|
Łódź - Piątek, 24 maja 2013, godz. 20:45 Ekstraklasa - 28. kolejka |
|
Widzew Łódź
|
1 (1) |
|
Legia Warszawa
| 1 (0) |
Sędzia: Tomasz Musiał Widzów: 8998 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Skomplikowało nam się spotkanie po bramce na 1-0. To dodało skrzydeł drużynie gospodarzy. Z drugiej strony, spodziewaliśmy się, że w taki właśnie sposób zagra Widzew - bardzo ambitnie w grze defensywnej, grający blisko, pressingiem i szukający szansy w kontratakach.
W drugiej połowie strzeliliśmy bramkę i wiedzieliśmy, że scenariusz nie będzie inny niż w pierwszej połowie. Mieliśmy trochę problemów z szybkością Pawłowskiego, ale to my mieliśmy dogodne sytuacje, żeby zdobyć 3 punkty. Zabrakło zimnej krwi, chłodnej głowy, może trochę szczęścia i umiejętności. Dopisujemy sobie 1 punkt i zobaczymy co jutro zrobi Lech.
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): Nie skaczemy do góry z radości, bo chcieliśmy wygrać. Szkoda, bo od początku graliśmy z determinacją. Piłkarze wyszli na boisko z dobrym podejściem, co było widać i przełożyło się na bramkę. Szkoda, że straciliśmy gola, ale do końca walczyliśmy o trzy punkty.
Obie drużyny miały swoje szanse, ale pozostał niedosyt.
Bartłomiej Pawłowski: Przed tym meczem odciąłem się od mediów skoncentrowałem się tylko na tym spotkaniu. Zagraliśmy ze 150 procent tego co w innych meczach, a granie przy takiej dużej publiczności uskrzydlało i dawało dodatkowe siły. Staramy się zawsze, ale nie zawsze od nas wszystko zależy. Problemy, które były w ostatnim czasie zostawiliśmy w szatni. Nie będę wchodził w szczegóły, ale było ich sporo.
Skoncentrowaliśmy się na tym spotkaniu przede wszystkim z myślą o kibicach. Trener puszczał nam fragmenty z meczów z Legią z poprzednich lat, gdzie naprawdę nie tylko sytuacja na boisku się liczyła, ale zachowanie kibiców i doping, który pokazywał ile to dla nich znaczy. Oczywiście nikt z nas nie chciał przejść obok meczu, ale każdy chciał zostawić jeszcze więcej niż mógł.
Sebastian Dudek: Żałujemy tego, że nie wygraliśmy tego spotkania. Zostawiliśmy dużo serca i zdrowia na boisku. Szkoda takiej sytuacji w której straciliśmy bramkę, bo mimo że Legia stworzyła sobie parę okazji, to mogła z nich strzelić, a nie z takiej przebitki. Szkoda, że nie weszła nam jakaś kontra, bo myślę że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Determinacją i wolą walki pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i to było dla nas najważniejsze. Fajnie, że po stracie gola się nie załamaliśmy i próbowaliśmy strzelić bramkę. Myślę, że należy się nam szacunek.