Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Bydgoszcz - Środa, 30 października 2013, godz. 20:30
Ekstraklasa - 14. kolejka
Herb Zawisza Bydgoszcz Zawisza Bydgoszcz
  • 7' Gevorgyan
  • 47' Gevorgyan
  • 55' Carlos
3 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 24' Hélio Pinto
1 (1)

Sędzia: Szymon Marciniak
Widzów: 12789
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Jan Urban (trener Legii): Mimo że rozdawaliśmy dzisiaj prezenty, Zawisza był zdecydowanie lepszym zespołem, wygrał z nami. W żadnym momencie, nawet przy 1-1, nie weszliśmy w spotkanie. Byliśmy ogrywani z dużą łatwością, poza Dossą Juniorem trudno kogokolwiek wyróżnić. Był to pierwszy mecz ligowy, kiedy przegraliśmy zasłużenie. Mimo że mamy cztery porażki, to jest pierwsze spotkanie, kiedy byliśmy słabsi. Niczym nie możemy się wytłumaczyć, nawet błędami, które były kardynalne.

Nie jest problemem, że przegraliśmy, bo słabsze mecze się zdarzają każdemu. Dzisiaj nam nie wyszło pod żadnym względem. Będziemy rozmawiać, bo jeśli jest tak, że nie zregenerowaliśmy się po bardzo ciężkich meczach z Trabzonsporem i Lechem, to ok., ale jeżeli zaczyna nam brakować sił, to w sobotę będziemy mieli odpowiedź na pytanie, czy zaczynają się problemy z tak dużą liczbą spotkań.

Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy): Chciałem podziękować zawodnikom. Wygrali z Wisłą, Śląskiem i teraz z Legią. Wielkie brawa za wspaniały doping, a dzięki licznej grupie kibiców dało się go odczuć jeszcze bardziej. Nam punkty są bardziej potrzebne niż Legii, zespół Janka dzisiejszą stratę powetuje sobie w następnym meczu i następnym. Dziękuję chłopakom nie tylko za dzisiejszy mecz, ale i poprzednie. Mówiłem wcześniej, że Legia jest dla mnie w tym sezonie, i w poprzednich też, najlepszym zespołem w Polsce. Obawiałem się dziś prostych strat w środku pola, tylko duża determinacja nie pozwoliła nam stracić kolejnych bramek. Błędy nie biorą się z przypadku, gdybyśmy grali pasywnie, nie zmusilibyśmy przeciwnika do błędów.


Jakub Rzeźniczak: Dzisiaj nic nam za bardzo nie wychodziło i Zawisza okazał się drużyną lepszą. Przegraliśmy. Jutro posłuchamy analizy trenera i trzeba wziąć się do roboty. To nie jest tak, że nie chcemy, że nie zależy. Są takie mecze, w których nic nam nie wychodzi i tak było dzisiaj. Poza rzutem wolnym wykorzystanym przez Helio Pinto każde podanie było albo niecelne, albo za mocne, albo piłka nam uciekała. Było bardzo źle i ciężko jest mi cokolwiek mówić. Jesteśmy bardzo źli na siebie. Pora wyciągnąć szybko wnioski, bo teraz jeszcze jesteśmy na pierwszym miejscu, ale jak będziemy tak grać jak w drugiej połowie, to może być wkrótce bardzo ciężko.

Ta pierwsza bramka, jakby nie patrzeć, jest "moja". W tej akcji trochę odjechała mi lewa noga. To były szkolne błędy, które nie zdarzają się nawet na treningach. Chcę zagrać jak najszybciej kolejny mecz i zamazać złe wrażenie. Za trzy dni czeka nas mecz z Zagłębiem Lubin i mam nadzieję, że zagramy sto razy lepiej dla naszych kibiców.

Bartosz Bereszyński: Przegraliśmy 1-3 i trudno, żebym był zadowolony po takim meczu. Niestety, wynik odzwierciedla przebieg wydarzeń na boisku. Gospodarze byli bardzo skuteczni, a my potrafiliśmy odpowiedzieć tylko trafieniem z rzutu wolnego. Poza tym nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji. Jeżeli chodzi o moją grę, to mój błąd wynikał ze złego ustawienia, a nie braków kondycyjnych. Wiedziałem jak się prezentują poszczególni gracze, ale nie dopilnowałem rywala i skończyło się na 1-3.
Nie można zrzucać winy na napięty terminarz, bo Zawisza też gra co trzy dni i nie możemy się tym usprawiedliwiać. Mało tego, przez grę w Lidze Mistrzów właśnie chcieliśmy grać z taką częstotliwością. Także tu nie ma tematu.
Na pewno wypada przeprosić kibiców za wynik, bo jeśli chodzi o zaangażowanie i chęć zwycięstwa, to w nas to było. Po prostu nie wyszedł nam mecz, co się zdarza.