|
Trabzon - Czwartek, 24 października 2013, godz. 19:00 Liga Europy - 3. kolejka |
|
Trabzonspor Kulubu
|
2 (1) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Władisław Bezborodow (Rosja) Widzów: 18000 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban (trener Legii): Koniec nadziei? Nie sądzę, będziemy walczyć do końca. Zostały trzy mecze, teoretyczne szanse są. Musimy poprawić skuteczność, jeśli myślimy o korzystnych wynikach. Mieliśmy ewidentny rzut karny. Kto powinien zdecydować o nim, to nie wiem, ale prostszej sytuacji to chyba nie mogli mieć. Bramkarz Trabzonsporu zrobił swoją robotę na piątkę. My nie myślimy o tym, kogo nie mamy. Paru zawodników nam brakuje, ale zagraliśmy jak równy z równym. W drugiej połowie mieliśmy nawet przewagę.
Po stracie bramki drużyna zareagowała bardzo dobrze. Gdybyśmy mieli ten rzut karny, to mogliśmy mieć remis do przerwy. W drugiej połowie drużyna zrobiła wszystko, żeby odmienić losy meczu. Zabrakło "kropki nad i" i skuteczności, bo sytuacji było wystarczająco dużo, żeby strzelić bramkę. Jeśli chodzi o grę, to nie można mieć zastrzeżeń, ale w Europie trzeba czegoś więcej.
Brakuje Dusana, do grudnia nie będziemy mieli też nowego napastnika i musimy sobie jakoś radzić. Będziemy walczyć do końca, bez względu na szanse, bo liczą się też punkty do rankingu UEFA i to jest cel. Poza tym ważne jest doświadczenie, które na przyszłość zaprocentuje. Ivica zagrał dobre spotkanie. Postawiłem na doświadczenie i zabezpieczenie tej strefy boiska, bo rywale mają Zokore i Maloude, to mocni gracze. Uważam, że wyszło dobrze, ale możemy mieć pretensje o skuteczność. W szatni jest niedosyt, nie było karnego, choć powinien, a mecz mógłby się ułożyć inaczej.
Mustafa Akçay (trener Trabzonsporu): Chciałbym podkreślić dobrą, zespołową grę mojej drużyny. Każdy odpowiadał za każdego. Nasz zespół konsekwentnie staje się lepszy, pokonując kolejne stopnie. Coś chyba jest w tym mieście, czego nie potrafię sprecyzować. Wszelkie negatywne zachowania chcę tutaj potępić. Nie wyrażam swojej zgody na akty różnorakiej agresji. Chciałbym podziękować całej ekipie. Są pewne kwestie, o których kibice nie do końca wiedzą, np. urazy, kontuzje. Jeśli chodzi o Paulo Henrique - niedawno przeszedł zapalenie ucha środkowego, więc miał problemy z zachowaniem równowagi. Nie rozumiem kibiców, którzy tak negatywnie reagowali na wydarzenia boiskowe. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę.
Jakub Kosecki: Nie chciałbym się wypowiadać na temat pracy sędziego, który gwizdał z korzyścią dla obu stron. Niemniej jednak uważam, że powinien być podyktowany rzut karny. Owszem, arbiter może się tłumaczyć wybiciem piłki itd. Aczkolwiek fakty są takie, że przegraliśmy 0-2. Dzisiaj dużo walczyliśmy, częściej mieliśmy piłkę, stwarzaliśmy sytuacje, ale to rywale strzelali bramki. Tak czy inaczej, pokazaliśmy charakter i w moim odczuciu byliśmy lepsi w przekroju całego spotkania. Zawiodła tylko skuteczność, nad którą musimy popracować, aby Ligi Europy nie zakończyć z zerowym dorobkiem bramkowym i punktowym. Zresztą jestem przekonany, że tak się nie stanie.
Łukasz Broź: Byłem pewien, że powinien być rzut karny. Zostałem trafiony w kostkę. Szkoda tego meczu, bo źle nie gramy. Mieliśmy sporo sytuacji, ale brakowało nam szczęścia przy wykończeniu.
Jakub Rzeźniczak: Mieliśmy trochę sytuacji, słyszałem też, że należał nam się rzut karny. W Europie jeśli popełnia się błędy, to przeciwnik skrupulatnie je wykorzysta. Niestety, to co wystarcza na ligę polską na Europę nie wystarcza.
Adrian Mierzjewski (Trabzonspor): Radość ze zwycięstwa jest umiarkowana, bo to nie był nasz udany występ. Owszem, są trzy punkty, zagraliśmy na zero z tyłu i dalej jesteśmy liderem grupy z czego się cieszymy. Odnośnie naszej gry, to kolejny raz jako pierwsi zdobywamy bramkę i się cofamy, gramy na stojąco, jakby od niechcenia. W efekcie Legia miała więcej miejsca do gry. Ostrzegałem Demira, że musi grać z Koseckim dość ostro, być blisko niego. Sędzia dziś pozwalał pograć, puszczał grę.
Wiem, że na Cyprze padł bezbramkowy remis. Zresztą już wcześniej mówiłem, że Apollon nie jest słaby i będzie zdobywał punkty. Teraz z Legią nie możemy przegrać w rewanżu, aby móc spokojnie patrzeć w przyszłość. Mam świadomość, że w Warszawie będzie trudniej, ale mam nadzieję, że będziemy wygrywać do końca fazy grupowej. Kluczem do tego jest powrót do dotychczasowego ustawienia, które pozwoli nam kontrolować losy spotkania.
Onur Kivrak (Trabzonspor): Wyrażam swoje ubolewanie z powodu śmierci jednej z legend klubu. W tym meczu pokazaliśmy, że jesteśmy jednym zespołem. Nie można powiedzieć, że ktoś grał źle, ktoś dobrze. Graliśmy zespołowo. Najważniejsze, że mamy siedem punktów. Jesteśmy uważani za faworytów i to nam dodaje skrzydeł. Na pewno wszyscy nasi zawodnicy dołożyli starań, żeby wynik był taki, jaki teraz jest. Wielkie ukłony w stronę trenera polskiej drużyny. Zachowanie prawdziwego dżentelmena i podziękowania za takie zachowanie.
Marc Janko (Trabzonspor): To była ważna wygrana, szczególnie w sytuacji wyniku Lazio. Jesteśmy szczęśliwi. Chcieliśmy zrobić to dla zmarłego trenera, jego rodziny. W tym miejscu chciałbym też złożyć kondolencje. To był mój pierwszy mecz tutaj od lutego. Cieszę się, że dołożyłem swoją cegiełkę do zwycięstwa, ale to była praca całego zespołu i trenerów. Czeka mnie jeszcze długa droga, żeby wrócić do pełni formy.