|
Warszawa - Niedziela, 22 września 2013, godz. 18:00 Ekstraklasa - 8. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 34' Vrdoljak (k)
- 86' Jodłowiec
|
2 (1) |
|
Górnik Zabrze
| 1 (1) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 17969 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii) W pierwszej połowie Górnik skomplikował nasze zamiary. Zagrali wysoko – mieliśmy problemy z wyjściem z defensywy i z kreowaniem akcji. Bałem się, że po meczu z Lazio możemy nie wytrzymać do 90. minuty. Na szczęście stało się odwrotnie i to my mieliśmy wiele okazji do zdobycia gola. Udało się i wygraliśmy 2-1. Jakub Kosecki narzekał na kolano. Miał z nim problemy i dlatego poprosił o zmianę.
Nasi rywale gubią punkty i dlatego chcieliśmy tym bardziej wygrać. Słowa uznania dla moich zawodników. W pierwszej połowie "przepalili" silniki i po przerwie już zaskoczyli. Spodziewałem się, że Górnik lepiej fizycznie wytrzyma drugą połowę. Spodziewałem się też, że zaatakują nas pressingiem, bo wiedzieli, że mamy za sobą trudny fizycznie i psychologicznie mecz w Rzymie.
Strzelona bramka na pewno rozlicza z błędów Tomasza Jodłowca. Miał pewne problemy z wyprowadzaniem piłki. Jasne, że Tomek zagrał na środku obrony z konieczności, bo urazu nabawił się Dossa Junior.
Mamy problem z obroną, bo za szybko do gry nie wróci też Inaki Astiz. Może powróci do treningów w przyszłym tygodniu, ale ma za sobą długą przerwę i potrwa, zanim złapie rytm meczowy. Szybciej do gry powinni wrócić Wladimer Dwaliszwili i Jakub Wawrzyniak.
Marek Saganowski zagrał tak, jak zawsze – walczył i szarpał. Może czasem nie dawał rady szybkościowo, ale on zawsze daje wiele drużynie.
Adam Nawałka (trener Górnika): Gratulacje dla Legii za zdobycie trzech punktów. Z pewnością ta wygrana nie przyszła im łatwo. Pierwsze połowa to wysokie tempo gry. My dominowaliśmy i zdobyliśmy bramkę. Decyzji sędziego nie będę komentował. Jeśli zagwizdał, to najwyraźniej miał powody. Jeśli prowadzi się w Warszawie i kontroluje grę, to trzeba to potwierdzić - zdobyć gola i dać taką pieczątkę. Dobrze pokazaliśmy się na boisku. Wiadomo, że suma umiejętności graczy Legii jest większa. W pierwszej połowie potrafiliśmy ich jednak zneutralizować.
Po przerwie oddaliśmy inicjatywę. Szybkie zmiany miały temu zapobiec. Legia napierała i w końcu zdobyła gola. Moim zawodnikom należą się jednak słowa pochwały. Grali do końca. Na koniec meczu doskonałą okazję miał Prejuce Nakoulma, ale ją zmarnował. Nie mam do niego o to pretensji.
Trzeba przyznać, że Legia jest klasową drużyną na polskie warunki. Można powiedzieć, że pod wieloma względami jest wzorcowa.
Tomasz Jodłowiec: W drugiej połowie Górnik opadł z sił. Zabrakło im energii, dzięki czemu zdominowaliśmy grę. Zabrzanie dobrze byli przygotowani tylko na pierwsze 45 minut. Wysoko stawiali trójkę graczy i ciężko nam było rozpoczynać akcję od tyłu. Z minuty na minutę było coraz lepiej, brakowało tylko ostatniego podania. Jak jestem w dobrej formie, mogę grać w obronie i na środku pomocy. Dzisiaj ciągnęło mnie nawet trochę do przodu. Na pewno będziemy teraz chcieli w każdym spotkaniu grać o trzy punkty. Jak spojrzymy na terminarz, to jest ku temu okazja, ale pojedynki są co trzy dni i może być o to ciężko.
Bramkę zdobyłem z najbliższej odległości, ale wcale nie było to łatwe, bo musiałem dostawić nogę w pełnym biegu. Cieszę się, że zdobyłem pierwszego gola przed własną publicznością.
Jakub Kosecki: Było dzisiaj ciężko, ale wywalczyliśmy trzy punkty. Cieszymy się z tego, bo to było ważne spotkanie dla nas i dla kibiców. Za niedługo przed nami kolejne trudne starcie. Trzeba teraz szybko zregenerować siły i znów zdobyć trzy punkty. Mamy jednak na tyle szeroką kadrę, że jestem pewien, iż damy radę grać w tak krótkim okresie czasu. Nie oglądałem drugiej połowy, bo musiałem przejść rehabilitację. Śledziłem losy spotkania na telefonie. Ucieszyłem się, kiedy zobaczyłem, że trafiliśmy po raz drugi. W domu, już na spokojnie, obejrzę nasze poczynania w drugiej odsłonie.
Michał Żyro: Spodziewaliśmy się, że Górnik wyjdzie na nas agresywnie. Dotychczas byli na czele tabeli, to bardzo dobry klub. Byłem zdziwiony, że w drugiej połowie siedli kondycyjnie. Drużyny trenera Nawałki zawsze są przecież dobrze przygotowane fizycznie. My jesteśmy zmuszeni grać co dwa-trzy dni, a to zabrzanie się cofnęli. Cieszę się z trzech punktów i z pozycji lidera.
U nas często tak jest, że piłka nie chce wpaść do siatki. Jak już strzelamy gole, to głównie w pierwszych połowach meczów i wówczas jest już po zawodach. Na Łazienkowskiej zawsze mamy wiele okazji. Dobrze, że futbolówka wreszcie trafiła do siatki po uderzeniu Tomka Jodłowca.
Szkoda, że w przeciwieństwie do Jagiellonii mamy mniej czasu na odpoczynek. Myślę, że dobrą kondycję zawdzięczamy częstej grze. Trenerzy wiedzą jak odpowiednio dostosować trening.
Jakub Rzeźniczak: Ważne, że podnieśliśmy się po straconej bramce i wygraliśmy mecz. Wielokrotnie mówiłem, że staram się grać najlepiej, jak potrafię. Odwdzięczam się w ten sposób trenerowi za zaufanie, bo przecież wcale nie musi na mnie stawiać. Górnik w każdym meczu gra wysoko pressingiem. To jest skuteczne do czasu, ponieważ w drugiej połowie kompletnie opadli z sił. Najważniejsze, iż do przerwy był remis. W drugiej odsłonie kontrolowaliśmy pojedynek. Każde zwycięstwo jest ważne, niezależnie od tego z kim się gra. W środę potwierdzimy naszą dobrą formę. Cieszę się, iż jest tak dużo meczów. Każdy chce grać jak najwięcej. Jesteśmy dobrze przygotowani i na pewno damy radę.