Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 20 lipca 2013, godz. 18:00
Ekstraklasa - 1. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 3' Radović
  • 40' Rzeźniczak
  • 52' Kucharczyk
  • 57' Kucharczyk
  • 88' Mikita
5 (2)
Herb Widzew Łódź Widzew Łódź
  • 60' Staroń
1 (0)

Sędzia: Bartosz Frankowski
Widzów: 17000
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Jan Urban (trener Legii): Dobrze zaczął się nam mecz. Potrafiliśmy to wykorzystać. Co prawda Bartłomiej Pawłowski miał szansę na kontaktowego gola, ale nie zmieniło to faktu, że przez cały mecz przeważaliśmy. Od chwili, gdy Widzew grał w osłabieniu, wszystko było już oczywiste i rozstrzygnięte. Czy jestem Alexem Fergusonem i wystawiam dwie różne jedenastki? Ale porównanie. Może wody? A mówiąc poważnie, muszę sprawdzać w jakiej formie są zawodnicy. Może się teraz zdarzać, że będą rotacje w kadrze. Zawodnicy muszą jednak udowadniać, że zasługują na grę. Zmiany będą także w meczu z The New Saints.

Jak ocenię debiutantów? Patryk Mikita ma dwie asysty i gola – nieźle. Widać, że ma smykałkę do gry. Chciałem zobaczyć czy wytrzyma presję przy publiczności. Mikita nie ma z tym większych problemów. Na pewno będzie dostawał szansę gry. Musi jednak pamiętać, że dużo pracy przed nim. Nie może się poczuć zbyt pewny, bo to gubi młodych graczy.

Podobnie jest z Mateuszem Cichockim. Nieźle prezentował się już w sparingach. Ma dobre dogranie. Jasne, że nie wszystko będzie mu wychodziło, ale musi podejmować ryzyko na boisku.

Z młodymi zawodnikami już tak jest, że często zaczynają dobrze. Doskonale jednak wiemy, że nie każdy z nich potrafi utrzymać formę. Takich przykładów wiele było także i w Legii. Będę więc troszczył się o to, żeby młodzi gracze za szybko nie uwierzyli, że są gwiazdami.

Co do Helio Pinto, to czas działa na jego korzyść. Często trenuje indywidualnie. Na Cyprze grał w drużynie, która bardzo dominowała i to widać było w stylu jej gry. Pinto musi się teraz przyzwyczaić, że w Polsce gra się szybciej i ostrzej. Na pewno to potrafi i ma do tego odpowiednie umiejętności.

Nadal uważam, że potrzebujemy stopera. Potrzebny jest także napastnik. Czterech napastników to nie jest wcale dużo, jeśli zespół ma grać wiele meczów.

Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): Dostaliśmy sporą lekcję. Nie sądziłem, że już w pierwszym meczu będziemy mieli tyle problemów. Widać to było. Szybko traciliśmy bramki. Pierwszą już w 3. minucie, a drugą do szatni. Nie funkcjonowaliśmy dobrze jako zespół. Mieliśmy też dużo błędów indywidualnych. Na pewno na boisku widać było, że brakowało nam umiejętności. Niektórzy zawodnicy zdawali dziś test, ale poziom był za wysoki. Mimo niekorzystnego wyniku byli jednak zawodnicy, którzy wywarli na mnie dobre wrażenie. Stwarzaliśmy akcje - to dla mnie taki mały plusik w tym spotkaniu.

Ten mecz pokazał ile jeszcze pracy przed nami. Nie rozumieliśmy się dobrze jako zespół. W maju zremisowaliśmy z Legią u siebie. Porównując Widzew z dziś i z maja, widać, że dzieli go przepaść.


Jakub Rzeźniczak: Trener powierzył mi dziś funkcję kapitana - to mój taki ligowy debiut. Cieszę się, że zagraliśmy dobry futbol i wysoko wygraliśmy. To dobry prognostyk, bo w ubiegłym sezonie rozpoczęliśmy od wyniku 4-0 i wiemy jak skończył się sezon. Dziś miałem szansę na drugą bramkę, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Staram się wykorzystywać każdą szansę, bo kadra jest szeroka, chętnych na miejsce w składzie bardzo wielu i każdy musi wykorzystać swój czas. Ja chcę grać jak najwięcej, a na jakiej pozycji to już obojętnie - myślę, że ta uniwersalność może mi pomagać. Trochę mi szkoda tego co teraz dzieje się w Widzewie, bo mam kontakt z chłopakami i mimo wszystko im nie zazdroszczę sytuacji jaka tam jest.

Dusan Kuciak: Dobry początek ligi. Dziś z przodu i z tyłu wyglądało to bardzo dobrze. Ja siebie oceniać nie będę, ale nie jestem w stu procentach ze swojej postawy zadowolony. Dlaczego? Stracona bramka.

Tomasz Brzyski: Trener uczulał nas, że Widzew ma młody, ambitny zespół i będzie walczył. Początek taki był, ale szybko strzeliliśmy gola i to pozwoliło nam kontrolować mecz. Zrobiliśmy dziś dobrą robotę, wygraliśmy wysoko i jesteśmy zadowoleni - jak chyba wszyscy. 5-1 to dobry rezultat. W zespole jest 25 chłopaków do gry i trener nam powtarza, że rotacja będzie co 3 dni, bo jest wiele meczów. Jedenastka, która grała w środę, dzisiaj odpoczywała, a zobaczymy co będzie w następną środę, czy wrócą, czy inni dostaną szansę.

Dominik Furman: Nasza drużyna będzie rozkręcała się z meczu na mecz, mamy szeroką kadrę i ja nie czuję się pewniakiem. Dziś Helio zagrał dobry mecz i nie zgodzę się, że byłem o wiele lepszy od niego. Na pewno brakuje mu treningów, ale jak dojdzie do pełnej dyspozycji, to na pewno pokaże na co go stać i będzie jednym z najlepszych w ekstraklasie.

Michał Kucharczyk: Jak ostatnio zagrałem dobrze 5 minut... to dzisiaj 10 minut, bo zdobyłem dwie bramki, ale nie popadajmy w hurra optymizm, bo jeszcze dużo meczów przed nami. Formę będzie można podsumowywać na półmetku i na koniec sezonu. Mecz z Widzewem był pod naszą kontrolą. Łodzianie tylko na początku stworzyli sobie sytuacje, ale wynik odzwierciedla jego przebieg. Myślę, że to jest ten poziom, z którego nie spadniemy, a jeszcze możemy go poprawić. Przy wyniku 4-1 już trochę oszczędzaliśmy siły.