Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 24 lipca 2013, godz. 20:45
Liga Mistrzów - 2. runda eliminacyjna
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 53' Dwaliszwili
1 (0)
Herb The New Saints FC The New Saints FC
    0 (0)

    Sędzia: Bardhyl Pashaj (Albania)
    Widzów: 11826
    Pełen raport

    Skromnie, ale pewnie

    W rewanżowym starciu 2. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie The New Saints FC 1-0. Jedynego gola zdobył w drugiej połowie pojedynku Wladimer Dwaliszwili. W kolejnej fazie legioniści zmierzą się z norweskim Molde. Pierwszy mecz już za tydzień 31 lipca o godzinie 18:00.

    W 3. minucie meczu Wladimer Dwaliszwili dostał podanie w polu karnym i osaczony przez defensorów TNS ostatecznie straciła futbolówkę. Chwilę potem do pierwszej interwencji został zmuszony Dusan Kuciak. Z prawej flanki piłkę w szesnastkę dośrodkował Alex Darlington, lecz Słowak był bezbłędny. Za kilkadziesiąt sekund legioniści zmarnowali dwie dogodne okazje. Najpierw z dystansu strzał Miroslava Radovicia na rzut rożny odbił Paul Harrison a za moment Tomasz Jodłowiec po wrzutce z rzutu rożnego był niedokładny. W 11. minucie Legia zanotowała niepotrzebną stratę przed własnym polem karnym, do dobrej sytuacji doszedł Darlington, jednak w porę został zablokowany. Odpowiedź gospodarzy nadeszła za kilka chwil, kiedy w boczną siatkę TNS uderzył Michał Żyro. Kwadrans po rozpoczęciu gry TNS zmarnowało dotychczas najlepszą szansę. Po wrzutce ze skrzydła Spendera nieco niecelnie główkował Mike Wilde. W 17. minucie Marek Saganowski doszedł do dobrego prostopadłego podania, wyłożył piłkę do niepilnowanego Radovicia, ale próba Serba została zblokowana.
    Kolejne kilkanaście minut nie przyniosło zbyt wielu emocji. Warszawski klub w pełni kontrolował wydarzenia na murawie, lecz nie potrafił udokumentować swojej przewagi zdobycie pierwszego gola. W 28. minucie Wladimer Dwaliszwili znalazł się przed bramką Paula Harrisona i w ostatnim momencie jego uderzenie zostało zablokowane przed dwóch obrońców TNS. Niebawem po rzucie rożnym wykonywanym przez Dominika Furmana groźnie głową strzelał Dossa Juniora, jednak nieznacznie nad celem. Siedem minut potem po kornerze egzekwowanym tym razem przez Michała Żyro sytuację miał Dwaliszwili, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Harrison. W 41. minucie kopiąc piłkę lewą nogą szczęścia spróbował Dominik Furman, lecz i on miał tego wieczoru problemy z celnością.

    Druga odsłona zaczęła się od ataku TNS. Jamie Mullan popędził z piłką prawą stroną boiska i dorzucił ją przed bramkę Dusana Kuciaka, który umiejętnie wyszedł cało z opresji. Za kilka minut odpowiedziała Legia. Miroslav Radović, będąc przed polem karnym poradził sobie z jednym z obrońców, lecz z jego strzałem nie miał kłopotów Paul Harrison. W 53. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Radović posłał znakomite podanie z głębi pola do wychodzącego na czystą pozycję Wladimera Dwaliszwilego. Gruziński napastnik opanował to dogranie i będąc sam na sam z golkiperem TNS posłał futbolówkę pomiędzy jego nogami. Trzy minuty później z rzutu wolnego uderzał Marek Saganowski, ale Harrison nie musiał się nawet ruszać. Po godzinie gry Christian Seargeant trafił w mur egzekwując rzut wolny z 18 metrów.
    W 62. minucie Dwaliszwili uderzeniem zza pola karnego chciał zaskoczyć Harrisona, który był dobrze ustawiony i pewnie interweniował. Cztery minuty potem Michał Żyro wygrał walkę o piłkę na lewej flance. Po krótkim biegu płasko podał ją przed bramkę TNS, a tam bardzo niewiele zabrakło Markowi Saganowskiemu, aby podwyższyć prowadzenie. W 69. minucie Dominik Furman strzelając z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę przyjezdnych. Walijczycy przebudzili się na dwadzieścia minut przed ostatnim gwizdkiem. Wówczas Jamie Mullan dorzucił piłkę ze skrzydła i dosyć szczęśliwie interweniował Dusan Kuciak. W 77. minucie wprowadzony na murawę chwilę wcześniej Tomasz Brzyski oddał swoje pierwsze uderzenie, ale nie mogło ono zagrozić Harrisonowi. Za moment Dominik Furman miał kolejną okazję tego wieczoru na trafienie, lecz tym razem po jego strzale niebezpieczeństwo zażegnał stojący na linii bramkowej Walijczyk. W 83. minucie ze skraju pola karnego huknął Radović i nie po raz pierwszy robinsonadą popisał się Paul Harrison. Kilkadziesiąt sekund później Brzyski wstrzelił futbolówkę przed bramkę a tam Dwaliszwilemu zabrakło kilku centymetrów.

    Pierwszy mecz 3-1, awans: Legia Warszawa

    Autor: Wiśnia