|
Warszawa - Sobota, 23 listopada 2013, godz. 20:30 Ekstraklasa - 17. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 14' Golla (sam.)
- 43' Rzeźniczak
- 63' Dwaliszwili
|
3 (2) |
|
Pogoń Szczecin
| 1 (1) |
Sędzia: Krzysztof Jakubik Widzów: 22187 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Urban: Szybko skomplikował nam się ten mecz i błyskawicznie musieliśmy odrabiać straty. Aczkolwiek było widać, że drużyna jest w dobrej dyspozycji i potrafiła wywalczyć korzystny wynik. Niemniej jednak mam pretensje do zespołu, że po bramce na 3-1 zabrakło mądrości, doświadczenia. Nie spojrzeliśmy w przyszłość, na mecze, które nas czekają w perspektywie tygodni.
Poszliśmy na wymianę ciosów, na grę pressingiem, zamiast grać na czas. To byłaby mądrość zespołu, żeby grać z kontry, a dać Pogoni na grę atakiem pozycyjnym. Powinniśmy mieć na uwadze, że zaraz gramy z Lazio i do połowy grudnia jeszcze jest siedem spotkań. A na domiar złego wypadło nam dwóch zawodników.
Wrócił Radović, który w moim odczuciu lepiej zaprezentował się w drugiej połowie. On już tak ma, że potrafi grać lepiej będąc zmęczonym niż na pełnej świeżości. Problemem jest za to Henrik Ojamaa i jego samolubna postawa. Będziemy musieli z nim porozmawiać, że drużyna jest najważniejsza. Nie bronimy mu indywidualnych akcji, ale nie może grać sam. W tym momencie to nie staje się jego problemem, ale całej drużyny.
Dariusz Wdowczyk: Gratuluję swojej ekipie dobrej postawy, a Legii zasłużonego zwycięstwa. Natomiast sędziemu gratuluję odważnej decyzji. W moim odczuciu był fatalny.
Bartosz Bereszyński: Gol dla Pogoni to nasz błąd, ale nie wiem dokładnie kto zawinił, bo z boiska nie widziałem tego dobrze. Goście mieli już wcześniej swoje sytuacje, nie weszliśmy dobrze w mecz, ale odpowiedzieliśmy atakami, które szybko przyniosły bramkę. Po tym golu byłem pewien, że wygramy ten mecz.
Tomasz Brzyski: Pogoń była dziś trudnym przeciwnikiem, jednym z najlepszych, z jakimi przyszło nam się mierzyć w lidze przy Łazienkowskiej. Grali odważnie, przyjechali po trzy punkty, ale wybiliśmy im to szybko z głowy. Początek meczu nam nie wyszedł, ale potem już kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Wszyscy pracowaliśmy przez całe spotkanie i zasłużenie wygraliśmy. Zanotowałem dziś dziewiątą asystę w sezonie, wciąż jednak nie mogę trafić do siatki. Miałem ku temu doskonałą okazję. Już sam się z siebie śmieję, że nawet po strzałach lepszą lewą nogą nie chce wpaść. Mimo tego, uważam, że mam za sobą przyzwoitą rundę. Henrik powinien pamiętać, że piłka to gra zespołowa i sam meczu nie wygra, a on zamiast odegrać do lepiej ustawionych kolegów pcha się na czterech rywali. Będziemy musieli z nim porozmawiać.
Miroslav Radović: Długo nie grałem, ale w sumie jestem zadowolony ze swojego występu. Wiem, że stać mnie na znacznie więcej i z czasem będzie coraz lepiej. W końcówce zabrakło mi nieco sił, ale to normalne po takiej przerwie. Przywitałem się z trenerem Wdowczykiem, pamiętam, że to on sprowadził mnie na Łazienkowską, gdzie zostanę już chyba do końca kariery. Trener dużo przeżył i na pewno podchodzi do wielu spraw już inaczej niż kiedyś. Jest z pewnością lepszym szkoleniowcem. Byliśmy dziś lepszą drużyną od Pogoni i choć oni dobrze zaczęli, to jednak nie rozegrali dobrych zawodów, a my mieliśmy mecz pod kontrolą. Jestem przekonany, że w czwartek pokażemy się z dobrej strony i w tych pozostałych meczach w Lidze Europy zdobędziemy punkty i bramki.
Autor: Fumen i Qbas