|
Warszawa - Czwartek, 3 października 2013, godz. 19:00 Liga Europy - 2. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
0 (0) |
|
Apollon Limassol
| 1 (0) |
Sędzia: Martin Atkinson (Anglia) Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Szkoda tego wyniku. Nie spodziewaliśmy się, że nie zdobędziemy dziś choćby punktu. W pierwszej połowie wydawało się, że w końcu coś strzelimy. Apollon miał w tej części gry jedną okazję po karnym. Po przerwie rywale mieli dwie akcje, które... sami im wypracowaliśmy. Jedna z akcji zakończyła się golem. Michał Żyro miał klarowną sytuację, żeby wrzucić piłkę. Wybrał jednak inne rozwiązanie. Apollon nie zrobił zbyt wiele, ale wygrał w Warszawie. A my okazji do zdobycia gola też nie mieliśmy za dużo. Wladimer Dwalisziwli w ogóle nie miał okazji. Czy za porażkę obwiniam Michała Żyrę? Każdy popełnia błędy, bo taka jest piłka, ale tu powraca mecz ze Steauą Bukareszt. Znów tracimy piłkę w prostej sytuacji, a to kończy się golem. To jest Europa – tu się gra na wyższym poziomie.
Czy wyjdziemy z grupy? Wszystko zależy od nas. Mamy cztery mecze. Matematyczne szanse są, ale matematyka swoje, a życie swoje. Na dziś nasze szanse na awans nie są duże. Wiele będzie zależało od następnego meczu. Jeśli będziemy mieli w nim dobry wynik, to będziemy w grze. W przeciwnej sytuacji nadzieja pryśnie. Nie tracimy dużo bramek, ale też sami nie za wiele ich strzelamy. Szczególnie widoczne było to dziś, bo rywale nie przewyższali nas pod względem umiejętności. Czekali na kontrataki.
W pierwszej połowie graliśmy za wolno. Było za dużo prowadzenia piłki i rywale mogli się bez problemu bronić. Dodatkowo tych akcji nie było za dużo. Rywale grali dobrze w defensywie a my słabo w ofensywie.
Zagrał dziś Dossa Junior, bo był już zdrowy. Na prawe skrzydło wrócił więc Jakub Rzeźniczak. To nie powinna być niespodzianka, bo przecież grał tam długo. Do zdrowia wrócił też Jakub Wawrzyniak. Wiem, że ostatnio dobrze grał Tomasz Brzyski, ale nie wiadomo czy dobrze zagrałby i dziś. A jego miejsce zajął przecież reprezentant kraju. Nie można więc mówić, że osłabił skład.
Christakis Christoforou (trener Apollonu): Był to bardzo trudny mecz. Legia jest dużo lepszą drużyną niż my, dlatego nasza wygrana jest ogromnym sukcesem. Graliśmy bez widzów i dla nas to było coś pozytywnego, ale wiem, że dla Legii to nie była dobra sytuacja. Wygrana niewiele zmienia w tabeli. Uważam, że w naszej grupie najlepsze drużyny to Lazio i Legia, ale my też chcemy awansować i myślę, że nam się to uda. Awansujemy my i Legia.
Wygrana ma dla nas też duże znaczenie materialne. Wygraliśmy i dzięki temu nieźle zarobimy.
Z Cypru przylecieli z nami kibice, ale nie mogli wejść na stadion. Wygraną dedykuję więc im. Dziękuję im i mówię, że wygraliśmy dla nich. Wygraliśmy też dla całej cypryjskiej piłki.
Wojciech Skaba: Przy faulu na rzut karny odpuściłem, bo wiedziałem że nie zdążę. Myślę, iż nie było kontaktu. Mogę jednak powiedzieć, że w ogóle niepotrzebnie wychodziłem z bramki. Sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę, ale na szczęście zawodnik jej nie wykorzystał. Dzisiaj prowadziliśmy grę, mieliśmy swoje sytuacje. Apollon stworzył sobie jedną dogodną okazję, z której zdobył gola. Szanse na awans z grupy jeszcze są, lecz trzeba jechać do Turcji po trzy punkty. Tomasz Jodłowiec: Moim zdaniem przeciwnik nie zasłużył dzisiaj na zwycięstwo. Apollon wyszedł raz kontrą, po której strzelił nam gola. My mieliśmy swoje okazje, ale brakowało skuteczności. Czasami bardzo podobne mecze wygrywa się po 4-0. Teraz nie oglądaliśmy jednak bramek. Trener na razie z nami nie rozmawiał, na to przyjdzie jeszcze czas. Na środku pomocy mamy wymienność pozycji. Helio zaprezentował się dobrze, często posyłał dobre piłki do kolegów. Kibice bardzo by nam dzisiaj pomogli. Mecz nabrałby zupełnie innych barw. Fani bardzo na nas wpływają i tego zabrakło. Na takie spotkania trzeba się podwójnie mobilizować.
Michał Żyro: Apollon oddał trzy celne strzały. Nie mieli dużo sytuacji podbramkowych, my byliśmy zdecydowanie bardziej groźni. Po stałych fragmentach gry brakowało nam szczęścia, gdy trzeba było dołożyć głowę. Odczuwamy braki wszystkich kontuzjowanych graczy. Musimy radzić sobie na razie bez nich, więc może lepiej o tym nie mówmy. Teraz pewnie spadną na mnie słowa krytyki za straconego gola, ale taki jest futbol.
Jakub Rzeźniczak: Zabrakło nam dzisiaj jakości w wykończeniu, bo po statystykach widać, że przeważaliśmy w całym spotkaniu. Apollon wyprowadził praktycznie jedną kontrę po stałym fragmencie. Jak się robi takie błędy, to w Lidze Europejskiej mecze się przegrywa. To nie jest ekstraklasa, gdzie takie rzeczy przechodzą dalej. Jesteśmy zawiedzeni, bo wiedzieliśmy, że teoretycznie jesteśmy lepsi i musimy wygrać. Wyszło, jak wyszło. Apollon okazał się nie być aż taki słaby, bo po prostu z nami wygrał. Cypryjczycy skupili się głównie na tym, aby zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. Grali szczelnie w obronie, co przyniosło im skutek. Szanujemy wszelkie zmiany trenera w ustawieniu zespołu. W defensywie graliśmy dobrze i rotacje nie miały tutaj aż takiego znaczenia. Brak kibiców na stadionie nie miał bezpośredniego wpływu na wynik, ale na pewno na nasze samopoczucie. Inaczej gra się przy pustych trybunach, a inaczej gdy jest komplet. Trzeba sobie z tym radzić, bo fani i tak nie wejdą za nas na boisko i nie wygrają spotkania.