Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Szczecin - Sobota, 27 lipca 2013, godz. 20:30
Ekstraklasa - 2. kolejka
Herb Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 37' Vrdoljak
    • 64' Radović
    • 83' Dwaliszwili
    3 (1)

    Sędzia: Paweł Pskit
    Widzów: 12000
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): Dziwnie się składa, że w spotkaniach z Pogonią Szczecin z reguły wynik jest dużo wyższy niż powinien być. Tak było w ubiegłym roku, tak było teraz. Pogoń zagrała dobre spotkanie, podobała mi się ich gra piłką, szanowali ją i traktowali dużo lepiej niż my. Mieliśmy swoje sytuacje, Pogoń również. Mam dużo pretensji do drużyny o ten moment, kiedy prowadziliśmy 2-0, mieliśmy przewagę jednego zawodnika i nie potrafiliśmy grać cierpliwie i wykorzystać sytuacji. Były one szarpane. Nasze sytuacje nie wynikały z dobrej gry piłką, ale indywidualnych umiejętności zawodników. Wygrana cieszy, zwłaszcza na trudnym terenie, ale z gry nie jestem zadowolony.

    Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni): Muszę pochwalić chłopaków za to spotkanie. Zostaliśmy wypunktowali przez Legię jak przez dobrego boksera wtedy, gdy gra zaczęła nam się układać. Drugą połowę zaczęliśmy zdecydowanie lepiej, a dostaliśmy bramkę. W pierwszej połowie mieliśmy okazje, żeby zdobyć bramkę, ale to Legia wyszła na prowadzenie. Druga połowa rozpoczęła się dla nas dobrze, a zostaliśmy skarceni, od tego momentu Legia zaczęła grać spokojnie. Mimo że graliśmy w dziesiątkę, potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje. Jedyne o co mogę mieć pretensje to skuteczność, bo sytuacji bramkowych było kilka. Z gry z dobrym przeciwnikiem mogę być zadowolony, mimo że nie ustrzegliśmy się błędów. Kibice zobaczyli dobre spotkanie, chłopcy dali z siebie maksa.

    Jankowi i Legii życzę powodzenia w dwumeczu z Molde, obyście awansowali. Wszystkiego dobrego w pucharach i lidze.


    Ivica Vrdoljak: Wszystko idealnie, dzięki fryzurze strzeliłem bramkę (śmiech). W Szczecinie zawsze fajnie się gra, inaczej niż na pozostałych stadionach. W meczu z Pogonią wcale nie było łatwo, wbrew temu co pokazuje wynik, ale zasłużyliśmy na wygraną. Mieliśmy jeszcze kilka niewykorzystanych groźnych sytuacji. Mamy silne atuty po stałych fragmentach gry i zawodników dobrze grających głową, ale naszym największym atutem musi być sama gra. W lidze jest dużo szans do poprawienia dorobku punktowego, bo jeszcze zostało 35 kolejek, ale to nie znaczy, że chcemy w takich meczach tracić punkty. Teraz nadchodzi najważniejszy mecz, bo jak awansujemy do kolejnej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, to znaczy, że już będziemy mieli pewny awans do Ligi Europy i będzie już łatwiej grać. To jest cel minimum.

    Radosław Janukiewicz (Pogoń): Pierwsza bramka frajersko stracona po stałym fragmencie gry, a później czerwona kartka, która podcięła nam skrzydła. Swoje sytuacje też mieliśmy i na pewno nikt nam nie odmówi zaangażowania oraz tego, że nie graliśmy. Jeżeli nie strzela się w tak dogodnych sytuacjach, z takim zespołem jak Legia, to ponosi się porażkę. Czerwonej kartki dla Donalda Djousse nie będę komentował. Chcieliśmy na drugą połowę wyjść wysoko, ale dostaliśmy drugą bramkę i potem to już Legia się z nami bawiła. Ich przewaga 10 na 11 była wyraźna.

    Tomasz Brzyski: Pogoń postawiła ciężkie warunki, ale to my strzeliliśmy pierwszą bramkę, choć do końca pierwszej połowy było ciężko. Szczecinianie zagrali agresywnie, na co uczulał nas trener. Z naszej gry nie do końca możemy być zadowoleni, ale na szczęście poprawiliśmy skuteczność. Było trochę niedokładności, za mało składnych akcji i za dużo prostych strat, jednak wynik 3-0 cieszy. Przed meczem z Molde nie ma żadnych obaw, choć jest jeszcze trochę do poprawienia, bo za nerwowo podchodziliśmy do pewnych sytuacji.

    Miroslav Radović: Miałem jeszcze dwie okazje do strzelenia goli, ale czasami tak się zdarza, że bramka nie chce paść. Swój cel wykonaliśmy i teraz przed nami to, na co czekamy wszyscy dość długo. W meczu z Pogonią w naszych poczynaniach było trochę za dużo chaosu. Obie drużyny miały swoje sytuacje. Dużo niedokładności było z mojej strony, ale liczy się wynik. Muszę popracować nad skutecznością. Fajnie było grać na tym stadionie, dla tej publiczności.

    Michał Żyro: Było to ciężkie spotkanie. Pogoń jest dobrze przygotowana do sezonu. Zagrali bardzo agresywnie, a nam brakowało spokoju, bo nie mieliśmy czasu na przyjęcie piłki. Na szczęście dostosowaliśmy się do tej walki. Strzeliliśmy gola ze stałego fragmentu i to nam ułatwiło mecz. Brakuje nam cwaniactwa, bo po czerwonej kartce powinniśmy przytrzymać piłkę, bo wiemy, że sezon jest bardzo długi. Nie powinniśmy od tej pory wykonywać sprintów, a Pogoń miała jeszcze sytuacje. To był nasz błąd i myślę, że trener będzie zły z tego powodu.

    Ważne że jak mamy sytuacje, to je wykorzystujemy, choć "Miro" miał więcej okazji i gdyby wykorzystał, to mogło być nawet 5-0, tak jak w meczu z Widzewem. Takie wyniki są dla nas motywujące. Dostosowaliśmy się do rywala, bo Pogoń grała długą piłką, a my powinniśmy uspokoić grę. Trener zwraca nam na to uwagę i tylko od nas zależy czy to poprawimy.

    W środę czeka nas arcyważne spotkanie i mentalnie już przygotowujemy się do niego. Przed meczem z Molde nie ma mowy o braku zgrania w drużynie.