|
Warszawa - Sobota, 28 września 2013, godz. 20:30 Ekstraklasa - 10. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 20' Jodłowiec
- 77' Rzeźniczak
|
2 (1) |
|
Śląsk Wrocław
| 1 (1) |
Sędzia: Paweł Gil Widzów: 15912 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Nie za dobrze zaczęliśmy ten mecz. Szybko i łatwo stracona bramka. W ogóle za dużo tracimy goli. Chodzi szczególnie o te tracone po naszych błędach. Przed przerwą nasza gra się nie kleiła. W drugiej połowie przejęliśmy jednak inicjatywę i to my dominowaliśmy. Mieliśmy wówczas wiele okazji. W dziesięć dni rozegraliśmy cztery mecze – to spora dawka. Możemy być więc zadowoleni z wyników, które na dziś osiągamy. Stwarzamy wiele sytuacji bramkowych. Do ich wykańczania potrzebne są umiejętności. Nie zawsze zawodnik potrafi sobie z tym poradzić. Jasne, że czasami dobrze interweniuje bramkarz, ale podstawa to umiejętności. Dziś dwa razy gola mógł zdobyć Michał Kucharczyk. Doskonałą okazję miał też Patryk Mikita. Ważne jednak, że więcej strzelamy niż tracimy.
Zadebiutował dziś Raphael Augusto. Jak zagrał? Nie stworzył zagrożenia na boisku. Każdy wykorzystuje szansę, tak jak potrafi. A kto był dziś najlepszy? Nasz kapitan.
Stanislav Levy (trener Śląska): Po przegranej 0-3 z Cracovią wyprawa do Warszawy była dla nas dużym wyzwaniem. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Legia pokazała, jak dobrze potrafi grać. Walczyliśmy o remis do ostatniej sekundy. Mieliśmy swoje okazje, ale brakowało nam ostatniego podania. Dobrze zaczęliśmy spotkanie. Przegraliśmy mecz przez dwa stałe fragmenty gry. Wiadomo było, kto ma wówczas kogo kryć. Mimo to, gole traciliśmy właśnie w tym momencie.
Wiemy, że ostatnio nad Śląskiem zbierają się czarne chmury, ale to nie może być dla nas usprawiedliwieniem. Na boisku jesteśmy profesjonalistami i chyba dziś to potwierdziliśmy.
Nie chodzi mi tutaj tylko o formację defensywną, lecz o całą jedenastkę. Jeżeli napastnicy nie strzelają, to mamy zawodników w obronie, którzy mogą zrobić to za nich. Obowiązek zdobywania bramek rozdziela się równomiernie.
Raphael Augusto: Cieszę się, że udało mi się w końcu zadebiutować. To moment, na który czekałem od początku przyjścia tutaj. Nie miałem dużo czasu, aby zaprezentować swoją formę. Mam nadzieję, że w przyszłości się to zmieni. W sytuacji, kiedy Saganowski i Dwaliszwili zostaną kontuzjowani, mogę grać na szpicy, chociaż zawsze występuję w pomocy. Wspaniałe jest to, iż kibice dopingują przez 90 minut. Oni zawsze są z nami. Spodziewałem się, że będę musiał długo czekać na debiut, jednak wiedziałem, iż kiedyś on nadejdzie.
Michał Żyro: Szybko stracona bramka trochę nas zdezorientowała, jak to zazwyczaj bywa przy takich sytuacjach. Dobrze, że szybko odrobiliśmy małą stratę. W szatni porozmawialiśmy, jak mamy zagrać drugie 45 minut. Udało się wygrać i jesteśmy bardzo zadowoleni. Ciężko powiedzieć, co się stało na początku. Taka jest piłka. O wszystkim będziemy myśleć jutro. Patryk Mikita dzisiaj nie miał czysto strzeleckiego dnia. Myślę, że zagrał jednak dobrze, bo pracował dużo na boisku. Teraz musimy myśleć o kolejnym spotkaniu.
Tomasz Jodłowiec: Mieliśmy wiele okazji, aby zdobyć gola. Śląsk wychodził dzisiaj tylko z kontry i również udało mu się stworzyć kilka dogodnych szans. Zasłużyliśmy na trzy punkty, z minuty na minutę coraz bardziej się rozkręcaliśmy. Mimo że straciliśmy bramkę jako pierwsi, to znów byliśmy w stanie odrobić stratę. Nie czuję się bohaterem. Cała drużyna dała z siebie wszystko. Dzisiaj z Kubą zdobyliśmy gole, a w kolejnym spotkaniu może zrobić to ktoś inny.
Marian Kelemen (Śląsk Wrocław): Szybko strzeliliśmy bramkę, ale potem straciliśmy dwa gole po stałych fragmentach gry. Staraliśmy się od pierwszej do ostatniej minuty, jednak Legia grała dzisiaj bardzo dobrze. Nasi rywale nieprzypadkowo są liderem ekstraklasy. Tomasz Jodłowiec i Jakub Rzeźniczak zagrali bardzo dobry mecz. Pierwszy z nich to wspaniały piłkarz, co tylko dzisiaj potwierdził. Trzeba teraz zobaczyć wideo, żeby w przyszłości wyeliminować dzisiejsze błędy. Legioniści wygrali zasłużenie, a my musimy zrobić wszystko, aby poprawić humory naszych kibiców po przyszłym meczu z Zagłębiem.