Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Wrexham - Środa, 17 lipca 2013, godz. 20:15
Liga Mistrzów - 2. runda eliminacyjna
Herb The New Saints FC The New Saints FC
  • 12' Fraughan
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 47' Kucharczyk
  • 57' Saganowski
  • 74' Kosecki
3 (0)

Sędzia: Thorvaldur Arnason (Islandia)
Widzów: 2925
Pełen raport

Jak feniks z popiołów

Legia Warszawa wygrała w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów na wyjeździe z walijskim The New Saints FC 3-1 (0-1). Po pierwszej połowie gospodarze niespodziewanie prowadzili po trafieniu Ryana Fraughana. W drugiej odsłonie gole Michała Kucharczyka, Marka Saganowskiego oraz Jakuba Koseckiego niemal rozstrzygnęły sprawy awansu do kolejnej fazy rozgrywek.

Pierwsze minuty to przewaga legionistów, którzy byli zdecydowanie częstszymi gośćmi pod bramką rywala. Dwukrotnie z rzutów wolnych dośrodkowywał Helio Pinto, lecz defensorzy The New Saints udanie interweniowali. W 7. minucie gry Portugalczyk dorzucił futbolówkę tym razem z rzutu rożnego, ale pojedynku główkowego nie zdołał wygrać Dossa Junior. Pięć minut potem gracze TNS niespodziewanie objęli prowadzenie. Walijczycy krótko rozegrali rzut rożny. W szesnastkę "wojskowych" dośrodkował Ryan Fraughan, a dzięki fatalnemu nieporozumieniu pomiędzy Jakubem Wawrzyniakiem a Dusanem Kuciakiem piłka wpadła do siatki. Po zdobyciu gola podopieczni Carla Darlingtona nabrali wiatru w żagle i coraz śmielej atakowali warszawskich piłkarzy. W 22. minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Po mocno bitym rzucie wolnym przez Christiana Seargeanta nikt nie sięgnął futbolówki i nieznacznie minęła ona lewy słupek bramki golkipera Legii. Chwilę potem przyjezdni oddali pierwsze celne uderzenie. Zza pola karnego szczęścia spróbował Helio Pinto, lecz bez problemów interweniował Paul Harrison.
W 26. minucie po wrzutce Pinto główkował Ivica Vrdoljak i bramkarz TNS odprowadził tylko piłkę wzrokiem. Niebawem swoją winę za straconego gola mógł odkupić Jakub Wawrzyniak. Lewy defensor "wojskowych" mocno przymierzył z półwoleja zza szesnastki, jednak celność tej próby pozostawiła wiele do życzenia. Dziesięć minut przed przerwą po dośrodkowaniu z prawego skrzydła do dobrej sytuacji znów doszedł Michael Wilde, który główką chciał zaskoczyć Dusana Kuciaka. 36 minuta to kolejny strzał podopiecznych Jana Urbana. Helio Pinto dostał podanie tuż przed polem karnym celował w górny róg bramki Harrisona, ale piłka poszybowała w trybuny. Kilka minut przed przerwą po błędzie defensywny The New Saints Legia mogła doprowadzić do remisu. Nieporozumienie pomiędzy golkiperem TNS a Philem Bakerem starał się wykorzystać Marek Saganowski. Doświadczonemu snajperowi zabrakło jednak wsparcia kolegów, aby skierować futbolówkę do pustej siatki. W 41. minucie Walijczycy dwukrotnie mieli stuprocentowe okazje. Najpierw pojedynek sam na sam z Kuciakiem przegrał Wilde, a za moment uderzenie Alexa Darlingtona trafiło w słupek.

Tuż po zmianie stron legioniści wyrównali stan rywalizacji. Na lewej flance dynamicznie pobiegł Jakub Kosecki i płasko dograł do będącego w polu karnym Michała Kucharczyka, który z bliska pokonał bezradnego Paula Harrisona. Za moment z kilkudziesięciu metrów huknął Dominik Furman i piłka przeleciała wysoko ponad celem. Widać było, że w drugą połowę Legia weszła bardzo zdeterminowana. Nie dopuszczała oponenta pod własne pole karne, a sama coraz groźniej szturmowała bramkę The New Saints. W 57. minucie "wojskowi" wyszli na prowadzenie. Z autu w walijską szesnastkę piłkę wrzucił Kucharczyk, tam doskonale zachował się z kolei Marek Saganowski głową kierując futbolówkę do siatki. Cztery minuty później ten sam piłkarz ograł w biegu Bakera, ale jego uderzenie zdołali zablokować defensorzy. Po godzinie gry znów pokazał się Kucharczyk. Zawodnik Legii chciał mocną próbą zaskoczyć Harrisona, jednak dosyć znacznie przestrzelił.
W 67. minucie po dokładnie bitym rzucie rożnym do dobrej okazji doszedł Jakub Kosecki i w ostatniej chwili ofiarną interwencją niebezpieczeństwo zażegnali defensorzy The New Saints. Kilka chwil potem po główce Jakuba Wawrzyniaka z woleja chciał uderzyć Wladimer Dwaliszwili, lecz Gruzinowi zabrakło nieco umiejętności. Blisko kwadrans przed końcem spotkania do remisu mógł doprowadzić Michael Wilde. Gracz TNS poradził sobie z Jakubem Rzeźniczakiem i jego strzał z powietrza przeleciał obok słupka bramki Kuciaka. Odpowiedź Legii była piorunująca. Po przerzucie Dominika Furmana piłkę opanował Jakub Kosecki, zbiegł z nią ku osi boiska i mocnym uderzeniem nie dał najmniejszych szans Paulowi Harrisonowi. Po trzech trafieniach w wykonaniu legionistów tempo gry nieco siadło. Żadna z ekip nie kwapiła się, aby zagrozić golkiperowi przeciwnika. Dopiero w 82. minucie przebudziła się Legia. Po wyrzuceniu piłki z autu na strzał bez przyjęcia zdecydował się Marek Saganowski, lecz bardzo dobrą obroną popisał się Harrison. Kilka minut przed końcem pojedynku z dystansu mocno futbolówkę kopnął Michał Żyro, jednak nie trafił w światło bramki. W doliczonym czasie gry sam na sam z bramkarzem TNS znalazł się Michał Kucharczyk i fatalnie chybił zamiast podać do niepokrytego Dwaliszwilego.

Rewanżowe starcie pomiędzy obydwoma klubami odbędzie się za tydzień 24 lipca o godzinie 20:45 na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej.

Autor: Wiśnia