ponownie miał swoją doskonałą szansę. Gruziński napastnik doszedł do prostopadłego podania od Jakuba Koseckiego, lecz jego soczyste uderzenie wylądowało na bocznej siatce. W 36. minucie Słowik popełnił pierwszy poważny błąd w tym meczu. Bramkarz "Jagi" w prostej sytuacji podał futbolówkę wprost pod nogi Kucharczyka, ale ten zaskoczony takim obrotem spraw nie potrafił należycie tego wykorzystać. Pięć minut przed przerwą piłkę przed polem karny przejął Daniel Łukasik i niemal od razu postanowił zaskoczyć Słowika, jednak po rykoszecie Legii przyznano tylko korner. W jednej z ostatnich akcji pierwszej odsłony Jagiellonia po raz pierwszy zmusiła Kuciaka do większego wysiłku. Maciej Gajos posłał znakomite prostopadłe podanie do wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Kupisza, który wyprzedził Jodłowca i oddał mocne uderzenie. Na posterunku był golkiper przyjezdnych parując futbolówkę poza linię.
Drugie 45 minut rozpoczęło się od ataków podopiecznych Jana Urbana. Gospodarze nie byli w stanie zagrozić przeciwnikom grając w osłabieniu i decydowali się atakować wyłącznie z kontry. Ich szczelna obrona została wreszcie złamana kilkanaście minut po zmianie stron. Janusz Gol znakomicie podał do Marka Saganowskiego, który ograł wychodzącego Jakuba Słowika i podał do niepokrytego Michała Kucharczyka. Pomocnik "wojskowych" mając przed sobą dwójkę defensorów szczęśliwie posłał piłkę pomiędzy nogami jednego z nich i finalnie trafił do siatki. Było to zarazem pierwsze trafienie tego zawodnika w tym sezonie ligowym. Kilka chwil potem warszawski klub powinien zdobyć kolejną bramkę. Dwaliszwili w ładny sposób urwał się obrońcom Jagiellonii i pobiegł w kierunku bramkarza z Białegostoku. Wbiegając w pole karne postanowił oddać piłkę na bok do Saganowskiego, jednak uczynił to bardzo niedokładnie i akcja została zaprzepaszczona.
W 64. minucie Bereszyński posłał mocną piłkę wzdłuż bramki "Jagi", tam dopadł do niej Jakub Kosecki, lecz jego mocny strzał zdołał odbić Słowik. Do wybitej piłki doszedł jeszcze Janusz Gol, który w polu karnym został kopnięty przez Ukaha. Sędzia wobec tego ponownie zdecydował się wskazać na "wapno". Do rzutu karnego raz jeszcze został oddelegowany Wladimer Dwaliszwili i tym razem, uderzając w środek pod porzeczkę, podwyższył prowadzenie Legii. Kwadrans przed końcem zawodów Jagiellonia poszła z szybką kontrą. Z prawej strony w szesnastkę "wojskowych" zacentrował jeden z zawodników gospodarzy, ale tam bardzo dobrze interweniował Suler, zażegnując niebezpieczeństwo. W odpowiedzi Jakub Wawrzyniak dośrodkował do Marka Saganowskiego, jednak jego strzał głową był niedokładny.
Autor: Wiśnia