Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 7 listopada 2013, godz. 21:05
Liga Europy - 4. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Trabzonspor Kulubu Trabzonspor Kulubu
    • 72' Dossa Júnior (sam.)
    • 79' Adin
    2 (0)

    Sędzia: Ruddy Buquet
    Widzów: 14068
    Pełen raport

    Grali jak nigdy, skończyli jak zawsze

    Legia Warszawa przegrała w meczu 4. kolejki Ligi Europejskiej z Trabzonsporem Kulubu 0-2. To spotkanie definitywnie przesądziło o tym, że legioniści nie awansują do dalszej fazy rozgrywek. Polski zespół jako jedyny ze wszystkich nie zdobył jeszcze bramki w tej edycji LE.

    Od początku spotkania legioniści byli bardzo umotywowani i często starali się grać na połowie rywala. Jednakże w 8. minucie to Florent Malouda przeprowadził indywidualną akcję, z łatwością minął w biegu Dossę Juniora, ale jego strzał w ostatnim momencie został zablokowany przez Jakuba Rzeźniczaka. Chwilę potem Legia odpowiedziała dobrym podaniem do wychodzącego Michała Kucharczyka, który zamiast dać się sfaulować wychodzącemu z bramki Onurowi Kivrakowi niepotrzebnie próbował uderzać. W 13. minucie po rzucie rożnym do wybitej futbolówki dopadł Helio Pinto, jednak nie zdecydował się zaskoczyć Kivraka kopnięciem z pierwszej piłki i szybko zdołali doskoczyć do niego defensorzy z Trabzonu. Z biegiem czasu Legia osiągnęła większą przewagę, czego efektem była solowa akcja Michała Kucharczyka zakończona celnym uderzeniem. W 24. minucie Wladimer Dwaliszwili swoją siłą przepchnął w polu karnym Souleymane'a Bambę, lecz strzał Gruzina wyłapał golkiper z Turcji. Niebawem na linii szesnastki zupełnie niepokryty odnalazł się Tomasz Jodłowiec, ale jego mocny półwolej przeleciał obok celu.
    Dwa kwadranse po rozpoczęciu gry z dystansu zaskoczyć Kivraka starał się Dominik Furman. Mimo wszystko, tego wieczoru celownik młodego pomocnika Legii był na tyle rozregulowany, że "wojskowym" nie przyznano nawet rzutu rożnego. W 39. minucie Tomasz Jodłowiec dośrodkował wprost na głowę czekającego przed turecką bramką Dossy Juniora, lecz Cypryjczyk wyraźnie chybił.

    Tuż po zmianie stron gola powinien zdobyć Dossa Junior. Środkowy obrońca mistrzów Polski był zupełnie bez krycia trzy metry przed bramką, ale nie zdołał trafić w piłkę zacentrowaną z rzutu wolnego przez Dominika Furmana. W 52. minucie prawą flanką szybko pobiegł jeden z zawodników gości i w ostatniej chwili dobrą interwencją popisał się Jakub Rzeźniczak. Chwilę potem po wrzutce od Furmana główkował Dossa Junior i futbolówka nieznacznie minęła lewy słupek. Po godzinie gry pierwszą skuteczną obronę zaprezentował rezerwowy bramkarz gości, Zeki Ayvaz. Turek z najwyższym trudem wybił piłkę ponad poprzeczkę po uderzeniu Brzyskiego i rykoszecie od jednego z partnerów. W 71. minucie Trabzonspor przeprowadził pierwszą groźną akcję, która od razu zakończyła się golem. Adrian Mierzejewski posłał podanie na lewą flankę do Olcana Adina, który dośrodkował przed bramkę Legii, gdzie niefortunnie interweniował Dossa Junior, kierując futbolówkę do własnej siatki. Po tej sytuacji legioniści rzucili się do odrabiania strat, przez co zaniedbana została gra w obronie. W konsekwencji tego, Trabzonspor przeprowadził zabójczą kontrę, która zakończyła się drugim golem dla Turków. Tym razem Wojciecha Skabę pokonał Olcan Adin, rozstrzygając w ten sposób dalsze losy pojedynku. W 90. minucie wprowadzony kilka minut wcześniej Patryk Mikita przeprowadził indywidualną akcję, ale jego uderzenie wyłapał Zeki Ayvaz. Za moment z dobrej strony pokazał się z kolei Wojciech Skaba, pewnie łapiąc groźną próbę Alanzinho.


    Autor: Wiśnia
    Znalazłeś błąd? Napisz