Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Sobota, 28 września 2013, godz. 20:30
Ekstraklasa - 10. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 20' Jodłowiec
  • 77' Rzeźniczak
2 (1)
Herb Śląsk Wrocław Śląsk Wrocław
  • 5' Paixao
1 (1)

Sędzia: Paweł Gil
Widzów: 15912
Pełen raport

Z wiarą i nadzieją

Kibice z Łazienkowskiej nie mają co liczyć na odpoczynek. Mecze w europejskich pucharach, lidze oraz Pucharze Polski sprawiają, że Legia rozgrywa obecnie swoje mecze średnio co trzy-cztery dni. W sobotni wieczór na mecz Mistrza Polski przybyło tylko niespełna 16 tys. osób. Wiele z nich dyskutowało przed rozpoczęciem spotkania o składzie Legii.

Kluczowi zawodnicy są kontuzjowani, a do tego grona niestety dołączył po meczu z Jagiellonią także Marek Saganowski, który najprawdopodobniej nie będzie mógł grać do końca roku. W trakcie dyskusji nie zabrakło oczywiście także tematyki odnoszącej się do zakończonej dzień wcześniej zgody z Pogonią Szczecin.
"W czwartek została zakończona zgoda z Pogonią Szczecin. Taka decyzja została podjęta i musicie ją uszanować. Od dzisiaj barwy Pogoni Szczecin znikają z naszego stadionu, więc jest prośba, żebyście nie przychodzili na mecz z szalikami Pogoni. Zostawcie je sobie w domu jako pamiątkę. Znajomości i przyjaźnie oczywiście pozostają, niezależnie od zgody. Jeszcze raz proszę, żeby to uszanować" - poinformował przez mikrofon "Staruch".

Pusty sektor dla gości
Ze względu na nałożoną przez PZPN karę dyscyplinarną, Śląsk nie mógł pojawić się w zorganizowanej grupie na naszym stadionie. Sektor dla gości pozostał więc pusty, a do Warszawy przybyli jedynie zawodnicy i sztab szkoleniowy Śląska.

PamiętaMY
Na poprzednim meczu przeprowadzona została zbiórka na oprawę, której efekt można było podziwiać w sobotę wieczorem. Pierwotnie Ultrasi planowali zaprezentować oprawę na meczu Ligi Europy z Apollon Limassol (stąd treść oprawy w języku angielskim), jednak ze względu na niezrozumiałe decyzje UEFA, która zamknęła nasz stadion w całości, postanowiono zrobić to w sobotę. Na Żylecie jeszcze przed meczem "Staruch" apelował więc o odpowiednie zaprezentowanie oprawy i doping z całych sił dla Legii.



W momencie wyjścia piłkarzy na boisko na Żylecie pojawiły się dwie wielkie efektownie wykonane sektorówki – WAR SAW, a ich dopełnieniem był transparent "The city that survived its own death" ("Miasto, które przeżyło własną śmierć"). Wszystko oczywiście w barwach Legii i Warszawy. Oprawa nawiązywała do 69. rocznicy Powstania Warszawskiego. W dniu uroczystości kończących Powstanie zaplanowano właśnie mecz z Apollonem. Przedstawiona choreografia potwierdziła, że nie przechodzimy obojętnie obok historii stolicy, oddając corocznie hołd walczącym dla wolności kraju.



Rekord głośności
Na wyjście piłkarzy odśpiewano tradycyjnie "Mistrzem Polski jest Legia", a potem zaczęliśmy doping dla Legii. Na początek było "Niepokonane Miasto", które śpiewane było przez dobrych kilka minut. Później cały stadion zatańczył labada, w trakcie którego Śląsk strzelił bramkę, ale część Żylety nawet tego nie zauważyła.

W pierwszej połowie, już po stracie bramki, bardzo dobrze wychodziło nam śpiewanie "hitu z Wiednia", do którego włączyły się także inne trybuny. Ostatnio wychodzi nam to bardzo dobrze, przede wszystkim zgrywamy się równo z bębnami.

Po bramce naszych piłkarzy doping wzrósł – Legia gol, Legia gol, Legia gol – niosło się więc po wszystkich trybunach. To przy tej piosence pobijaliśmy rekord głośności - rzeczywiście ryk tysięcy gardeł kończący piosenkę powodował ciarki. Na koniec pierwszej połowy cały stadion odśpiewał "Ole Ole...".

Mila naszym "ulubieńcem"
"Żyleta" postanowiła również "umilić" czas Sebastianowi Mili, przypominając co sądzimy o jego nieprzychylnych wypowiedziach na temat naszego klubu. Oprócz przyśpiewek, za każdym razem jak zawodnik podchodził do piłki, cały stadion gwizdał, wybijając go z rytmu.

Bramka wisi w powietrzu
Po przerwie, pomimo remisu, legioniści kontrolowali grę i ich bramkę "czuć" było w powietrzu. Całym sercem i z jeszcze większym zaangażowaniem śpiewaliśmy więc kilka minut "Tylko Legia ukochana Legia...", nie zabrakło także tradycyjnie pytań do pozostałych trybun "Kto wygra mecz". Wykonaliśmy również "Warszawę" oraz "Za nasze miasto" na dwie trybuny.

Strzelona bramka spowodowała, że poziom decybeli wzrósł jeszcze bardziej, każdy cieszył się z kolejnych trzech ligowych punktów. Równo i głośno zaśpiewano później "Szkoła praca". Na "Żylecie" przypomniano również jak wykonuje się profesjonalne pogo pod "Tańczymy labada...".
Pod koniec zapytaliśmy Śląsk, gdzie jest ich berło i korona, w ten sposób przypominając, kto jest Mistrzem Polski.

To, że wygramy ten mecz wiedzieli już wszyscy, dlatego ostatnie kilka minut meczu zachęcając cały stadion zaśpiewaliśmy "Hit z Wiednia". Trzeba przyznać, że zaangażowanie pozostałych trybun było na odpowiednim poziomie, przez co doping w końcówce był na bardzo wysokim poziomie.
Po spotkaniu oczywiście odśpiewaliśmy z piłkarzami "Warszawę" oraz podziękowaliśmy im za kolejny wygrany mecz. Piłkarze przybili natomiast "piątki". Jesteśmy z zawodnikami - świadczy o tym transparent, który pojawił się na "Żylecie" – Dusan, Marek – trzymajcie się.

W Krakowie tylko zwycięstwo – wykrzyczeliśmy do piłkarzy po meczu. Przypomnieliśmy też przyśpiewkę dotyczącą krakowskiej Wisły - "Będą filmy!".

Warto dodać, że na trybunie południowej pojawił się transparent "Wszyscy na rugby – 5.10.2013 r.", także spiker Legii przed meczem zachęcał do wspierania pozostałych sekcji i dopingu na ich spotkaniach. Nie pozostaje nic innego, jak dołączyć się do tego apelu.

Czekamy na punkty
Czwartkowego meczu z Cypryjczykami nie będzie nam dane zobaczyć na żywo. Trzeba wierzyć, że piłkarze bez dopingu poradzą sobie i zdobędą pierwsze punkty w Lidze Europy. W niedzielę legioniści pojadą do Krakowa na spotkanie z Wisłą. Ze względu na zakaz wyjazdowy nie będziemy mogli wspierać naszych zawodników w "grodzie Kraka".

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z meczu:
Fotoreportaż z meczu - 73 zdjęcia Mishki
Fotoreportaż z meczu - 50 zdjęć Hagiego
Fotoreportaż z meczu - 73 zdjęcia Piotrka Galasa

Frekwencja: 15912
Kibiców gości: 0 (zakaz)
Doping Legii: 8

Autor: Anula