Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Sobota, 31 sierpnia 2013, godz. 20:30
Ekstraklasa - 6. kolejka
Herb Cracovia Cracovia
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 29' Radović
    1 (1)

    Sędzia: Paweł Gil
    Widzów: 13212
    Pełen raport

    Wypowiedzi pomeczowe

    Jan Urban (trener Legii): W pierwszej połowie Cracovia narobiła wiatru, grała bardzo dobrze piłką. Kilka razy musieliśmy wyjść wysokim pressingiem, bo wiedzieliśmy, że w ten sposób Cracovii możemy częściej odebrać piłkę, a Cracovia będzie się mylić. Tak nie było, w pierwszej połowie tylko kilka razy stracili piłkę. W przerwie podkreślałem, że jeżeli drużyna gra w ten sposób, to będzie tak samo w drugiej połowie.
    Przy takim zmęczeniu i murawie, gdzie boisko było szybkie, łatwiej o błąd. W drugiej połowie Cracovia nam nie zagroziła, miała tylko jeden strzał z dystansu i popełniła więcej błędów. My mieliśmy kilka sytuacji, żeby skończyć mecz dwoma bramkami. Do końca była pewna niewiadoma, bo przy 1-0 wszystko się może zdarzyć. Cieszę się, że zwyciężyliśmy przed przerwą na reprezentację.

    Wojciech Stawowy: Chciałbym pogratulować Legii zwycięstwa. Troszkę żałuję pierwszych 15-20 minut, bo jeśli się gra z tak klasową drużyną i stwarza dwie dobre sytuacje, żeby wyjść na prowadzenie, to przynajmniej jedną trzeba wykorzystać. Wtedy grało by się łatwiej. Później mnożyły się błędy, mieliśmy dużo niedokładności, niewymuszonych strat. Do Legii nam sporo brakuje. Legia była zespołem lepszym w każdej formacji i indywidualnie również. Pomimo że padła tylko jedna bramka, nie było zbyt wielu klarownych, czystych sytuacji, mecz toczony był w szybkim tempie i mógł się podobać.


    Wojciech Skaba: Długo czekałem na mecz w ekstraklasie. Dopiero pech Dusana sprawił, że dostałem szansę w lidze. Swój występ oceniam pozytywnie, bo nie może być inaczej, gdy kończymy mecz z czystym kontem. Dodatkowo wygrana daje powody do radości. Na początku było kilka akcji ze strony Cracovii, ale w zasadzie tylko jeden strzał był groźny w pierwszej połowie. Gospodarze dobrze operowali piłką, kilka razy udało im się nas zaskoczyć, ale to my się cieszymy z kompletu "oczek". Mogę się tylko cieszyć, jeśli trener mówi, że będę pierwszym bramkarzem. Niemniej jednak na każdym treningu muszę udowadniać, że te miejsce mi się należy.

    Daniel Łukasik: Pierwsze dwadzieścia minut należało do Cracovii, która wyszła bardzo zmotywowana i to było widać. Doszli nawet do dwóch groźnych sytuacji podbramkowych. Jednak gdy objęliśmy prowadzenie, to zaczęliśmy prezentować się lepiej. To pozwoliło nam kontrolować przebieg spotkania. Po przerwie ruszyliśmy, żeby zdobyć drugą bramkę, co prawda to się nie udało, ale wytrzymaliśmy w końcówce i wywozimy stąd trzy punkty. Cracovia na pewno nie jest łatwym rywalem, a już na pewno u siebie.

    Na pewno to zwycięstwo jest ważne po tym, co się wydarzyło w ostatnich dniach. Każdy był pełen optymizmu przed rewanżem o Ligę Mistrzów, a ostatecznie odpadliśmy ze Steauą. Tym zwycięstwem poprawiamy sobie nastroje, bo wracamy na fotel lidera.

    Osobiście byłem spokojny o Wojtka Skabę. Bronił w Pucharze Polski w wielu spotkaniach, udało się zdobyć to trofeum, a on miał spory wkład w ten sukces. Natomiast teraz pokazał swe umiejętności na boisku ligowym.

    Miroslav Radović: Po dwóch porażkach w lidze musieliśmy wygrać w Krakowie. Gospodarze zaprezentowali się bardzo dobrze w pierwszej połowie. Mieliśmy trochę problemów, bo grali naprawdę nieźle piłką. Jednak to nam udało się objąć prowadzenie i wydaje mi się, że po zmianie stron powinniśmy strzelić drugą bramkę. Trener uczulał nas, żeby grać jak najwyżej, żeby próbować pressingu. Udało się kilka akcji przerwać i wyprowadzić groźne ataki, które po tym ostatnim podaniu powinniśmy wykorzystać.