Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Łódź - Piątek, 24 maja 2013, godz. 20:45
Ekstraklasa - 28. kolejka
Herb Widzew Łódź Widzew Łódź
  • 19' Broź (k)
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 55' Saganowski
1 (0)

Sędzia: Tomasz Musiał
Widzów: 8998
Pełen raport

Legia na tronie w podwójnej koronie!

Legia Warszawa tylko zremisowała 1-1 w Łodzi z Widzem w ramach piątkowego spotkania 28. kolejki ekstraklasy. Gola dla gospodarzy zdobył z rzutu karnego Łukasz Broź. Dla legionistów trafił natomiast Marek Saganowski, który w drugiej połowie mógł przesądzić o wygranej "wojskowych", ale zmarnował stuprocentową okazję na pokonanie Macieja Mielcarza.

Przez pierwsze minuty spotkania akcja toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Widzew od początku starał się grać bardzo agresywnie i uniemożliwiać Legii szybkie rozgrywanie akcji. W 11. minucie gry łodzianie po raz pierwszy zmusili do interwencji Dusana Kuciaka. Golkiper "wojskowych" pewnie złapał piłkę kopniętą przez Bartłomieja Pawłowskiego z ostrego kąta. Odpowiedź graczy Jana Urbana nadeszła kilka chwil potem. Jakub Wawrzyniak ładnie wszedł w pole karne po podaniu od Michała Kucharczyka, zagrał wzdłuż bramki strzeżonej przez Macieja Mielcarza, lecz tam żaden z jego partnerów nie zdołał skierować piłki do siatki. W 15. minucie Sebastian Dudek zdecydował się na uderzenie z dystansu, jednak bez problemów interweniował bramkarz Legii. Cztery minuty później zdeterminowanie Widzewa przyniosło skutek. Bartłomiej Pawłowski pobiegł lewą flanką, a wpadając w szesnastkę legionistów został sfaulowany przez Artura Jędrzejczyka. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości i słusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł etatowy wykonawca tego fragmentu gry w ekipie łodzian - Łukasz Broź. Prawy defensor widzewiaków nie miał problemów z pokonaniem Kuciaka - pewnym strzałem w lewy dolny róg zmusił słowackiego bramkarza do wyciągnięcia piłki z siatki. Pomimo straty gola gra legionistów nie poprawiła się. Przez kolejne kilkanaście minut gracze Jana Urbana nie potrafili przedostać się pod bramkę gospodarzy i stworzyć poważnego zagrożenia.
W 34. minucie do dobrej sytuacji doszedł wreszcie Marek Saganowski. Napastnik Legii główkował po dośrodkowaniu Ivicy Vrdoljaka z głębi pola, lecz futbolówkę złapał Mielcarz. Kilka minut przed przerwą kapitan gości sam spróbował szczęścia strzałem zza pola karnego, ale "wojskowym" przyznano tylko rzut rożny.

W drugą połowę pojedynku nieco lepiej weszli legioniści. Piłkarze z Warszawy zagrali zdecydowanie bardziej ofensywnie niż w pierwszej odsłonie, co zaczęło przynosić efekty. W 56. minucie Dominik Furman dośrodkował w pole karne Widzewa z rzutu wolnego. W zamieszaniu w szesnastce gospodarzy najlepiej odnalazł się Inaki Astiz, którego strzał głową trącił jeszcze Marek Saganowski czym kompletnie zmylił zdezorientowanego Macieja Mielcarza i doprowadził do wyrównania. W 63. minucie Widzew miał okazję, żeby raz jeszcze pokonać Kuciaka i ponownie wyjść na prowadzenie. Mocno lewą nogą z pola karnego strzelał Mariusz Rybicki, ale był bardzo niedokładny. Chwilę potem z dobrej strony pokazał się Dudek, którego mocny strzał z dystansu z najwyższym trudem odbił bramkarz legionistów.
Kwadrans przed końcem meczu Wladimer Dwaliszwili zamiast zdecydować się na uderzenie zbyt długo zwlekał z podjęciem decyzji i ostatecznie piłkę przejęli mu defensorzy Widzewa. W 77. minucie z dystansu futbolówkę kopnął Bartłomiej Kasprzak, jednak piłkarz gospodarzy nie trafił nawet w światło bramki. Kilkadziesiąt sekund później stuprocentowej okazji nie wykorzystał Marek Saganowski. Napastnik "wojskowych" po dograniu od Radovicia z kilku metrów nie potrafił pokonać Mielcarza, który niemal już leżał na murawie. W 81. minucie zza pola karnego szczęścia próbował jeden z widzewiaków, ale nie pierwszy raz z bardzo dobrej strony pokazał się Kuciak. Trzy minuty potem w polu karnym piłkę dostał Saganowski, jednak jego uderzenie zostało z łatwością zablokowane. Chwilę później podobny los spotkał z kolei wprowadzonego Michała Żyro. W doliczonym czasie gry z półwoleja strzelał jeszcze Bartosz Bereszyński, ale bez najmniejszych problemów interweniował Mielcarz.

AKTUALIZACJA (25.05) // Wobec przegranej w sobotę Lecha Poznań legioniści już na dwie kolejki przed końcem rozgrywek zapewnili sobie tytuł mistrzów Polski!

Autor: Wiśnia